POLITYKA
Moderator: dUfio
Prawda jest taka, że gdyby nie przychylni Piłsudskiemu kolejarze, to z Wielkopolski dotarła by armia prawicowa i rozbiła ten śmieszny zamach stanu w pył, a sam marszałek wisiał by na szubienicy.
Ja też coraz czesciej myślę, że w tym kraju "po demokratycznem" będzie ciężko coś zdziałać, jak widzę ile głosów zgarniają PO,PiS,SLD,PaliKmiot i PSL to naprawdę źle świadczy o naszym społeczeństwie.W normalnym kraju 3/4 naszego sejmu wisiałoby za jaja, a u nas jeszcze mają poparcie..
Ja też coraz czesciej myślę, że w tym kraju "po demokratycznem" będzie ciężko coś zdziałać, jak widzę ile głosów zgarniają PO,PiS,SLD,PaliKmiot i PSL to naprawdę źle świadczy o naszym społeczeństwie.W normalnym kraju 3/4 naszego sejmu wisiałoby za jaja, a u nas jeszcze mają poparcie..
dla wielbicieli obiektywnego, swiatowca
http://www.wykop.pl/link/351932/tomasz- ... ch-bydlem/
jesli odbiorca jest tepy to mozna mu wmowic wszystko, a wiec:
Lis biedaczek i ofiara. "Kombinat nienawiści i fanatyzmu działa bez zarzutu" - o kim to? O "Wprost"? Nie, o resztkach mediów konserwatywnych
opublikowano: 6 Grudnia 2011 17:24:05
Jeden z przykładów języka miłości biedaczka Tomasza Lisa. Fot. wPolityce.pl
Kto jest dziś w Polsce najbardziej, najbrutalniej traktowanym człowiekiem w świecie mediów? Takim biedaczkiem biedaczków? Nieszczęśliwą ofiara nagonek? Może ci, których masowo wyrzucano z mediów publicznych za niezgodę na milczenie o Smoleńsku i wierność wartościom chrześcijańskim i polskiej tożsamości? Może ci, którzy tracą pracę w mediach prywatnych, bo ich firmy są namierzane przez władzę i przejmowane? Nie. W każdym razie zdaniem niezastąpionego Tomasza Lisa, który jak ktoś z innej planety kreśli we "Wprost" taki "odwrócony" obraz medialnej rzeczywistości:
Kombinat nienawiści i fanatyzmu działa bez zarzutu. Maszynkę oliwiono w nim przez lata. Tygodnik z błędem ortograficznym w tytule i gazeta nazywająca się polską, prawicowe portale i prawicowi blogerzy w akcji - insynuacje, obelgi, oszczerstwa, kalumnie, glanowanie przeciwnika, dezawuowanie i dyskredytowanie go, wszystko w ramach ulubionej przez naszych patriotów akcji character assesination. Dziś celem jest Sikorski, wczoraj był Komorowski, jutro będzie Tusk, codziennie są dziennikarze, co nie nasi.
I tak dalej. W związku z powyższym nasuwa się kilka uwag:
1. Dlaczego Tomasz Lis nie zalicza do owego kombinatu żadnej stacji telewizyjnej? Bo może wszystkie są zaprzyjaźnione z władzą?
2. Skoro to co ma w mediach prawica nazywa Lis "kombinatem" to jak nazwać to co mają Lis i jego kumple?
3. Jeśli już o celach - kto był celem prawdziwego, bezwzględnego przemysłu pogardy w latach 2005-2010? Pamięć zawodzi?
4. Czy Lisowi, autorowi takich właśnie jak wyżej wstępniaków w kostiumie baranka -ofiary agresywnego języka - na pewno do twarzy?
