Sezona ogórkowa w pełni - opowiedz kawała
Moderator: dUfio
-
- Posty: 1109
- Rejestracja: czw maja 19, 2005 8:49 pm
- Lokalizacja: Kraków.
-
- Posty: 2733
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na piecie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - wola za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem.
Dwie blondynki pytają brunetki:
- Co po polsku znaczy "I don't know"?
Brunetka:
- Nie wiem.
Jedna z blondynek mówi:
- Zobaczmy w słowniku!
Szuka, szuka, szuka.
Druga pyta:
- I co słownik na to?
- Słownik też nie wie!
Pewne plemie afrykanskie nawiedzila okrutna susza. Padajac z pragnienia
udali sie do plemiennego szamana z prosba o pomoc. Szaman ow wyszedl z
lepianki i patrzac po tlumie wspolplemiencow pyta:
- Kto ma wode?
Nikt sie nie zglasza to powtarza:
- Kto ma troche wody?
Niesmiale zglasza sie jeden z czlonkow plemienia i podajac buklak wody mowi:
- Ja mam jeszcze troche.
Szaman niewiele myslac wylal wode do miseczki, sciagnal koszulei zaczal
ja prac. mieszkancy wioski patrzyli ze zgroza. Wyjal koszule z wody,
wykrecil i wode wylal w krzaki. Znowu pyta:
- Kto ma jeszcze jakas wode?
Kolejny osobnik podajac mu buklak mowi:
- Mi zostalo jeszcze pol...
Szaman wzial wode, wylal do miski i wyplukal koszule. Wode wylal a
koszule powiesil na sznurku.
Kiedy mieszkancy wioski chcieli sie na niego rzucic zaczely naplywac
ciezkie chmury i rozpadal sie deszcz. Szaman na to:
- Zawsze, kruwa, pada, jak pranie zrobie...
Skrzyżowanie, mała stłuczka.Wysiada z malucha dwóch gejów i widzą, że mają pęknięty migacz..
- Gej do partnera.. Kaaaaziuuuu Ty dzwoń na policjęę
Słysząc to sprawca "wypadku"
- Dajcie spokój panowie... zapłacę za szkodę
Gej
- Kaaziuuu ale ja Ci mówięęę Ty dzwońń na policjęę
- Ale na prawdę nie ma co fatygować policję.Zapłacę wam 100 zl
Stanowczo gej:
- nie słuchaj tego Kaaziu..proszęę zadzwoń na policjęę
-Dam wam 150zl za tą małą szkodę..
Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy, kwota sięgnęła 500zł i facet zrezygnowany mówi...
- A ch*j wam w dupe!!!
Gej na to
- Kaziu czekaj...Pan chce się dogadać!
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na piecie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - wola za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem.
Dwie blondynki pytają brunetki:
- Co po polsku znaczy "I don't know"?
Brunetka:
- Nie wiem.
Jedna z blondynek mówi:
- Zobaczmy w słowniku!
Szuka, szuka, szuka.
Druga pyta:
- I co słownik na to?
- Słownik też nie wie!
Pewne plemie afrykanskie nawiedzila okrutna susza. Padajac z pragnienia
udali sie do plemiennego szamana z prosba o pomoc. Szaman ow wyszedl z
lepianki i patrzac po tlumie wspolplemiencow pyta:
- Kto ma wode?
Nikt sie nie zglasza to powtarza:
- Kto ma troche wody?
Niesmiale zglasza sie jeden z czlonkow plemienia i podajac buklak wody mowi:
- Ja mam jeszcze troche.
Szaman niewiele myslac wylal wode do miseczki, sciagnal koszulei zaczal
ja prac. mieszkancy wioski patrzyli ze zgroza. Wyjal koszule z wody,
wykrecil i wode wylal w krzaki. Znowu pyta:
- Kto ma jeszcze jakas wode?
Kolejny osobnik podajac mu buklak mowi:
- Mi zostalo jeszcze pol...
Szaman wzial wode, wylal do miski i wyplukal koszule. Wode wylal a
koszule powiesil na sznurku.
Kiedy mieszkancy wioski chcieli sie na niego rzucic zaczely naplywac
ciezkie chmury i rozpadal sie deszcz. Szaman na to:
- Zawsze, kruwa, pada, jak pranie zrobie...
Skrzyżowanie, mała stłuczka.Wysiada z malucha dwóch gejów i widzą, że mają pęknięty migacz..
- Gej do partnera.. Kaaaaziuuuu Ty dzwoń na policjęę
Słysząc to sprawca "wypadku"
- Dajcie spokój panowie... zapłacę za szkodę
Gej
- Kaaziuuu ale ja Ci mówięęę Ty dzwońń na policjęę
- Ale na prawdę nie ma co fatygować policję.Zapłacę wam 100 zl
Stanowczo gej:
- nie słuchaj tego Kaaziu..proszęę zadzwoń na policjęę
-Dam wam 150zl za tą małą szkodę..
Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy, kwota sięgnęła 500zł i facet zrezygnowany mówi...
- A ch*j wam w dupe!!!
Gej na to
- Kaziu czekaj...Pan chce się dogadać!
Quam dulce et decorum est pro patria mori
-
- Posty: 716
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:24 am
- Lokalizacja: Wolne miasto Nowa Huta
-
- Posty: 716
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:24 am
- Lokalizacja: Wolne miasto Nowa Huta
Zakonnica stoi przy drodze i zatrzymuje samochody. Chce dostać się do klasztoru. Nagle zatrzymuje się nowy Mercedes, zakonnica wsiada. Za kierownicą siedzi niezła laska. Jadą tak, a zakonnica rozgląda się po samochodzie:
- Ładny samochód, pewnie męża?
- Nie, to od kochanka - odpowiada kobieta.
- Śliczną ma pani biżuterię, pewnie mąż kupił?
- Nie to od innego kochanka.
Zakonnica na chwilę zamilkła, ale widzi futro z tyłu na siedzeniu, więc mówi:
- Śliczne futerko, pewnie mąż kupił?
- Nie, to od trzeciego kochanka - odpowiada kobieta.
Resztę drogi zakonnica już nic nie mówi, tylko rozmyśla. Podjeżdżają pod klasztor, zakonnica wysiada i idzie do swojej celi. Zamyka się w niej i myśli. Nagle słychać cichutkie pukanie do drzwi:
- Siostro Łucjo, to ja ksiądz Marek, niech siostra mnie wpuści.
Na to siostra wybucha:
- Niech sobie ksiądz te bombonierki w dupę wsadzi!
