Postautor: Michas » ndz paź 03, 2010 8:40 pm
Dzisiaj się solidnie wkurzyłem. Pierwszy raz za kilkanaście lat kiedy chodzę na Hutnika wyszedłem przed końcem. Nie można przegrywać takich meczy. Raz się może zdarzyć ale nie za każdym razem. Prowadzimy, mamy 4 setki, nie strzelamy i przegrywamy mecz. Pierwsza bramka to błąd Przytuły, druga to farfocel jakich się nie ogląda zbyt często. Moim zdaniem ewidentna wina bramkarza. Co z tego, że grali ładnie. Zbyt dużo zabawy, a mało efektu. Kołeczka z piłką, ciągłe podania do tyłu. Ktoś powie, że taki mamy styl, ale ja się pytam co z tego wynika?? Jak na razie to nic. Lotnik oddał 3 celne strzały z nie wypracowanych przez siebie akcji. To nasze błędy spowodowały, że przegraliśmy kolejny wygrany mecz.
Wiem, że nie zbudujemy tutaj w 2 miesiące potentata na miarę nawet tej ligi ale na miłość boską trzeba wyciągać jakieś wnioski.
Jeśli chodzi o frekfencje to coraz lepiej ale z takimi wynikami ciężko przyciągnąć ludzi. Doping dobry, atmosfera fajna ale ja chcę punktów. U siebie nie można przegrywać.
Teraz mamy dwa ciężkie wyjazdy i o punkty będzie ciężko. Boje się że na wiosnę będziemy przystępować do gry z pozycji tzw. "czerwonej latarni" jak tak dalej będą tracić punkty.
KTO KOCHA TEN WIERZY!!!