W sumie - żenująca autokreacja jednego z najbardziej brutalnych zawodników rządowej propagandy.
http://wpolityce.pl/artykuly/19338-lis- ... rwatywnych
lece do kiosku po wprost

http://www.wykop.pl/link/351932/tomasz- ... ch-bydlem/
jesli odbiorca jest tepy to mozna mu wmowic wszystko, a wiec:
Lis biedaczek i ofiara. "Kombinat nienawiści i fanatyzmu działa bez zarzutu" - o kim to? O "Wprost"? Nie, o resztkach mediów konserwatywnych
opublikowano: 6 Grudnia 2011 17:24:05
Jeden z przykładów języka miłości biedaczka Tomasza Lisa. Fot. wPolityce.pl
Kto jest dziś w Polsce najbardziej, najbrutalniej traktowanym człowiekiem w świecie mediów? Takim biedaczkiem biedaczków? Nieszczęśliwą ofiara nagonek? Może ci, których masowo wyrzucano z mediów publicznych za niezgodę na milczenie o Smoleńsku i wierność wartościom chrześcijańskim i polskiej tożsamości? Może ci, którzy tracą pracę w mediach prywatnych, bo ich firmy są namierzane przez władzę i przejmowane? Nie. W każdym razie zdaniem niezastąpionego Tomasza Lisa, który jak ktoś z innej planety kreśli we "Wprost" taki "odwrócony" obraz medialnej rzeczywistości:
Kombinat nienawiści i fanatyzmu działa bez zarzutu. Maszynkę oliwiono w nim przez lata. Tygodnik z błędem ortograficznym w tytule i gazeta nazywająca się polską, prawicowe portale i prawicowi blogerzy w akcji - insynuacje, obelgi, oszczerstwa, kalumnie, glanowanie przeciwnika, dezawuowanie i dyskredytowanie go, wszystko w ramach ulubionej przez naszych patriotów akcji character assesination. Dziś celem jest Sikorski, wczoraj był Komorowski, jutro będzie Tusk, codziennie są dziennikarze, co nie nasi.
I tak dalej. W związku z powyższym nasuwa się kilka uwag:
1. Dlaczego Tomasz Lis nie zalicza do owego kombinatu żadnej stacji telewizyjnej? Bo może wszystkie są zaprzyjaźnione z władzą?
2. Skoro to co ma w mediach prawica nazywa Lis "kombinatem" to jak nazwać to co mają Lis i jego kumple?
3. Jeśli już o celach - kto był celem prawdziwego, bezwzględnego przemysłu pogardy w latach 2005-2010? Pamięć zawodzi?
4. Czy Lisowi, autorowi takich właśnie jak wyżej wstępniaków w kostiumie baranka -ofiary agresywnego języka - na pewno do twarzy?
W sumie - żenująca autokreacja jednego z najbardziej brutalnych zawodników rządowej propagandy.
http://wpolityce.pl/artykuly/19338-lis- ... rwatywnych
lece do kiosku po wprost


-
- Posty: 2733
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
Lucas[NH] pisze:Tylko, że Piłsudski to był polityk wręcz utopijny.Po co nam kresy, gdzie mieszkało np 15% Polaków?Natomiast Wielkopolska czy śląsk były rejonami po pierwsze, w którym ludność Polska była w dużej ilości/przewadze, a po drugie, które miały bardzo istotny wpływ na gospodarkę odradzającego się kraju.Nie bez powodu Francuzi mocno lobowali za tym, aby śląsk właśnie trafił do Polski, a nie Niemiec.
A ja bardziej zwracałem uwagę na to, że obóz Dmowskiego (nazwijmy go bardzo umownie tak) stworzył o wiele silniejszą armie poza granicami kraju niż Piłsudski na ziemiach Polski.Dodatkowo tak naprawdę co on takiego zrobił DLA niepodległości poza przejęciem władzy, którą kto inny zdobył i ustanowił? Bo mnie się wydaje, że zrobił nawet więcej złego.A "jego" armia byłaby wstanie obronić nas co najwyżej przed Litwą, a z jego polityką zagraniczną to by i Niemcy nas anektowały.
Cieszy mnie to, jak już wspomniałem, że historia budzi zainteresowanie wśród hutniczej braci ale często w tego typu przypadkach jest rozpatrywana w kategoriach biało-czarnych co jest błędne, mimo naszych osobistych sympatii do określonych postaci.