***
W pewne Boże Narodzenie św. Mikołaj wychodzi z komina i zostaje zaskoczony przez 19- letnią blondynkę. Ona mówi:
- Św. Mikołaju, zostaniesz ze mną?
- Ho, ho, ho - rzekł św. Mikołaj - muszę dostarczyć te wszystkie zabawki dobrym chłopcom i dziewczynkom.
Zdjęła swoją koszulę nocną, pozostawiając jedynie stanik i majtki, i pyta:
- Św. Mikołaju, zostaniesz ze mną?
- Ho, ho, ho, muszę dostarczyć te zabawki chłopcom i dziewczynkom.
Zdejmuje wszystko i pyta:
- Św. Mikołaju, teraz ze mną zostaniesz?
Św. Mikołaj na to:
- Ho, ho, ho, muszę zostać. Nie przejdę przez komin z moim członkiem w takim stanie.
***
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:
- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.
***
Przylatuje UFO do USA:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee... Nie okradaj nas - jedź do Rosji, tam to będziesz miał łupy.
Jedzie do Rosji, wysiada:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee... nie okradaj nas, jesteśmy dużym państwem, ale musimy się jakoś trzymać - jedź do Polski.
Jedzie do Polski:
- Witam jestem ufoludkiem, to jest... k***a! Gdzie mój statek?
***
W nocy na ławce w parku seksuje się para. Napalony chłopaczyna nawet nie zauważył, kiedy organ mu się wysunął. Dziewczyna mu szepcze:
- W dechę walisz...
A on dumny:
- Wiadomo, mistrzuniu...
***
Dlaczego chłopaki z Krakowa nie lubią dziewczyn z Warszawy?
Bo z jednej strony Wola i Ochota, a z drugiej Włochy i Brudno.
- Ładny samochód, pewnie męża?
- Nie, to od kochanka - odpowiada kobieta.
- Śliczną ma pani biżuterię, pewnie mąż kupił?
- Nie to od innego kochanka.
Zakonnica na chwilę zamilkła, ale widzi futro z tyłu na siedzeniu, więc mówi:
- Śliczne futerko, pewnie mąż kupił?
- Nie, to od trzeciego kochanka - odpowiada kobieta.
Resztę drogi zakonnica już nic nie mówi, tylko rozmyśla. Podjeżdżają pod klasztor, zakonnica wysiada i idzie do swojej celi. Zamyka się w niej i myśli. Nagle słychać cichutkie pukanie do drzwi:
- Siostro Łucjo, to ja ksiądz Marek, niech siostra mnie wpuści.
Na to siostra wybucha:
- Niech sobie ksiądz te bombonierki w dupę wsadzi!
***
W pewne Boże Narodzenie św. Mikołaj wychodzi z komina i zostaje zaskoczony przez 19- letnią blondynkę. Ona mówi:
- Św. Mikołaju, zostaniesz ze mną?
- Ho, ho, ho - rzekł św. Mikołaj - muszę dostarczyć te wszystkie zabawki dobrym chłopcom i dziewczynkom.
Zdjęła swoją koszulę nocną, pozostawiając jedynie stanik i majtki, i pyta:
- Św. Mikołaju, zostaniesz ze mną?
- Ho, ho, ho, muszę dostarczyć te zabawki chłopcom i dziewczynkom.
Zdejmuje wszystko i pyta:
- Św. Mikołaju, teraz ze mną zostaniesz?
Św. Mikołaj na to:
- Ho, ho, ho, muszę zostać. Nie przejdę przez komin z moim członkiem w takim stanie.
***
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:
- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.
***
Przylatuje UFO do USA:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee... Nie okradaj nas - jedź do Rosji, tam to będziesz miał łupy.
Jedzie do Rosji, wysiada:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee... nie okradaj nas, jesteśmy dużym państwem, ale musimy się jakoś trzymać - jedź do Polski.
Jedzie do Polski:
- Witam jestem ufoludkiem, to jest... k***a! Gdzie mój statek?
***
W nocy na ławce w parku seksuje się para. Napalony chłopaczyna nawet nie zauważył, kiedy organ mu się wysunął. Dziewczyna mu szepcze:
- W dechę walisz...
A on dumny:
- Wiadomo, mistrzuniu...
***
Dlaczego chłopaki z Krakowa nie lubią dziewczyn z Warszawy?
Bo z jednej strony Wola i Ochota, a z drugiej Włochy i Brudno.
My Hutnika fani po świecie rozsypani za Hutnik za HKS pójdziemy aż po życia kres.
Porwanie samolotu w Rosji:
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Idzie polak rusek i niemiec przez pustynie, i spotykaja diabła.
- No to teraz zginiecie.. - mowi diabel
- No dobra, moze sie dogadamy?
- Ok, przepuszcze was jezeli suma waszych czlonkow wyniesie 100 cm i wiecej.
Polak - 50 cm
Rusek - 49 cm
Niemiec - 1 cm
Diabel ich przepuscil i niemiec mówi
- Ufff... jak dobrze że mi akurat stanał
- No to teraz zginiecie.. - mowi diabel
- No dobra, moze sie dogadamy?
- Ok, przepuszcze was jezeli suma waszych czlonkow wyniesie 100 cm i wiecej.
Polak - 50 cm
Rusek - 49 cm
Niemiec - 1 cm
Diabel ich przepuscil i niemiec mówi
- Ufff... jak dobrze że mi akurat stanał
-
- Posty: 716
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:24 am
- Lokalizacja: Wolne miasto Nowa Huta
Centrum Moskwy. Na specjalnej windzie Wańka i Mańka malują wieżowiec. Nagle Wańce zachciało się sikać.
- Mańka, jedziemy na dół, lać mi się chce.
- No co ty? Pół godziny minie, zanim na dół zejdziemy. Lej stąd.
- Ale tam, w dole ludzie łażą.
- Słuchaj, wychyl się jak możesz najbardziej, ja cię przytrzymam. Wtedy trafisz do basenu i będzie okej.
Wańka zgodził się. Jednak gdy tylko zaczął sikać, Mańkę zaswędziało w nosie, nie mógł powstrzymać się od kichnięcia i wypuścił Wańkę, który spadł w dół niczym gaz.
Po trzech latach w jednej z kafejek w Paryżu siedzą sobie trzy kobitki i rozmawiają:
- Najbardziej napaleni faceci są we Włoszech! Jeden taki trzy dni za mną łaził, kwiaty nosił, do knajpy zapraszał...
