POLITYKA
Moderator: dUfio
Głos rozsądku dr. Adama Wielomskiego
Lektura obowiązkowa dla PIS-owców!
Antologia przeciw „patriotyzmowi”
Konserwatyści polscy w XIX wieku bardzo dużo i często pisali przeciwko agitacji patriotycznej, podobnie jak francuscy przeciw „patriotom” znad Sekwany, których najskrajniejszym skrzydłem byli jakobini. Konserwatywna publicystyka nie była przypadkowa. Na ziemiach polskich, w okresie zaborów, patriotyzm dogłębnie zrósł się z ruchem rewolucyjno-demokratycznym czyli, jakbyśmy to dziś powiedzieli, z populizmem. Klasyczny polski „patriota” z XIX wieku to romantyczny powstaniec, który wzywa do kolejnych insurekcji, prowadząc tysiące rozentuzjazmowanej młodzieży na rosyjskie kartacze, czyli na rzeź.
Każde kolejne powstanie osłabiało polskość, prowadząc do hekatomby ofiar. Dziesiątki tysięcy młodych ludzi oddawało w nich życie, choć zrywy te nie posiadały jakiegokolwiek sensu. Nie była to jednak prywatna sprawa tychże szaleńców, bowiem przy okazji życie tracili spokojni mieszkańcy, tysiącom z nich palono domy, wielu padło ofiarą represji, kasowano polskie instytucje autonomiczne i samorządowe, zwalczano polską kulturę i język, ciosy wymierzano w katolicyzm jako „polskie” wyznanie. Dlatego właśnie konserwatyści hasła patriotyczne uważali za tak groźne i niebezpieczne, ponieważ autodestrukcyjne dla narodu. Najgorsze zaś były te rozgorączkowane tłumy młodzieży, kobiet i dzieci domagające się kontynuowania kolejnych bezsensownych zrywów, terroryzujące statecznych i racjonalnych obywateli oskarżeniami o „brak patriotyzmu” i zarzucające im, że nie chcąc brać udziału w tej hucpie są „gorszymi Polakami”. W XIX wieku na ziemiach polskich patriotyzm był rodzajem gorączkowej stadnej histerii politycznej, do której dorabiano absurdalne uzasadnienia teologiczne o charakterze mesjanistycznym: „Polska Chrystusem narodów”, „nowy naród wybrany”, „drugi Izrael” i podobne herezje. Najgorszym elementem tej gorączki politycznej był jej charakter stadny, instynktowny, odwołujący się wyłącznie do emocji z pogwałceniem praw rozumu.
Piszę to wszystko dlatego, że tak jak konserwatyści polscy w XIX wieku zwalczali tamtą zbiorową histerię teologiczno-polityczną, tak przed konserwatystami i narodowcami polskimi początku XXI wieku wyrosła podobna co do formy i treści histeria „smoleńska”. Jeśli ktoś myślał, że po kolejnych hekatombach XIX wieku i katastrofie Powstania Warszawskiego Polacy otrzeźwieli, to niestety był w błędzie. Charakter narodowy zmienia się powoli. A charakterystyczna dla naszej nacji zbiorowa histeria i „głupawka polityczna” zachowała swoją aktualność. W Polsce tli się jakieś nowe powstanie pod hasłem rewolucji przeciw rządowi Donaldowi Tuska, który rzekomo administruje „kondominium” i wydaje się być „ruskim agentem”. Znów mamy rozhisteryzowane tłumy „patriotów” szermujące hasłami obrony Ojczyzny przed jej rządem, a właściwie przed Państwem Polskim. To histeria skierowana przeciwko Rosji, domagająca się wydania jej wojny (?) w imię pomszczenia „zamordowanego” Lecha Kaczyńskiego, którego obwołano rodzajem Męża Stanu Tysiąclecia.
Z tej „politycznej głupawki” wyrosły zakończone masakrami powstania. Nie bardzo wiadomo jaki bigos może zrodzić się z tych kolejnych tłumów „patriotów”, ich ekstatycznych stanów uczuciowych, gnostyckiego poczucia oblężenia przez legiony „zdrajców” i „agentów”. Tłum ma to do siebie, że jeśli raz zostanie wzburzony, to swoimi racicami może dokonać zniszczenia niczym tornado. Właśnie dlatego zatroskany o Państwo Polskie konserwatysta musi włączyć się do dyskusji, choć oczywiście ma świadomość, że mistyków politycznych nie przekona, gdyż nie docierają do nich racjonalne argumenty, a jedynie emocje.