Wspomniałeś lekceważąco o Kresach Wschodnich w ramach przyszłej polskiej państwowości, co pominę milczeniem, ponieważ w polskiej, niepodległościowej myśli politycznej od prawicy po lewicę były szalenie ważne o przyszła Polska w granicach przybliżonych do Kongresówki poszerzona o Wielkopolskę, Górny Śląsk, czy nawet fragmenty Mazur, Pomezanii czy Śląsk Cieszyński byłaby swoistym "śniadaniem" dla Rosji, czy to Sowieckiej czy też białej (hipotetycznie).
Jak masz czas to zerknij do: "Polska i trzy Rosje..." A. Nowaka, czy chociażby do podstawowych lektur dotyczących tej kwestii.
Francuzi tak dążyli do osłabienia Niemiec, co w ich przypadku było poniekąd zrozumiałe (odbiło im się to później czkawką) jak wiemy, że gdyby mogli to oddaliby Polakom Belin, parafrazując jednego z historyków.
Podobnie sytuacja się ma z aneksją RP przez Niemcy(!?). Abstrahując od faktu, że po 11. 11 całe masy niemieckiego Ober-Ostu znalazły się na wschodnich rubieżach RP, to jakiekolwiek większe operacje militarne z ich strony na na naszych ziemiach, wyłączając powstanie wielkopolskie, czy też walki z Grenzschutzem m.in. na Śląsku, nie wchodziły ówcześnie w grę.
Jeżeli chodzi o duże znaczenie "sojuszu" Piłsudskiego z Kuryłowiczem i pozyskanie dla siebie kolejarzy to się zgodzę, aczkolwiek teraz możemy tylko gdybać na temat ewentualnych stać i nie należy w tej sytuacji zapominać o swoistym mirze jakim był darzony Piłsudski w polskiej armii, nawet po odejściu na "emeryturę" w 1926 r. Przypadki prób samobójczych, zarówno udanych jak i nie, w przypadku oficerów, nie były odosobnione w czasie przewrotu majowego przeciwko, de facto, legalnej władzy.
"Dlatego jeśli nie Piłsudski, zapewne pojawiłby się inny kandydat na dyktatora. Kryzys demokracji musiałby się jakoś uzewnętrznić. Najprawdopodobniej do głosu doszedłby nacjonalizm w wydaniu młodej endecji"
Cytując Chojnowskiego można tylko płakać nad rozlanym mlekiem...
Quam dulce et decorum est pro patria mori
Z tego co wiem to koncepcja Dmowskiego inkorporacyjna zakładała kraj narodowy, a co za tym idzie nie wcielania na siłę obszarów, gdzie Polacy byli w zdecydowanej mniejszości, a ludność zamieszkująca owe tereny posiadała pewną świadomość społeczną.
Nie jest tajemnicą, że ówczesny rząd Niemiecki o wiele chętniej widział na czele państwa Piłsudskiego, który (w tamtym okresie) był bardziej pro niemiecki i chciał odebrać jak najwięcej ziem Sowietom, a był wstanie oddać Wielkopolskę czy Górny Śląsk.Zresztą niestety miał marszałek swój udział w przegranych plebiscytach.
Natomiast Dmowskiego i ogólnie jego obóz popierał zachód (głównie Francja, która chciała osłabienia Niemiec).A prawda jest taka, że gdyby nie Komitet Narodowy Polski to nie wiadomo jakby się nasze losy potoczyły, bo Ententa uważała Piłsudskiego i jego obóz za wrogów.
A jaki jest twoim zdaniem wkład marszałka w odzyskanie Niepodległości? Bo moim skromnym zdaniem jedyne co zrobił pozytywnego, że objął władzę od kilku lokalnych "rządów", ale powinien ją natychmiast oddać, usunąć się polityki i zająć się wojowaniem, czyli tym co mu najlepiej wychodziło.