- Nie - mówi druga. - Najbardziej napaleni są w Meksyku. Jeden Meksykanin łaził za mną cały tydzień, dobierał się do mnie, obłapywał...
- E, co wy tam wiecie - mówi trzecia. - Najbardziej napaleni faceci są w Rosji. Idę sobie kiedyś przez centrum Moskwy i słyszę nad głową jakiś szum. Patrzę, a tam gościu na mnie leci, rozporek rozpięty, oczy wybałuszone, trzyma się za członka i krzyczy: "Kuuurrrrrwaaaaa!
Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i zaczynają rozmowę:
- Pani, ta dzisiejsza młodzież taka niewychowana. A jak się ubierają, co na głowach mają! Z jednej strony czerwone, z drugiej zielone. Straszne!
Na to druga:
- Pani, to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki, wchodzę do windy, a tam para młodych. Ona mówi do niego: "Jak wykręcisz żarówkę, to wezmę do buzi". Pani, SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ!!!
Do mózgu dochodziły wieści z różnych organów, że coś jest nie tak, więć zwołał walne zgromadzenie, aby omówić ten problem.
- Witam wszystkich! Czas na prośby, skargi, zażalenia. Mówcie!
Pierwsze odezwały się nerki:
- Szanowny mózgu, prosimy o tydzień urlopu. Nasz Pan ciągle coś pije, a my już nie możemy wytrzymać, padamy z wycieńczenia!
- Macie moją zgodę - odparł mózg. - Tydzień urlopu. Kto następny?
Odezwała się wątroba:
- Ja też już nie mogę, facet ciągle chla gorzałę i ja wysiadam. Proszę o 10 dni urlopu.
- Proszę bardzo - zadecydował mózg. - Kto następny?
Odzywają się płuca:
- My prosimy o 2 tygodnie wolnego, bo nasz Pan ciągle pali i pali. Ledwo dychamy od tego dymu, ledwo ciągniemy.
- Wyrażam zgodę - odparł mózg - Czy ktoś jeszcze?
W tym momencie rozległ się ledwo słyszalny głosik:
- Ja też! Ja też poproszę o dwa tygodnie urlopu!
- Może byś chociaż wstał i się przedstawił! - krzyknął mózg.
- Gdybym mógł stać, to nie prosiłbym o urlop!
Godzina 5.00 rano. Z agencji towarzyskiej wychodzi około 50-letni facet, nerwowo poprawia krawat, rozgląda się i szybko przeskakuje na drugą stronę ulicy. W tym momencie z tego samego domu wybiega syn faceta. Zauważa ojca i woła:
- Cześć, tato!
- Janek? Ty byłeś w agencji?
- Przecież już pracuję, mam własne pieniądze, jestem kawalerem, więc coś mi się z życia należy, nie?
- No tak - mówi ojciec i pyta: - Ile zapłaciłeś?
- 150 złotych - odpowiada syn i zdziwiony pyta: - Tato, a ty skąd wracasz o tej porze?
- Synku, myślisz, że dla tych głupich 150-ciu złotych o czwartej rano będę budził mamę?
Mysz spotyka łosia. Staje na przeciwko niego, wytrzeszcza gały i mówi:
- Niesamowite!
Po chwili zachodzi go od tyłu i mówi:
- Nieprawdopodobne!
Znowu podbiega z przodu łosia i mówi:
- Niesamowite!
Mysz jeszcze kilka razy powtórzyła ten manewr, w końcu łoś nie wytrzymał i pyta:
- Mysza, o co ci chodzi?
Na to mysz ze zdumieniem:
- Takie jaja... i takie rogi!...
- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej.
Żona pyta męża:
- Czy w czasie naszego małżeństwa myślałaś o rozwodzie?
- Nie nigdy, ale czasem o morderstwie.
Wysoko na drzewie siedzi facet. Przechodzień ze zrozumieniem:
- Red Bull?
- Nie, pittbull.
- Tu Święty Mikołaj. Czy byłeś grzeczny? Czy nie oszukiwałeś? Czy nie kradłeś? To k....a zacznij, bo ja ci co roku prezentów nosił nie będę!
Z pamiętnika kamikadze: "Dzień pierwszy: lot próbny".
Złote Myśli Fąfary:
- Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.
- Mańka, jedziemy na dół, lać mi się chce.
- No co ty? Pół godziny minie, zanim na dół zejdziemy. Lej stąd.
- Ale tam, w dole ludzie łażą.
- Słuchaj, wychyl się jak możesz najbardziej, ja cię przytrzymam. Wtedy trafisz do basenu i będzie okej.
Wańka zgodził się. Jednak gdy tylko zaczął sikać, Mańkę zaswędziało w nosie, nie mógł powstrzymać się od kichnięcia i wypuścił Wańkę, który spadł w dół niczym gaz.
Po trzech latach w jednej z kafejek w Paryżu siedzą sobie trzy kobitki i rozmawiają:
- Najbardziej napaleni faceci są we Włoszech! Jeden taki trzy dni za mną łaził, kwiaty nosił, do knajpy zapraszał...
- Nie - mówi druga. - Najbardziej napaleni są w Meksyku. Jeden Meksykanin łaził za mną cały tydzień, dobierał się do mnie, obłapywał...
- E, co wy tam wiecie - mówi trzecia. - Najbardziej napaleni faceci są w Rosji. Idę sobie kiedyś przez centrum Moskwy i słyszę nad głową jakiś szum. Patrzę, a tam gościu na mnie leci, rozporek rozpięty, oczy wybałuszone, trzyma się za członka i krzyczy: "Kuuurrrrrwaaaaa!
Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i zaczynają rozmowę:
- Pani, ta dzisiejsza młodzież taka niewychowana. A jak się ubierają, co na głowach mają! Z jednej strony czerwone, z drugiej zielone. Straszne!
Na to druga:
- Pani, to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki, wchodzę do windy, a tam para młodych. Ona mówi do niego: "Jak wykręcisz żarówkę, to wezmę do buzi". Pani, SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ!!!
Do mózgu dochodziły wieści z różnych organów, że coś jest nie tak, więć zwołał walne zgromadzenie, aby omówić ten problem.
- Witam wszystkich! Czas na prośby, skargi, zażalenia. Mówcie!
Pierwsze odezwały się nerki:
- Szanowny mózgu, prosimy o tydzień urlopu. Nasz Pan ciągle coś pije, a my już nie możemy wytrzymać, padamy z wycieńczenia!