Z tego przekonania zrodziła się książeczka „Antologia Zbrodni Smoleńskiej”, wydana dopiero co przez Bibliotekę Konserwatyzm.pl, pod redakcją Arkadiusza Mellera (wice naczelnego portalu konserwatyzm.pl), a zawierające teksty poświęcone politycznym aspektom katastrofy lotniczej z 10 kwietnia pióra Jana Engelgarda, Macieja Eckardta, Macieja Motasa, Ludwika Skurzaka, a także garść tekstów autora poniższego tekstu. Dla żartu ma ona okładkę, która miała „przelicytować” w radykalizmie nawet najskrajniejszych „patriotów”, którzy z nienawiści do Rosji i Donalda Tuska zrobili papierek lakmusowy patriotyzmu polskiego.
Nie analizowaliśmy tu rzecz jasna szerzej aspektów technicznych samej katastrofy, ponieważ żaden z nas nie skończył studiów z dziedziny aeronautyki czy budowy samolotów. Skupiliśmy się więc na aspekcie politycznym sprawy, a ten jest jasny: istnieje w Polsce grupa ludzi, która postanowiła wyrwać tłum z normalnej dla niego postawy ospałej, zradykalizować go hasłami patriotycznymi, wywołać stan zbiorowej histerii i rzucić do ataku na Państwo Polskie, pod konglomeratem haseł patriotyczno-socjalistycznych, podlanych sosem katolickim upichconym przez toruńską rozgłośnię. Temu tłumowi szaleńców musimy powiedzieć NIE!
Gorąco zachęcam Czytelników do zakupu i lektury „Antologii Zbrodni Smoleńskiej”. Bo to jest zbrodnia, ale nie na Lechu Kaczyńskim, ale na narodowym rozumie politycznym.
Adam Wielomski
Lektura obowiązkowa dla PIS-owców!
Antologia przeciw „patriotyzmowi”
Konserwatyści polscy w XIX wieku bardzo dużo i często pisali przeciwko agitacji patriotycznej, podobnie jak francuscy przeciw „patriotom” znad Sekwany, których najskrajniejszym skrzydłem byli jakobini. Konserwatywna publicystyka nie była przypadkowa. Na ziemiach polskich, w okresie zaborów, patriotyzm dogłębnie zrósł się z ruchem rewolucyjno-demokratycznym czyli, jakbyśmy to dziś powiedzieli, z populizmem. Klasyczny polski „patriota” z XIX wieku to romantyczny powstaniec, który wzywa do kolejnych insurekcji, prowadząc tysiące rozentuzjazmowanej młodzieży na rosyjskie kartacze, czyli na rzeź.
Każde kolejne powstanie osłabiało polskość, prowadząc do hekatomby ofiar. Dziesiątki tysięcy młodych ludzi oddawało w nich życie, choć zrywy te nie posiadały jakiegokolwiek sensu. Nie była to jednak prywatna sprawa tychże szaleńców, bowiem przy okazji życie tracili spokojni mieszkańcy, tysiącom z nich palono domy, wielu padło ofiarą represji, kasowano polskie instytucje autonomiczne i samorządowe, zwalczano polską kulturę i język, ciosy wymierzano w katolicyzm jako „polskie” wyznanie. Dlatego właśnie konserwatyści hasła patriotyczne uważali za tak groźne i niebezpieczne, ponieważ autodestrukcyjne dla narodu. Najgorsze zaś były te rozgorączkowane tłumy młodzieży, kobiet i dzieci domagające się kontynuowania kolejnych bezsensownych zrywów, terroryzujące statecznych i racjonalnych obywateli oskarżeniami o „brak patriotyzmu” i zarzucające im, że nie chcąc brać udziału w tej hucpie są „gorszymi Polakami”. W XIX wieku na ziemiach polskich patriotyzm był rodzajem gorączkowej stadnej histerii politycznej, do której dorabiano absurdalne uzasadnienia teologiczne o charakterze mesjanistycznym: „Polska Chrystusem narodów”, „nowy naród wybrany”, „drugi Izrael” i podobne herezje. Najgorszym elementem tej gorączki politycznej był jej charakter stadny, instynktowny, odwołujący się wyłącznie do emocji z pogwałceniem praw rozumu.
Piszę to wszystko dlatego, że tak jak konserwatyści polscy w XIX wieku zwalczali tamtą zbiorową histerię teologiczno-polityczną, tak przed konserwatystami i narodowcami polskimi początku XXI wieku wyrosła podobna co do formy i treści histeria „smoleńska”. Jeśli ktoś myślał, że po kolejnych hekatombach XIX wieku i katastrofie Powstania Warszawskiego Polacy otrzeźwieli, to niestety był w błędzie. Charakter narodowy zmienia się powoli. A charakterystyczna dla naszej nacji zbiorowa histeria i „głupawka polityczna” zachowała swoją aktualność. W Polsce tli się jakieś nowe powstanie pod hasłem rewolucji przeciw rządowi Donaldowi Tuska, który rzekomo administruje „kondominium” i wydaje się być „ruskim agentem”. Znów mamy rozhisteryzowane tłumy „patriotów” szermujące hasłami obrony Ojczyzny przed jej rządem, a właściwie przed Państwem Polskim. To histeria skierowana przeciwko Rosji, domagająca się wydania jej wojny (?) w imię pomszczenia „zamordowanego” Lecha Kaczyńskiego, którego obwołano rodzajem Męża Stanu Tysiąclecia.