Nie jest tajemnicą, że ówczesny rząd Niemiecki o wiele chętniej widział na czele państwa Piłsudskiego, który (w tamtym okresie) był bardziej pro niemiecki i chciał odebrać jak najwięcej ziem Sowietom, a był wstanie oddać Wielkopolskę czy Górny Śląsk.Zresztą niestety miał marszałek swój udział w przegranych plebiscytach.
Natomiast Dmowskiego i ogólnie jego obóz popierał zachód (głównie Francja, która chciała osłabienia Niemiec).A prawda jest taka, że gdyby nie Komitet Narodowy Polski to nie wiadomo jakby się nasze losy potoczyły, bo Ententa uważała Piłsudskiego i jego obóz za wrogów.
A jaki jest twoim zdaniem wkład marszałka w odzyskanie Niepodległości? Bo moim skromnym zdaniem jedyne co zrobił pozytywnego, że objął władzę od kilku lokalnych "rządów", ale powinien ją natychmiast oddać, usunąć się polityki i zająć się wojowaniem, czyli tym co mu najlepiej wychodziło.
Wtedy ZOMO i czołgi – dziś reżimowe media i policyjni prowokatorzy. Historia zatacza koło.
http://niezalezna.pl/20061-13-grudnia-% ... tacza-kolo
http://niezalezna.pl/20061-13-grudnia-% ... tacza-kolo
No ostro.
„Kiedy oni mówią: kontynuacja polityki świętego Lecha — my mówimy: za zdradę kula w łeb.”
Protektorat zwany III Rzeczą zarządzany przez modelową elitę kompradorską 13 grudnia będzie świadkiem „marszu niepodległości” organizowanego przez środowisko mistyków smoleńskich i wyznawców „Jarosława zbaw Polskę”.
Redakcja portalu dotarła do planów obchodów:
1. Uroczysta medytacja nad egzemplarzami Traktatu Lizbońskiego z autografem śp. Lecha Kaczyńskiego.
2. Wykład pt. „Magdalenka i Okrągły Stół jako kuźnia nowoczesnego patriotyzmu”.
3. Kontemplacja przy świecach słów śp. Lecha „wystrzegajmy się słowa nacjonalizm, nacjonalizm jest złem”
4. Polskie mięso armatnie w Afganistanie – patrioci wspierają linię Wandy Wasilewskiej – konferencja naukowa
5. Panel dyskusyjny „Waszyngton, Moskwa, Tel Awiw, Bruksela – komu dziś się nadstawiamy? Dylematy prawicy i polskich patriotów.
6. Wykład pt. „Lizbońsko-brukselski patriotyzm – nacjonalizm XXII wieku”
7. Kazanie pt. „01.05.2004 – wielki sukces polskich patriotów i niepodległościowców. Uroczysta kolacja w angielskim pubie „Treason”.
8. Wykład pt. „Kosowo – polscy patrioci zgodnie z wolą swoich mocodawców na klęczkach wspierają oderwanie historycznej prowincji od putinowskiej Serbii”
9. Wykład pt. „Libia i Syria – polscy patrioci gotowi do ataków kamikadze przeciwko sojusznikom Putina”
10. Pokaz zdjęć pt. „Kochamy Polskę i jej tradycje”
http://www.nacjonalista.pl/2011/12/02/m ... dleglosci/
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... -groza-PiS
„Kiedy oni mówią: kontynuacja polityki świętego Lecha — my mówimy: za zdradę kula w łeb.”
Protektorat zwany III Rzeczą zarządzany przez modelową elitę kompradorską 13 grudnia będzie świadkiem „marszu niepodległości” organizowanego przez środowisko mistyków smoleńskich i wyznawców „Jarosława zbaw Polskę”.