- Macie moją zgodę - odparł mózg. - Tydzień urlopu. Kto następny?
Odezwała się wątroba:
- Ja też już nie mogę, facet ciągle chla gorzałę i ja wysiadam. Proszę o 10 dni urlopu.
- Proszę bardzo - zadecydował mózg. - Kto następny?
Odzywają się płuca:
- My prosimy o 2 tygodnie wolnego, bo nasz Pan ciągle pali i pali. Ledwo dychamy od tego dymu, ledwo ciągniemy.
- Wyrażam zgodę - odparł mózg - Czy ktoś jeszcze?
W tym momencie rozległ się ledwo słyszalny głosik:
- Ja też! Ja też poproszę o dwa tygodnie urlopu!
- Może byś chociaż wstał i się przedstawił! - krzyknął mózg.
- Gdybym mógł stać, to nie prosiłbym o urlop!
Godzina 5.00 rano. Z agencji towarzyskiej wychodzi około 50-letni facet, nerwowo poprawia krawat, rozgląda się i szybko przeskakuje na drugą stronę ulicy. W tym momencie z tego samego domu wybiega syn faceta. Zauważa ojca i woła:
- Cześć, tato!
- Janek? Ty byłeś w agencji?
- Przecież już pracuję, mam własne pieniądze, jestem kawalerem, więc coś mi się z życia należy, nie?
- No tak - mówi ojciec i pyta: - Ile zapłaciłeś?
- 150 złotych - odpowiada syn i zdziwiony pyta: - Tato, a ty skąd wracasz o tej porze?
- Synku, myślisz, że dla tych głupich 150-ciu złotych o czwartej rano będę budził mamę?
Mysz spotyka łosia. Staje na przeciwko niego, wytrzeszcza gały i mówi:
- Niesamowite!
Po chwili zachodzi go od tyłu i mówi:
- Nieprawdopodobne!
Znowu podbiega z przodu łosia i mówi:
- Niesamowite!
Mysz jeszcze kilka razy powtórzyła ten manewr, w końcu łoś nie wytrzymał i pyta:
- Mysza, o co ci chodzi?
Na to mysz ze zdumieniem:
- Takie jaja... i takie rogi!...
- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała? Czyżby pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej.
Żona pyta męża:
- Czy w czasie naszego małżeństwa myślałaś o rozwodzie?
- Nie nigdy, ale czasem o morderstwie.
Wysoko na drzewie siedzi facet. Przechodzień ze zrozumieniem:
- Red Bull?
- Nie, pittbull.
- Tu Święty Mikołaj. Czy byłeś grzeczny? Czy nie oszukiwałeś? Czy nie kradłeś? To k....a zacznij, bo ja ci co roku prezentów nosił nie będę!
Z pamiętnika kamikadze: "Dzień pierwszy: lot próbny".
Złote Myśli Fąfary:
- Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.
My Hutnika fani po świecie rozsypani za Hutnik za HKS pójdziemy aż po życia kres.
Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo juz mnie wkurwia !
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo juz mnie wkurwia !
być HUTNIKIEM to być najgorętszym
ten kawałek męczy niekumatych
ten kawałek męczy niekumatych
-
- Posty: 716
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:24 am
- Lokalizacja: Wolne miasto Nowa Huta
Ona: Powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALE OBLEŚNE
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą reką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba żartujesz
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: CO, co ty powiedziałeś
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Wlaśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, wlaśnie tak.
Ona: A co zrobic z tym żółtawym? To też się połyka?.
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszło
Para wybrała się na zimowe ferie do małego, romantycznego domku gdzieś w górach. On od razu poszedł do drewutni po drwa do kominka. Po powrocie krzyczy:
- Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce!
- Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ona czule.
Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało. Zjedli obiad i on poszedł narąbać jeszcze trochę drewna. Po powrocie woła:
- Kochanie, ależ mi zimno w ręce!
- Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ponownie dziewczyna.
Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. Po kolacji chłopak udał się po zapas drewna na całą noc. Ledwo wrócił, od razu woła:
- Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w ręce!
- Ręce, ręce! - nie wytrzymuje dziewczyna. - A uszy to ci nie marzną?
Caryca Katarzyna miała ochotę na przejażdżkę, zeszła w otoczeniu służby do pałacowych ogrodów. Jednak musiała zadowolić się przejażdżką na klaczy. Ogier na jej widok uciekł.
W celu uspokojenia światowych rynków finansowych Jarosław K. zakłada konto bankowe!
Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.
Polityków powinny łączyć wspólne cele...
...z pryczami i bez telewizora.
Które akcje mają największy wpływ na główne indeksy na Giełdzie Papierów Wartościowych?
- Akcje CBA, CBŚ i ABW...
Przyjaciółka zwierza się przyjaciółce:
– Wiesz, będę miała dziecko.
– Ty! – wykrzykuje druga. – Przecież zarzekałaś się, że ty nigdy nie będziesz miała dzieci! Kiedy się na to zdecydowałaś?
– Nie ja się zdecydowałam, tylko mąż... i to w ostatniej chwili..
- Jaka powinna być idealna kobieta?
- Porządna i wstydliwa.
- A dlaczego?!
- Żeby się porządnie rżnąć i wstydzić się odmówić.
Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem na małe sikanie. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie w rozporku.
- Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
- A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży!
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALE OBLEŚNE
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą reką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba żartujesz
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: CO, co ty powiedziałeś
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Wlaśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, wlaśnie tak.
Ona: A co zrobic z tym żółtawym? To też się połyka?.
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszło
Para wybrała się na zimowe ferie do małego, romantycznego domku gdzieś w górach. On od razu poszedł do drewutni po drwa do kominka. Po powrocie krzyczy:
- Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce!
- Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ona czule.
Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało. Zjedli obiad i on poszedł narąbać jeszcze trochę drewna. Po powrocie woła:
- Kochanie, ależ mi zimno w ręce!
- Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ponownie dziewczyna.
Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. Po kolacji chłopak udał się po zapas drewna na całą noc. Ledwo wrócił, od razu woła:
- Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w ręce!
- Ręce, ręce! - nie wytrzymuje dziewczyna. - A uszy to ci nie marzną?
Caryca Katarzyna miała ochotę na przejażdżkę, zeszła w otoczeniu służby do pałacowych ogrodów. Jednak musiała zadowolić się przejażdżką na klaczy. Ogier na jej widok uciekł.
W celu uspokojenia światowych rynków finansowych Jarosław K. zakłada konto bankowe!
Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.
Polityków powinny łączyć wspólne cele...
