Alex pisze:Podasz jakiś przykład. Również śledzę intensywnie NBA, codziennie. Zarabiają tam takie pieniądze że głowa mała, więc nie wiem co im miałoby dać ustawianie meczy.
przede wszystkim system draftu jest tak ustalony, że niektórym drużynom (są nawet takie nałogowe) wręcz opłaca się przegrywać
podejrzenie o tak zwane "tankowanie" pojawia się co rusz, w dziesiątkach meczów mam wrażenie że drużyna która ma potencjał na powalczenie o zwycięstwo, a w końcówce przechodzą obok gry
także tajemnicą poliszynela jest niezbity fakt, że niektórzy przegrywają specjalnie, a stąd droga do ustawianie meczów już bardzo bliska
zarobki działają wręcz w druga stronę, motywacja do sukcesu sportowego jest niewielka, jak nawet mocno przeciętny grajek zarabia miliony dolarów, oczywiście ciągle są gwiazdy ambitne, dla których liczy się tylko tytuł, ale bardzo wielu myśli tylko o spływającym deszczu pieniędzy, a czy tam będą mieli 25, czy 16 zwycięstw na koniec sezonu wali ich to jak mnie afera o Trybunał Konstytucyjny
zawsze podejrzane są dla mnie sytuacje, gdy konkretna drużyna prowadzi w trakcie meczu 20 punktami i w trakcie kilku minut grają jak ja z moimi kolegami na przy nowohuckich podstawówkach, trwoniąc dorobek w kilka minut, to nie jest żeńska siatkówka, żeby nie potrafić przez pół kwarty zrobić jednej udanej akcji, a takie sytuacje są każdej nocy
oczywiście nikogo za rękę nie złapałem, bo aż tak długiej nie mam żeby sięgała przez ocean, ale moja podejrzliwość do tej ligi jest wzmożona