Redakcja portalu dotarła do planów obchodów:
1. Uroczysta medytacja nad egzemplarzami Traktatu Lizbońskiego z autografem śp. Lecha Kaczyńskiego.
2. Wykład pt. „Magdalenka i Okrągły Stół jako kuźnia nowoczesnego patriotyzmu”.
3. Kontemplacja przy świecach słów śp. Lecha „wystrzegajmy się słowa nacjonalizm, nacjonalizm jest złem”
4. Polskie mięso armatnie w Afganistanie – patrioci wspierają linię Wandy Wasilewskiej – konferencja naukowa
5. Panel dyskusyjny „Waszyngton, Moskwa, Tel Awiw, Bruksela – komu dziś się nadstawiamy? Dylematy prawicy i polskich patriotów.
6. Wykład pt. „Lizbońsko-brukselski patriotyzm – nacjonalizm XXII wieku”
7. Kazanie pt. „01.05.2004 – wielki sukces polskich patriotów i niepodległościowców. Uroczysta kolacja w angielskim pubie „Treason”.
8. Wykład pt. „Kosowo – polscy patrioci zgodnie z wolą swoich mocodawców na klęczkach wspierają oderwanie historycznej prowincji od putinowskiej Serbii”
9. Wykład pt. „Libia i Syria – polscy patrioci gotowi do ataków kamikadze przeciwko sojusznikom Putina”
10. Pokaz zdjęć pt. „Kochamy Polskę i jej tradycje”
http://www.nacjonalista.pl/2011/12/02/m ... dleglosci/
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... -groza-PiS
Z Hutnikiem od zawsze...
-
- Posty: 2733
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
Lucas[NH] pisze:Z tego co wiem to koncepcja Dmowskiego inkorporacyjna zakładała kraj narodowy, a co za tym idzie nie wcielania na siłę obszarów, gdzie Polacy byli w zdecydowanej mniejszości, a ludność zamieszkująca owe tereny posiadała pewną świadomość społeczną.
Nie jest tajemnicą, że ówczesny rząd Niemiecki o wiele chętniej widział na czele państwa Piłsudskiego, który (w tamtym okresie) był bardziej pro niemiecki i chciał odebrać jak najwięcej ziem Sowietom, a był wstanie oddać Wielkopolskę czy Górny Śląsk.Zresztą niestety miał marszałek swój udział w przegranych plebiscytach.
Natomiast Dmowskiego i ogólnie jego obóz popierał zachód (głównie Francja, która chciała osłabienia Niemiec).A prawda jest taka, że gdyby nie Komitet Narodowy Polski to nie wiadomo jakby się nasze losy potoczyły, bo Ententa uważała Piłsudskiego i jego obóz za wrogów.
A jaki jest twoim zdaniem wkład marszałka w odzyskanie Niepodległości? Bo moim skromnym zdaniem jedyne co zrobił pozytywnego, że objął władzę od kilku lokalnych "rządów", ale powinien ją natychmiast oddać, usunąć się polityki i zająć się wojowaniem, czyli tym co mu najlepiej wychodziło.
Widać, że faktografia jest Ci znana ale z interpretacją tudzież zrozumieniem pewnym niuansów szeroko pojętej geopolityki już gorzej.
Aż mi głupio, że ktoś może moje posty zinterpretować jako obronę(!?) Piłsudskiego, co już zaznaczyłem wcześniej.
Odzyskanie niepodległości to nie 11 11., Legiony, Błękitna Armia czy Dmowski. To wszystko należy rozumieć przez pewien proces, począwszy od formowania się polskich partii niepodległościowych, do których należała również PPS-Frakcja Rewolucyjna (jeżeli kiedykolwiek miałbym w stosunku do "lewaków" użyć terminu patriota to będzie to część osób należących właśnie do ówczesnego PPS-u, w przeciwieństwie do dzisiejszej lewicy), poprzez organizacje paramilitarne (zarówno miała je Endecja jak i PPS), Związki Strzeleckie, ZWC a na działaniach dyplomatycznych i formowaniu nowoczesnego społeczeństwa kończąc. Jeżeli w tej części jego życiorysu marszałka nie widzisz jego zasług, to trudno, zważywszy, że gros historyków (np. Dudek), będących raczej antagonistami marszałka ten jego okres oceniają raczej pozytywnie, oczywiście nie bez większych zastrzeżeń. Ciekawe czemu. Hmm?