...z pryczami i bez telewizora.
Które akcje mają największy wpływ na główne indeksy na Giełdzie Papierów Wartościowych?
- Akcje CBA, CBŚ i ABW...
Przyjaciółka zwierza się przyjaciółce:
– Wiesz, będę miała dziecko.
– Ty! – wykrzykuje druga. – Przecież zarzekałaś się, że ty nigdy nie będziesz miała dzieci! Kiedy się na to zdecydowałaś?
– Nie ja się zdecydowałam, tylko mąż... i to w ostatniej chwili..
- Jaka powinna być idealna kobieta?
- Porządna i wstydliwa.
- A dlaczego?!
- Żeby się porządnie rżnąć i wstydzić się odmówić.
Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem na małe sikanie. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie w rozporku.
- Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
- A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży!
My Hutnika fani po świecie rozsypani za Hutnik za HKS pójdziemy aż po życia kres.
Mama pyta Jasia:
- Jasiu, jak widzisz w nowych okularach?
- Dobrze, tato!
Na środku oceanu, na tratwie, płynie Polak, Rusek i Niemiec. Dryfują tak od kilku tygodni i umierają z głodu.
Rusek wpada na pomysł.
- Wiecie co? Poświecę się!
Odciął sobie rękę i podzielił z przyjaciółmi.
Mija czas, głód doskwiera. Niemiec mówi:
- Wiecie co? Poświecę się!
Odciął sobie nogę i podzielił z przyjaciółmi.
Czas płynie. Rusek i Niemiec patrzą tak na polaka:
- Ej Polak! Teraz twoja kolej
Polak zdejmuje spodnie...
- O! Co to bedzie? - spytal Rusek?
A Polak na to:
- Zupa mleczna i dobranoc.
Anglik udowadnia Polakowi, że jego język jest najtrudniejszy:
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. W Polsce pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki.
Amerykanie przechwycili komunikaty przesyłane przez rosyjską misję na Marsa. Nie mogli jednak ich rozszyfrować i zwrócili się o pomoc do Polaków, którzy złamali kiedyś enigmę to może i z tym sobie poradzą.
Po pięciu minutach nadchodzi odpowiedź:
- Ruscy na sto procent znaleźli wodę na Marsie.
Amerykanie w szoku bo nie mogli sobie poradzić z tym przez wiele dni i przy zastosowaniu najszybszych komputerów.
- Jak na to wpadliście!? I skąd ta pewność?
- Bo w pierwszym komunikacie proszą żeby w następnym transporcie przysłać im cukier i drożdże.
Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie (chleb z marmoladą i coś tam jeszcze), przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.
- To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrajamy, zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na croissanty i sprzedajemy do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując swoją gumę .
Kanadyjczyk nic.
- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady.
I dalej żuje gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.
- No oczywicie.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA...
Polak, Niemiec i Rusek mieli wejść do jaskini gdzie był skunks. Rusek nie wszedł. Niemiec nie wszedł. Polak wszedł i przeszedł całą jaskinię. Zdziwieni obcokrajowcy pytają jak to zrobił.
- To proste - odpowiada Polak. - Jak skunks pierdnął to mnie odrzuciło, a jak ja pierdnąłem to skunksa zabiło.
- Jasiu, jak widzisz w nowych okularach?
- Dobrze, tato!
Na środku oceanu, na tratwie, płynie Polak, Rusek i Niemiec. Dryfują tak od kilku tygodni i umierają z głodu.
Rusek wpada na pomysł.
- Wiecie co? Poświecę się!
Odciął sobie rękę i podzielił z przyjaciółmi.
Mija czas, głód doskwiera. Niemiec mówi:
- Wiecie co? Poświecę się!
Odciął sobie nogę i podzielił z przyjaciółmi.
Czas płynie. Rusek i Niemiec patrzą tak na polaka:
- Ej Polak! Teraz twoja kolej
Polak zdejmuje spodnie...
- O! Co to bedzie? - spytal Rusek?
A Polak na to:
- Zupa mleczna i dobranoc.
Anglik udowadnia Polakowi, że jego język jest najtrudniejszy:
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. W Polsce pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki.
Amerykanie przechwycili komunikaty przesyłane przez rosyjską misję na Marsa. Nie mogli jednak ich rozszyfrować i zwrócili się o pomoc do Polaków, którzy złamali kiedyś enigmę to może i z tym sobie poradzą.
Po pięciu minutach nadchodzi odpowiedź:
- Ruscy na sto procent znaleźli wodę na Marsie.
Amerykanie w szoku bo nie mogli sobie poradzić z tym przez wiele dni i przy zastosowaniu najszybszych komputerów.
- Jak na to wpadliście!? I skąd ta pewność?
- Bo w pierwszym komunikacie proszą żeby w następnym transporcie przysłać im cukier i drożdże.
Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie (chleb z marmoladą i coś tam jeszcze), przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.
- To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrajamy, zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na croissanty i sprzedajemy do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując swoją gumę .
Kanadyjczyk nic.
- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady.
I dalej żuje gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.
- No oczywicie.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA...
Polak, Niemiec i Rusek mieli wejść do jaskini gdzie był skunks. Rusek nie wszedł. Niemiec nie wszedł. Polak wszedł i przeszedł całą jaskinię. Zdziwieni obcokrajowcy pytają jak to zrobił.
- To proste - odpowiada Polak. - Jak skunks pierdnął to mnie odrzuciło, a jak ja pierdnąłem to skunksa zabiło.
-
- Posty: 716
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:24 am
- Lokalizacja: Wolne miasto Nowa Huta
Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej).
Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.
CBA i CBŚ zaczynają sprawdzać ludzi, którzy nie zarejestrowali się na Naszej Klasie - skubańce muszą coś ukrywać...
Podpity student leje sobie pod murkiem.
Przechodzi kobitka, zadbana czterdziestolatka:
- Jak panu nie wstyd?! ... (przyjrzawszy się) - A propos, pozwoli pan, że się przedstawię?
Winda: mąż, żona i śliczna dziewczyna. Niespodziewanie dziewczyna obraca się do mężczyzny i wali go w twarz:
- Cham! I to przy żonie!
Winda zatrzymuje się dziewczyna wychodzi, facet cały czerwony zaklina się:
- Kochanie słowo honoru...
- Już dobrze kochanie, to ja ją pogłaskałam...