Z tej „politycznej głupawki” wyrosły zakończone masakrami powstania. Nie bardzo wiadomo jaki bigos może zrodzić się z tych kolejnych tłumów „patriotów”, ich ekstatycznych stanów uczuciowych, gnostyckiego poczucia oblężenia przez legiony „zdrajców” i „agentów”. Tłum ma to do siebie, że jeśli raz zostanie wzburzony, to swoimi racicami może dokonać zniszczenia niczym tornado. Właśnie dlatego zatroskany o Państwo Polskie konserwatysta musi włączyć się do dyskusji, choć oczywiście ma świadomość, że mistyków politycznych nie przekona, gdyż nie docierają do nich racjonalne argumenty, a jedynie emocje.
Z tego przekonania zrodziła się książeczka „Antologia Zbrodni Smoleńskiej”, wydana dopiero co przez Bibliotekę Konserwatyzm.pl, pod redakcją Arkadiusza Mellera (wice naczelnego portalu konserwatyzm.pl), a zawierające teksty poświęcone politycznym aspektom katastrofy lotniczej z 10 kwietnia pióra Jana Engelgarda, Macieja Eckardta, Macieja Motasa, Ludwika Skurzaka, a także garść tekstów autora poniższego tekstu. Dla żartu ma ona okładkę, która miała „przelicytować” w radykalizmie nawet najskrajniejszych „patriotów”, którzy z nienawiści do Rosji i Donalda Tuska zrobili papierek lakmusowy patriotyzmu polskiego.
Nie analizowaliśmy tu rzecz jasna szerzej aspektów technicznych samej katastrofy, ponieważ żaden z nas nie skończył studiów z dziedziny aeronautyki czy budowy samolotów. Skupiliśmy się więc na aspekcie politycznym sprawy, a ten jest jasny: istnieje w Polsce grupa ludzi, która postanowiła wyrwać tłum z normalnej dla niego postawy ospałej, zradykalizować go hasłami patriotycznymi, wywołać stan zbiorowej histerii i rzucić do ataku na Państwo Polskie, pod konglomeratem haseł patriotyczno-socjalistycznych, podlanych sosem katolickim upichconym przez toruńską rozgłośnię. Temu tłumowi szaleńców musimy powiedzieć NIE!
Gorąco zachęcam Czytelników do zakupu i lektury „Antologii Zbrodni Smoleńskiej”. Bo to jest zbrodnia, ale nie na Lechu Kaczyńskim, ale na narodowym rozumie politycznym.
Adam Wielomski
BINGONH pisze:Głos rozsądku dr. Adama Wielomskiego
Lektura obowiązkowa dla PIS-owców!
Antologia przeciw „patriotyzmowi”
Piekny przyklad - antologia przeciwko patriotyzmowi - no coz...
Przeczytałem tylko wytłuszczenia wskazane przez BingoNH, ale ide o zaklad ze jest to text o PiSie, powstaniach i smolensku.
Jako staly czytelnik NCz przez lata przewaznie opuszczalem stopke Wielomskiego, ktory co numer miał cos do powiedzenia tylko o tych sprawach. Do sprawdzenia. (Stad moje przypuszczenia - sory ale po prostu nie chce mi sie tego czytac)
Po prostu z gory mozna bylo zalozyc o czym pisze Wielomski.
Mniej wiecej rok temu rozreklamował na łamach NCz swoje nowe pismo; gdzie dopuszczac sie bedzie do głosu ludzi dzisiaj niedocenionych, zapomnianych a majacych cos do powiedzenia.
I teraz quiz - z kim zrobil wywiad w 1 numerze ??
O co zreszta zrobila sie burza w NCz - (docinal mu za to Michalkiewicz, Chodakiewicz chcial sie wycofac z publikowania razem z nim w 1 gazecie itd) - potem przestalem czytac NCz ale widze, ze chyba sprawa sie uspokoila i Wielomski wrocil do łask.
Szkoda że nie przeczytałeś bo akurat ten tekst jest rewelacyjny (nie jest tylko o PIS-ie)
To taki rzut okiem na historie i pokazanie jak łatwo stworzyć mit i kult postaci i jak niczego nas nasza historia nie nauczyła.