Z resztą nie mam zamiaru tutaj się bawić w nauczyciela, ponieważ we wcześniejszych postach konstruktywnie Ci to przedstawiłem, a raczej starałem unaocznić, ponieważ jak widać, ludzkie zacietrzewienie jest często odporne na argumenty i będące nierzadko źródłem głupot.
W rzeczywistości Dmowski był bardziej antygermański aniżeli prorosyjski, co doskonale zauważyć można w jego pozycji: "Niemcy, Rosja i kwestia polska". Chciał początkowo zjednoczyć Polskę pod berłem jednego z zaborców (Rosji) a następnie dopiero wywalczyć zbrojnie pełną niepodległość. Piłsudski podobnie jak Dmowski nie może być utożsamiany z orientacją proaustriacką, którą byli wtedy tylko i wyłącznie Stańczycy. Już przed wojną prognozował w wywiadzie udzielonym bodajże Płasce, że Polacy winni się początkowo taktycznie opowiedzieć po stronie Austro-Węgier by w dogodnym momencie sprzymierzyć się z Ententą. W 1916 r. bezkompromisowo odmówił Beselerowi zgody na wcielenie Legionów do tzw. Polnishe Wehrmacht zajmując bezkompromisową postawę (dzięki temu duża część Polaków utraciła zaufanie w stosunku do Państw centalnych), podobnie jak też Dmowski w Londynie w stosunku do rosyjskiego ambasadora Izwolskiego domagając się pełnej niepodległości Polski.
Rewolucja rosyjska zmieniła sytuacje diametralnie i wtedy Dmowski, słusznie zresztą oparł się na państwach Ententy, które jednak, co należy podkreślić, na tacy owej niepodległości nam przynieść nie mogły i należało wykuć ją przysłowiową krwią i blizną pisząc patetycznie, począwszy od walk z Czechami w styczniu 1919 a skończywszy na zdobyciu dla Łotyszy Dyneburga, co leżało już w gestii Piłsudskiego jako głównodowodzącego.
Zobacz jak się to wszystko zazębia i stopniowo toruje drogę do II RP, mimo olbrzymich animozji między ludźmi i organizacjami znajdującymi się na dwóch biegunach. Dmowskiego i Piłsudskiego nawet jedna kobieta ponoć przysporzyła kolejnych powodów do wzajemnej niechęci.
Mógłbym jeszcze to rozwinąć, ale widzę nie widzę ku temu powodu.
Quam dulce et decorum est pro patria mori
Troublemaker pisze:Mógłbym jeszcze to rozwinąć, ale widzę nie widzę ku temu powodu.
Ja bym trochę dodał od siebie i ciekaw jestem jak to skomentujesz.
Mianowicie
Pamiętajmy że bardzo dużo w odzyskaniu niepodległości pomogło nam to że
- w Rosji wybuchła rewolucja
- Niemcy przegrały wojnę
- Austro-Węgry jako państwo się rozpadły
A więc na dobrą sprawę nie miał nawet kto ciemiężyć naszych ziem.
To nam ułatwiło tworzenie państwowości.
Co do Piłsudskiego były wielokrotnie wysuwane argumenty iż współpracował a wręcz był agentem Niemiec, co dla mnie jest wielce prawdopodobne w świetle agenturalności takiego człowieka jak Lenin, którego Niemcy wysłali do Rosji aby wywoła rewolucję.
Fakt że potem im się zerwał ze smyczy co znów ułatwił mu upadek państwa Pruskiego.
W kwestii agenturalność Lenina to polecą świetną trylogię Igora Bunicza - Poligon Szatana
Generalnie sprawa I wojny jest tak zawiła i tak wielowątkowa że jest gotów jestem postawić tezę iż gdyby w listopadzie 1918 roku Piłusudzki nie był na ziemiach Polskich to nikt by go potem na twórce niepodległości nie wypromował
Do spraw bieżących to cieszy mnie to iż NOP odciął się zdecydowanie od Kaczyńskiego im mam nadzieję iż panowie z NOP, ONR, MW... pójdą w końcu po rozum do głowy i zrozumieją że czasy są takie że potrzeba jedności a nie personalnych sporów.