16-letnia córka Kowalskich na swoje 16 urodziny dostała prezent od cioci z Ameryki. Otworzyła go i jej oczom ukazała się walizeczka z zestawem do makijażu. Ojciec popatrzył i powiedział:
- O jak miło... narzędzia wędkarskie!!
Na to córka razem z matką oburzone:
- No co ty Heniek, przecież do zestaw do makijażu... zobacz... tusze do rzęs, cień do powiek, lakier do paznokci... itp...
Na to stary:
- No przecież mówię że zestaw wędkarski... same zobaczcie... same przynęty.
Pewien geniusz poszedł do neurochirurga i rzekł:
- Panie doktorze, jestem za mądry. Nikt mnie nie rozumie. Proszę wyciąć mi pół mózgu, żebym mógł rozmawiać z ludźmi.
Zrobiono operacje. Po miesiącu facet wraca:
- Doktorze, środowisko profesorów akademickich już mnie nudzi. Ja chciałbym z ludem... Niech pan wytnie mi pół tego, co zostało.
Zrobiono operacje. Po pół roku facet wraca:
- Teraz już lepiej. Jestem biznesmenem, zarobiłem już masę pieniędzy. Jednak chciałbym do ludu... Niech pan mi znów trochę wytnie.
Zrobiono operacje. Po pół roku facet wraca:
- Jestem brygadzistą na stoczni. Po fajrancie idę z kolegami na wino, jest nieźle, ale właściwie nie mam z nimi wspólnego języka. Niech mi pan wytnie jeszcze trochę mózgu...
- Dobrze, wytnę panu, ale zanim się pan zdecyduje, muszę ostrzec, że tym razem może pan zacząć miesiączkować...
Spotyka się 2 arabów w Nowym Jorku.
- Siemasz Abdul? No i jak, dostałeś tę pracę w radiu?
- Nie...
- Jak to nie?!
- J-ja myślę, Mu-muhamed, że o-oni tam ni-ni-nie lubią a-a-a-arabów.
Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały wypracowanie, które zawierać będzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziała też, że kto skończy jako pierwszy, będzie mógł iść do domu. Dzieci zaczęły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasiu. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć. Prosi go jednak, żeby odczytał swoje wypracowanie.
Jasiu z dumą:
- Zerżnięto królową! - Mój Boże! Kto?!
Mały Jasiu budzi się w środku nocy i jest przestraszony. Idzie do pokoju mamy i widzi, że ona stoi nago przed lustrem. Pociera swoje piersi i mruczy:
- Chcę mężczyzny, chcę mężczyzny.
Skonsternowany Jasiu wraca do swojego pokoju. Następnej nocy dzieje się to samo. Trzeciej nocy Jasiu budzi się, idzie do pokoju mamy, patrzy, a tam z jego mamą leży facet. Prędko biegnie do swojego pokoju, zdejmuje piżamkę, pociera swoją klatkę piersiową i mruczy:
- Chcę lowelek, chcę lowelek.
- Tato, mogę spróbować skoków na bungee?
- Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, do samiuśkiego
początku prześladowały cię wypadki z gumą.
Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.
CBA i CBŚ zaczynają sprawdzać ludzi, którzy nie zarejestrowali się na Naszej Klasie - skubańce muszą coś ukrywać...
Podpity student leje sobie pod murkiem.
Przechodzi kobitka, zadbana czterdziestolatka:
- Jak panu nie wstyd?! ... (przyjrzawszy się) - A propos, pozwoli pan, że się przedstawię?
Winda: mąż, żona i śliczna dziewczyna. Niespodziewanie dziewczyna obraca się do mężczyzny i wali go w twarz:
- Cham! I to przy żonie!
Winda zatrzymuje się dziewczyna wychodzi, facet cały czerwony zaklina się:
- Kochanie słowo honoru...
- Już dobrze kochanie, to ja ją pogłaskałam...
16-letnia córka Kowalskich na swoje 16 urodziny dostała prezent od cioci z Ameryki. Otworzyła go i jej oczom ukazała się walizeczka z zestawem do makijażu. Ojciec popatrzył i powiedział:
- O jak miło... narzędzia wędkarskie!!
Na to córka razem z matką oburzone:
- No co ty Heniek, przecież do zestaw do makijażu... zobacz... tusze do rzęs, cień do powiek, lakier do paznokci... itp...
Na to stary:
- No przecież mówię że zestaw wędkarski... same zobaczcie... same przynęty.
Pewien geniusz poszedł do neurochirurga i rzekł:
- Panie doktorze, jestem za mądry. Nikt mnie nie rozumie. Proszę wyciąć mi pół mózgu, żebym mógł rozmawiać z ludźmi.
Zrobiono operacje. Po miesiącu facet wraca:
- Doktorze, środowisko profesorów akademickich już mnie nudzi. Ja chciałbym z ludem... Niech pan wytnie mi pół tego, co zostało.
Zrobiono operacje. Po pół roku facet wraca:
- Teraz już lepiej. Jestem biznesmenem, zarobiłem już masę pieniędzy. Jednak chciałbym do ludu... Niech pan mi znów trochę wytnie.
Zrobiono operacje. Po pół roku facet wraca:
- Jestem brygadzistą na stoczni. Po fajrancie idę z kolegami na wino, jest nieźle, ale właściwie nie mam z nimi wspólnego języka. Niech mi pan wytnie jeszcze trochę mózgu...
- Dobrze, wytnę panu, ale zanim się pan zdecyduje, muszę ostrzec, że tym razem może pan zacząć miesiączkować...
Spotyka się 2 arabów w Nowym Jorku.
- Siemasz Abdul? No i jak, dostałeś tę pracę w radiu?
- Nie...
- Jak to nie?!
- J-ja myślę, Mu-muhamed, że o-oni tam ni-ni-nie lubią a-a-a-arabów.
Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały wypracowanie, które zawierać będzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziała też, że kto skończy jako pierwszy, będzie mógł iść do domu. Dzieci zaczęły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasiu. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć. Prosi go jednak, żeby odczytał swoje wypracowanie.
Jasiu z dumą:
- Zerżnięto królową! - Mój Boże! Kto?!
Mały Jasiu budzi się w środku nocy i jest przestraszony. Idzie do pokoju mamy i widzi, że ona stoi nago przed lustrem. Pociera swoje piersi i mruczy:
- Chcę mężczyzny, chcę mężczyzny.
Skonsternowany Jasiu wraca do swojego pokoju. Następnej nocy dzieje się to samo. Trzeciej nocy Jasiu budzi się, idzie do pokoju mamy, patrzy, a tam z jego mamą leży facet. Prędko biegnie do swojego pokoju, zdejmuje piżamkę, pociera swoją klatkę piersiową i mruczy:
- Chcę lowelek, chcę lowelek.