A o tym jak silne i groźne jest to zjawisko widać choćby po lekturze naszego forum, jak wiele kłótni, emocji, złośliwości wywołuje dyskusja na temat PIS-u i Kaczyńskiego. Gdzie każda ze stron jest fanatycznie przekonana o słuszności swoich racji.
Do puki jest to pyskówka w gronie kolegów to nie dzieje się jeszcze nic złego.
Ja nie wezmę karabinu i nie zastrzelę OŻÓGA
Ale strach myśleć czym może się skończyć dalsze podsycanie tego fanatyzmu!
To taki rzut okiem na historie i pokazanie jak łatwo stworzyć mit i kult postaci i jak niczego nas nasza historia nie nauczyła.
A o tym jak silne i groźne jest to zjawisko widać choćby po lekturze naszego forum, jak wiele kłótni, emocji, złośliwości wywołuje dyskusja na temat PIS-u i Kaczyńskiego. Gdzie każda ze stron jest fanatycznie przekonana o słuszności swoich racji.
Do puki jest to pyskówka w gronie kolegów to nie dzieje się jeszcze nic złego.
Ja nie wezmę karabinu i nie zastrzelę OŻÓGA

Ale strach myśleć czym może się skończyć dalsze podsycanie tego fanatyzmu!
BINGONH pisze:Szkoda że nie przeczytałeś bo akurat ten tekst jest rewelacyjny (nie jest tylko o PIS-ie)
To taki rzut okiem na historie i pokazanie jak łatwo stworzyć mit i kult postaci i jak niczego nas nasza historia nie nauczyła.
A o tym jak silne i groźne jest to zjawisko widać choćby po lekturze naszego forum, jak wiele kłótni, emocji, złośliwości wywołuje dyskusja na temat PIS-u i Kaczyńskiego. Gdzie każda ze stron jest fanatycznie przekonana o słuszności swoich racji.
Do puki jest to pyskówka w gronie kolegów to nie dzieje się jeszcze nic złego.
Ja nie wezmę karabinu i nie zastrzelę OŻÓGA
Ale strach myśleć czym może się skończyć dalsze podsycanie tego fanatyzmu!
Tzn - jakby przeczytalem

Jesli chodzi o wlasne przekonania (nazywasz to za wielomskim jak sadze - fanatyzmem) dotyczy to kondycji psychiki ludzkiej i jestem przekonany, ze bylo tak od zawsze i zawsze tak bedzie. No przeciez nie chce mi sie wierzyc w to, zeby wszyscy mysleli w jednakowy sposob.
Jaden lubi niebieski a drugi zielony. No i pogodz ich jak kazdy ma swoje racje.
Dla mnie takie lewicujace podejscie do zycia (a jakze !) w swietym spokoju jest do zaakceptowania, ja to rozumiem, ze tak mozna ale ze wzgledu na temperament i charakter nie bede sie go trzymal.
No przeciez wyobrazmy sobie podejscie wielomskiego a co za tym idzie obywatela jakiegos panstwa, ktory nie angazuje sie w zadne ruchy wyzwolencze (a co za tym idzie - brak agresji no chyba, ze zaproponuje bicie zony np.). Uwaza Rze

I to jest wg mnie meritum sprawy - ta kondycja psychiki czlowieka, o ktorej pisalem wczesniej. Rozumiem, ze i tacy ludzie chodza po tym lez padole i rozumiem ich poglady. Ale niestety - stoje po drugiej stronie tej barykady.
Pozdr
Stworzono kult Piłsudskiego którego nikt już zapewne nie obali, na naszych oczach stworzono mit Wałęsy jako człowieka który obalił komunizmy (choć był jego agentem) i próbuje się tworzyć mit Lecha Kaczyńskiego.
Możesz mieć swoje zdanie ale ja zawsze byłem przeciwnikiem pisania historii przez zwycięzców
Wolę aby ona była pisana przez historyków a nie potem uczono bajek że Neron spalił Rzym, albo Herod był mordercą dzieci...
I warto wyciągać wnioski z własnej historii bo jeżeli powstania miały jakiś sens to tylko taki byśmy My nie powtarzali błędów przodków...
Możesz mieć swoje zdanie ale ja zawsze byłem przeciwnikiem pisania historii przez zwycięzców
Wolę aby ona była pisana przez historyków a nie potem uczono bajek że Neron spalił Rzym, albo Herod był mordercą dzieci...
I warto wyciągać wnioski z własnej historii bo jeżeli powstania miały jakiś sens to tylko taki byśmy My nie powtarzali błędów przodków...
Może być ciekawie
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktua ... ybory.html
Zwłaszcza że
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... e-ma-racje
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktua ... ybory.html
Zwłaszcza że
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... e-ma-racje
- stefan batory
- Posty: 788
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 2:25 am