Troublemaker pisze:Lucas[NH] pisze:Z tego co wiem to koncepcja Dmowskiego inkorporacyjna zakładała kraj narodowy, a co za tym idzie nie wcielania na siłę obszarów, gdzie Polacy byli w zdecydowanej mniejszości, a ludność zamieszkująca owe tereny posiadała pewną świadomość społeczną.
Nie jest tajemnicą, że ówczesny rząd Niemiecki o wiele chętniej widział na czele państwa Piłsudskiego, który (w tamtym okresie) był bardziej pro niemiecki i chciał odebrać jak najwięcej ziem Sowietom, a był wstanie oddać Wielkopolskę czy Górny Śląsk.Zresztą niestety miał marszałek swój udział w przegranych plebiscytach.
Natomiast Dmowskiego i ogólnie jego obóz popierał zachód (głównie Francja, która chciała osłabienia Niemiec).A prawda jest taka, że gdyby nie Komitet Narodowy Polski to nie wiadomo jakby się nasze losy potoczyły, bo Ententa uważała Piłsudskiego i jego obóz za wrogów.
A jaki jest twoim zdaniem wkład marszałka w odzyskanie Niepodległości? Bo moim skromnym zdaniem jedyne co zrobił pozytywnego, że objął władzę od kilku lokalnych "rządów", ale powinien ją natychmiast oddać, usunąć się polityki i zająć się wojowaniem, czyli tym co mu najlepiej wychodziło.
Widać, że faktografia jest Ci znana ale z interpretacją tudzież zrozumieniem pewnym niuansów szeroko pojętej geopolityki już gorzej.
Aż mi głupio, że ktoś może moje posty zinterpretować jako obronę(!?) Piłsudskiego, co już zaznaczyłem wcześniej.
Odzyskanie niepodległości to nie 11 11., Legiony, Błękitna Armia czy Dmowski. To wszystko należy rozumieć przez pewien proces, począwszy od formowania się polskich partii niepodległościowych, do których należała również PPS-Frakcja Rewolucyjna (jeżeli kiedykolwiek miałbym w stosunku do "lewaków" użyć terminu patriota to będzie to część osób należących właśnie do ówczesnego PPS-u, w przeciwieństwie do dzisiejszej lewicy), poprzez organizacje paramilitarne (zarówno miała je Endecja jak i PPS), Związki Strzeleckie, ZWC a na działaniach dyplomatycznych i formowaniu nowoczesnego społeczeństwa kończąc. Jeżeli w tej części jego życiorysu marszałka nie widzisz jego zasług, to trudno, zważywszy, że gros historyków (np. Dudek), będących raczej antagonistami marszałka ten jego okres oceniają raczej pozytywnie, oczywiście nie bez większych zastrzeżeń. Ciekawe czemu. Hmm?
Z resztą nie mam zamiaru tutaj się bawić w nauczyciela, ponieważ we wcześniejszych postach konstruktywnie Ci to przedstawiłem, a raczej starałem unaocznić, ponieważ jak widać, ludzkie zacietrzewienie jest często odporne na argumenty i będące nierzadko źródłem głupot.
W rzeczywistości Dmowski był bardziej antygermański aniżeli prorosyjski, co doskonale zauważyć można w jego pozycji: "Niemcy, Rosja i kwestia polska". Chciał początkowo zjednoczyć Polskę pod berłem jednego z zaborców (Rosji) a następnie dopiero wywalczyć zbrojnie pełną niepodległość. Piłsudski podobnie jak Dmowski nie może być utożsamiany z orientacją proaustriacką, którą byli wtedy tylko i wyłącznie Stańczycy. Już przed wojną prognozował w wywiadzie udzielonym bodajże Płasce, że Polacy winni się początkowo taktycznie opowiedzieć po stronie Austro-Węgier by w dogodnym momencie sprzymierzyć się z Ententą. W 1916 r. bezkompromisowo odmówił Beselerowi zgody na wcielenie Legionów do tzw. Polnishe Wehrmacht zajmując bezkompromisową postawę (dzięki temu duża część Polaków utraciła zaufanie w stosunku do Państw centalnych), podobnie jak też Dmowski w Londynie w stosunku do rosyjskiego ambasadora Izwolskiego domagając się pełnej niepodległości Polski.