- Tato, mogę spróbować skoków na bungee?
- Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, do samiuśkiego
początku prześladowały cię wypadki z gumą.
My Hutnika fani po świecie rozsypani za Hutnik za HKS pójdziemy aż po życia kres.
Pani nauczycielka rozmawia z dziećmi w szkole na temat rozsądnego
wykorzystania odpadków po jedzeniu.
Wywiązuje się na ten temat dyskusja. Jedno z dzieci zaczyna:
- Wczoraj mama kupiła jajka i ugotowała. Jajka zjedliśmy a skorupki daliśmy
kurom.
- Bardzo dobrze- mówi pani nauczycielka - jakieś inne przykłady?
Wstaje inny chłopczyk:
- Tatuś kupił pomarańcze, potem je zjedliśmy, a ze skórek mamusia zrobiła
dżem.
- Pięknie i mądrze - mówi Pani.
Wtem zgłasza się mały Fiodorek, uczeń z Ukrainy i opowiada ładnie po polsku:
- A my kupili kiszkę w Delikatesach. Najpierw mama się tą kiszką przez cały
wieczór brandzlowała.
Potem my zjadły kiszkę a skórkę dali tacie. Tata przez skórkę jebał mamę
trzy dni, w końcu my nasrali do skórki, zawiązali, i odnieśli do
Delikatesów, że niby świeża miała być kiszka, a po trzech dniach zaczyna
dziwnie pachnieć...

wykorzystania odpadków po jedzeniu.
Wywiązuje się na ten temat dyskusja. Jedno z dzieci zaczyna:
- Wczoraj mama kupiła jajka i ugotowała. Jajka zjedliśmy a skorupki daliśmy
kurom.
- Bardzo dobrze- mówi pani nauczycielka - jakieś inne przykłady?
Wstaje inny chłopczyk:
- Tatuś kupił pomarańcze, potem je zjedliśmy, a ze skórek mamusia zrobiła
dżem.
- Pięknie i mądrze - mówi Pani.
Wtem zgłasza się mały Fiodorek, uczeń z Ukrainy i opowiada ładnie po polsku:
- A my kupili kiszkę w Delikatesach. Najpierw mama się tą kiszką przez cały
wieczór brandzlowała.
Potem my zjadły kiszkę a skórkę dali tacie. Tata przez skórkę jebał mamę
trzy dni, w końcu my nasrali do skórki, zawiązali, i odnieśli do
Delikatesów, że niby świeża miała być kiszka, a po trzech dniach zaczyna
dziwnie pachnieć...




Oto sposoby jak zabawić autostopowicza:
1. Zatrzymajcie się i spytajcie, która godzina a następnie natychmiast odjedźcie.
2. Kiedy wsiądzie spytajcie go po cichu - czy się boi.
3. Pochylcie się nisko nad kierownica i z nieprzytomnym wzrokiem powiedzcie:
"Dostanę was wszystkich".
4. Przy prędkości 130 km/h symulujcie atak padaczki.
5. W trakcie jazdy przynajmniej trzy razy głośno się obliżcie.
6. Na komórce wybierzcie dowolny numer. I tajemniczo powiedzcie do telefonu
"Tu Krzyżak, mam jedna Muchę".
7. Bezpośrednio przed wejściem w ostry zakręt zakrzyczcie:
"O Boże, nie dam rady".
8. Kiedy zatrzyma was drogówka powiedzcie policjantowi z kamienną twarzą: "Panie Inspektorze - to On".
9. Pożegnajcie autostopowicza słowami: "Wiem gdzie mieszkasz" Mr. Green
Pewna francuska gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla Panów:
Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz> pilną potrzebę wyjścia do toalety (na "sikundkę"), w jaki sposób powiesz o tym towarzyszce w najbardziej kulturalny sposób?
Wygrała odpowiedź:
"Bardzo Panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc przyjacielowi, z którym zapoznam Panią nieco później"
Spotyka się ojciec z synem w burdelu:
Syn:
- Co ty tu robisz?
Ojciec:
- A co będę matkę za te pare groszy budził.
Mecz piłkarski pomiędzy reprezentacjami Jamajki i
Kolumbii zakończył się po pięciu minutach od
pierwszego gwizdka: Jamajczycy wypalili całą trawę a
Kolumbijczycy wciągnęli wszystkie białe linie.
- Może wypróbujemy dziś wieczorem inną pozycję? - proponuje mąż.
Żona:
- Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć
Steve Wonder uczestniczy w talk-show. Prowadzący zadaje pytanie:
- Steve, jak to jest, ze ty tak doświadczony okrutnie przez los, wciąż masz tak dobry humor. Mimo tego, ze jesteś niewidomy, wciąż zachowujesz pogodę ducha i tryskasz optymizmem. Powiedz dlaczego?
- Wcale nie jest tak źle. Pomyśl, przecież mogło być gorzej. Mogłem na przykład urodzić się czarny...
Po wieloletnich badaniach, który ze środków na kaca jest lepszy: alkaprim czy alka seltzer, ogłoszono wyniki: lepszy jest alka seltzer.
Ciszej się rozpuszcza...
Na pasach samochód potrącil murzyna. Murzyn wpadł przez przednia
szybę i wyleciał tylną. Policja, rozprawa, wyrok:
10 lat więzienia dla murzyna za włamanie i próbę ucieczki
Wpada wściekły Kubuś Puchatek do Krzysia i od progu woła:
- że prosiaczek kablował to rozumiem, świnia jest i tyle. Że kłapouchy też - osioł, gamoń, dureń to się dał wmanewrować. Ale, że ***** Miodek to się nie spodziewałem!!!! - wrzasnął ********* miś rozbijając garnek o ścianę
Wyłowił wędkarz stara butelkę. Widzi w środku siedzi Dżin.
Zaczyna więc pocierać szkło.
Trze, trze i nic.
Nagle słyszy przytłumiony głos:
- Korek wyciągnij debilu!
U kobiet nie liczy się wygląd. Przede wszystkim liczy się wnętrze
No...
Różowe, mięciutkie i wilgotne
A: ***** jak pomysle ze mam wstawac w niedziele o 6 rano to **** mnie strzela normalnie
B: a po co tak rano?
A: do roboty *****
B: a gdzie pracujesz?
