III liga: Hutnik bez punktów i bez gola.
- Nie odbierajmy Hutnikowi szans na awans - apelował po meczu Albin Mikulski, trener krakowian. Jego podopieczni przegrali kolejne spotkanie, a wiosną nie strzelili jeszcze gola. - Spokojnie, musicie się tylko odblokować - pocieszał gospodarzy Jarosław Araszkiewicz, trener Sandecji
Nie pomogła zmiana prezesa ani rozmowy z piłkarzami. Hutnik zagrał kolejny kiepski mecz i ciągle jest ostatni w tabeli. W sobotę krakowianie nie stworzyli nawet okazji, by pokusić się choćby o remis. Zmarnowali góra trzy sytuacje, a najgroźniej pod bramką Sandecji było po... przypadkowym zagraniu nowosądeczanina Piotra Niecia. Tyle że było to w 89. min spotkania. - Więcej spodziewałem się po Hutniku. Byli groźni przez pierwszy kwadrans, ale później to my mieliśmy więcej sytuacji - analizował Piotr Bania, napastnik Sandecji i były wieloletni kapitan Cracovii.
W sobotnim meczu działo się niewiele, a kibice raz po raz narzekali na kiepskie widowisko. Na znużoną wyglądała także obrona Hutnika i w 33. min ucięła sobie drzemkę. Przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka przeszła przez całe pole karne, a z bliska do siatki skierował ją Jonasz Jeżewski. - Po tym trafieniu od razu chcieliśmy strzelić drugiego gola, inaczej zaczęłaby się nerwówka - przyznał Bania.
To on w 53. minucie podał do Krzysztofa Piosika, który wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg przypieczętował zwycięstwo. - Ten gol podciął nam skrzydła. Więcej spodziewałem się po chłopakach, ale to było trudne spotkanie z bardzo dobrym przeciwnikiem - chwalił Sandecję trener Mikulski.
Szkoleniowiec gości był jednak głuchy na komplementy. - Oni mają grać jeszcze lepiej. Cieszę się, że odblokowaliśmy się psychiczne - przyznał trener Araszkiewicz. - Właśnie takie przełamanie jest potrzebne Hutnikowi.
W sobotę krakowianie pogrzebali szanse na zrealizowanie celu, czyli na awans do drugiej ligi. - Nie można nas spisywać na straty. Do końca jest 13 kolejek, a my mamy jeszcze jeden mecz w zanadrzu. Więcej będziemy wiedzieli za jakieś pięć, sześć spotkań - analizował Mikulski, który raczej nie musi obawiać się utraty pracy. - Wszystko jest w rękach zarządu, ale wiem, że zespół będzie grał dobrze. O pozycję zespołu należałoby zapytać także moich poprzedników. Przypominam, że gdy przychodziłem do Hutnika zespół miał trzy punkty, a teraz jest ich dużo więcej - zaznacza szkoleniowiec.
Piotr Jawor
http://miasta.[usuwamy]/krakow/1,35800,5094333.html
Hutnik Kraków - Sandecja 0:2 (0:1)
Jeżewski 33, Piosik 53
Hutnik: Brzeziański - Czajka, Zając, Pasionek, Ogórek (39. Dziadzio) - Kępa Ż, CZ (85.), Kaczor (66. Świątek), Sunday Ż, Jarosz (72. Antas) - Wasilewski, Janicki (66. Kajda Ż)
Sandecja: Kozioł - Szczepański, Szufryn Ż, Frohlich, Kandyfer - Gryźlak (81. Polański), Wawczyk Ż, Solotruk (61. Grębowski), Jeżewski - Bania (90. Owsianka), Piosik (78. Nieć)
Sędziował: Andrzej Chudy z Dębicy
Widzów: 1200