Rewolucja rosyjska zmieniła sytuacje diametralnie i wtedy Dmowski, słusznie zresztą oparł się na państwach Ententy, które jednak, co należy podkreślić, na tacy owej niepodległości nam przynieść nie mogły i należało wykuć ją przysłowiową krwią i blizną pisząc patetycznie, począwszy od walk z Czechami w styczniu 1919 a skończywszy na zdobyciu dla Łotyszy Dyneburga, co leżało już w gestii Piłsudskiego jako głównodowodzącego.
Zobacz jak się to wszystko zazębia i stopniowo toruje drogę do II RP, mimo olbrzymich animozji między ludźmi i organizacjami znajdującymi się na dwóch biegunach. Dmowskiego i Piłsudskiego nawet jedna kobieta ponoć przysporzyła kolejnych powodów do wzajemnej niechęci.
Mógłbym jeszcze to rozwinąć, ale widzę nie widzę ku temu powodu.
Generalnie skupiałem się bardziej na działaniach JP w latach 1914-1918 oraz po wojnie.Przed wojną każda partia na swój sposób przyczyniła się do odzyskania Niepodległości, ale również i tu o wiele bardziej popisała się Endencja, która postawiła na pracę organiczną i budowanie mocnej Polski z perspektywami na przyszłość, a marszałek chciał się rzucać z bronią na wszystkich trzech powstańców i wykrwawiać.Na szczęście przystopował.
Zgadzam się, że pomimo lewicowych poglądów PPSu można ich uznać za patriotów, ale musisz sobie zdać z jednej rzeczy sprawę.Piłsudski realizował przede wszystkim interesy Niemieckie i to najbardziej zaważa na jego ocenie.Nie bez powodu z Magdeburga pojechał najpierw do Berlina, a dopiero potem do Warszawy.
BINGONH pisze:Do spraw bieżących to cieszy mnie to iż NOP odciął się zdecydowanie od Kaczyńskiego im mam nadzieję iż panowie z NOP, ONR, MW... pójdą w końcu po rozum do głowy i zrozumieją że czasy są takie że potrzeba jedności a nie personalnych sporów.
NOP to typowa komuna starej daty tyle że chcą socjalizmu pod flagą narodową zamiast tą z sierpem i młotem. Zapraszanie przez nich do Polski banderowców można tylko pominąć milczeniem. Na szczęście to nie moja bajka.
bn pisze:BINGONH pisze:Do spraw bieżących to cieszy mnie to iż NOP odciął się zdecydowanie od Kaczyńskiego im mam nadzieję iż panowie z NOP, ONR, MW... pójdą w końcu po rozum do głowy i zrozumieją że czasy są takie że potrzeba jedności a nie personalnych sporów.
NOP to typowa komuna starej daty tyle że chcą socjalizmu pod flagą narodową zamiast tą z sierpem i młotem. Zapraszanie przez nich do Polski banderowców można tylko pominąć milczeniem. Na szczęście to nie moja bajka.
Mnie akurat od NOP odpycha ich skrajny konserwatyzm.
OŻÓG 1950 pisze:BINGONH pisze:Mnie akurat od NOP odpycha ich skrajny konserwatyzm.
A nie głosowałeś na nich przypadkiem?
Głosowałem we wszystkich wyborach od kiedy skończyłem 18 lat, i nigdy nie głosowałem z czystym sumieniem że głosuję zgodnie z poglądami bo w Polsce nie ma i nie było takiej partii.