A: ksiedzem jestem
Nie widziałem tego tu jeszcze na forum to też dam
Bez obrazy dla forumiczów z tej strony
Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?
1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona
14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki
i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić
7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki
1 którzy przeniesie temat do działu "Oświetlenie"
2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu "Elektryka"
7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat
wymiany żarówki
5 którzy pojadą tym co wytykali błędy
3 którzy poprawią te błędy
6 którzy będą się kłócić czy pisze się "żarówka"; czy "rzarówka" i 6
którzy powiedzą im że są głupi
2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszystkich że mówi się "lampa"
15 wszechwiedzących, którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi
się "żarówka"
19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to
przenieść do forum o żarówkach
11 którzy obronią temat mówiąc, że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje
36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza,
gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe
7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek
4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe
13 którzy zacytują kilkanaście postów, a pod cytatami pisząc: "Ja też"
/ "Zgadzam się"
5 którzy napiszą że odchodzą z forum, bo nie mogą dłużej znieść
kontrowersji wokół żarówek
4 którzy napiszą że "TO JUŻ BYŁO!"
13 którzy napiszą żeby "szukać" zanim napisze się kolejne pytania o żarówki
1 który okazyjnie zapyta się: jak wymienić klakson?
1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.
Jak nazywa się sąsiadka podgladająca ludzi przez okno????
Windows Explorer
1. Zatrzymajcie się i spytajcie, która godzina a następnie natychmiast odjedźcie.
2. Kiedy wsiądzie spytajcie go po cichu - czy się boi.
3. Pochylcie się nisko nad kierownica i z nieprzytomnym wzrokiem powiedzcie:
"Dostanę was wszystkich".
4. Przy prędkości 130 km/h symulujcie atak padaczki.
5. W trakcie jazdy przynajmniej trzy razy głośno się obliżcie.
6. Na komórce wybierzcie dowolny numer. I tajemniczo powiedzcie do telefonu
"Tu Krzyżak, mam jedna Muchę".
7. Bezpośrednio przed wejściem w ostry zakręt zakrzyczcie:
"O Boże, nie dam rady".
8. Kiedy zatrzyma was drogówka powiedzcie policjantowi z kamienną twarzą: "Panie Inspektorze - to On".
9. Pożegnajcie autostopowicza słowami: "Wiem gdzie mieszkasz" Mr. Green
Pewna francuska gazeta ogłosiła konkurs z następującym pytaniem dla Panów:
Siedzisz w eleganckiej restauracji z bardzo piękną kobietą. Masz> pilną potrzebę wyjścia do toalety (na "sikundkę"), w jaki sposób powiesz o tym towarzyszce w najbardziej kulturalny sposób?
Wygrała odpowiedź:
"Bardzo Panią przepraszam, ale muszę wyjść na chwilę, by pomóc przyjacielowi, z którym zapoznam Panią nieco później"
Spotyka się ojciec z synem w burdelu:
Syn:
- Co ty tu robisz?
Ojciec:
- A co będę matkę za te pare groszy budził.
Mecz piłkarski pomiędzy reprezentacjami Jamajki i
Kolumbii zakończył się po pięciu minutach od
pierwszego gwizdka: Jamajczycy wypalili całą trawę a
Kolumbijczycy wciągnęli wszystkie białe linie.
- Może wypróbujemy dziś wieczorem inną pozycję? - proponuje mąż.
Żona:
- Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć
Steve Wonder uczestniczy w talk-show. Prowadzący zadaje pytanie:
- Steve, jak to jest, ze ty tak doświadczony okrutnie przez los, wciąż masz tak dobry humor. Mimo tego, ze jesteś niewidomy, wciąż zachowujesz pogodę ducha i tryskasz optymizmem. Powiedz dlaczego?
- Wcale nie jest tak źle. Pomyśl, przecież mogło być gorzej. Mogłem na przykład urodzić się czarny...
Po wieloletnich badaniach, który ze środków na kaca jest lepszy: alkaprim czy alka seltzer, ogłoszono wyniki: lepszy jest alka seltzer.
Ciszej się rozpuszcza...
Na pasach samochód potrącil murzyna. Murzyn wpadł przez przednia
szybę i wyleciał tylną. Policja, rozprawa, wyrok:
10 lat więzienia dla murzyna za włamanie i próbę ucieczki
Wpada wściekły Kubuś Puchatek do Krzysia i od progu woła:
- że prosiaczek kablował to rozumiem, świnia jest i tyle. Że kłapouchy też - osioł, gamoń, dureń to się dał wmanewrować. Ale, że ***** Miodek to się nie spodziewałem!!!! - wrzasnął ********* miś rozbijając garnek o ścianę
Wyłowił wędkarz stara butelkę. Widzi w środku siedzi Dżin.
Zaczyna więc pocierać szkło.
Trze, trze i nic.
Nagle słyszy przytłumiony głos:
- Korek wyciągnij debilu!
U kobiet nie liczy się wygląd. Przede wszystkim liczy się wnętrze
No...
Różowe, mięciutkie i wilgotne
A: ***** jak pomysle ze mam wstawac w niedziele o 6 rano to **** mnie strzela normalnie
B: a po co tak rano?
A: do roboty *****
B: a gdzie pracujesz?
A: ksiedzem jestem
Nie widziałem tego tu jeszcze na forum to też dam
Bez obrazy dla forumiczów z tej strony
Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?
1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona
14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki
i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić
7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki
1 którzy przeniesie temat do działu "Oświetlenie"
2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu "Elektryka"
7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat
wymiany żarówki
5 którzy pojadą tym co wytykali błędy
3 którzy poprawią te błędy
6 którzy będą się kłócić czy pisze się "żarówka"; czy "rzarówka" i 6
którzy powiedzą im że są głupi
2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszystkich że mówi się "lampa"
15 wszechwiedzących, którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi
się "żarówka"
19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to
przenieść do forum o żarówkach
11 którzy obronią temat mówiąc, że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje
36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza,
gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe
7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek
4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe
13 którzy zacytują kilkanaście postów, a pod cytatami pisząc: "Ja też"
/ "Zgadzam się"
5 którzy napiszą że odchodzą z forum, bo nie mogą dłużej znieść
kontrowersji wokół żarówek
4 którzy napiszą że "TO JUŻ BYŁO!"
13 którzy napiszą żeby "szukać" zanim napisze się kolejne pytania o żarówki
1 który okazyjnie zapyta się: jak wymienić klakson?
1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.
Jak nazywa się sąsiadka podgladająca ludzi przez okno????
Windows Explorer