mr.Vitaminka pisze:pewnie piją flaszkie i sobie z dupy strzelają kursami, bo przecież i tak ludzie będą typować i się samo ustali.
a tak serio, to kiedyś przypadkiem trafiłem na jakiś program z gali frikowej i Najman dziwił się, że na niego z kimśtam jest taki a nie inny kurs. Odpowiedzieli mu ludzie od tego bukmachera, że ustala je taki i taki gościu, który ma na ten temat pojęcie. Więc to na pewno nie z automatu ustalają, tylko wklepują jakieś dane, które ktoś uważa za słuszne a dopiero potem algorytm pomaga. Potem rzeczywiście wierzę, że to "rynek" warunkuje czy z tej podstawy kurs pójdzie w górę czy w dół.
wracając jednak do rzeczywistości, dziś grają:
chujniczanka - Sovia: chyba w naszym interesie jest żeby Sovia straciła dziś punkty, co nie będzie niespodzianką.
SKRA - Kalisz: zawsze kibicuję ambitnym outsiderom, dlatego ściskam kciuki za SKRĘ, żeby urwała ze dwa oczka Kaliszakom, którzy na wyjeździe mają co prawda zajebisty bilans (5 - 2 - 3, na poziomie Polonii Bytom), ale gospodarze też nie próżnują i u siebie póki co 5 razy wygrali (m.in. z chujniczanką, Sovią czy Puławami) i 3x przejebali (z nami, Pogonią GM i Polonią Bytom).
Czy zagra Skra - nie byłbym taki pewny,
https://www.onet.pl/sport/przeglad-spor ... 6,5e4c2379
W Polsce przyzwyczailiśmy się do tego, że zima lubi zaskakiwać kierowców. W Częstochowie zaskoczyła również miejscowy MOSiR, który nie zabezpieczył obiektu w ręczne przyrządy do odśnieżania, a do samych prac chce zagonić... piłkarzy! Zaplanowany na piątek mecz Skry z KKS-em Kalisz może zakończyć się walkowerem i wielkim skandalem.
Chcesz zimą zagrać w piłkę? Musisz sobie najpierw odśnieżyć boisko. Logiczne i całkowicie normalne w czasach gier szkolnych, czy na niższych poziomach rywalizacji, ale kiedy do takiej sytuacji dochodzi na szczeblu centralnym, zakrawa to o lekkie kuriozum. Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia w Częstochowie, na obiekcie przy ulicy Loretańskiej, gdzie swoje mecze rozgrywa II-ligowa Skra.
Obfite opady białego puchu sprawiły, że boisko jest całkowicie zasypane, co widać na załączonych zdjęciach. Na godzinę 18:00 zaplanowany został mecz 19. serii spotkań z KKS-em Kalisz, ale jak się dowiadujemy, do spotkania może w ogóle nie dojść, ponieważ pojawił się poważny problem z ośnieżeniem murawy.
O co dokładnie chodzi? — Problem jest w tym, że nie możemy użyć sprzętu mechanicznego, ponieważ podbudowa pod murawę [stadion przechodził gruntowną przebudowę przed sezonem, w tym wymianę wysłużonej płyty boiska] jeszcze nie zamarzła i boimy się o nią. Mamy zalecenia wykonawcy o użytkowaniu nawierzchni, żeby nie wjeżdżać na nią sprzętem mechanicznym. Jest jasno i wyraźnie napisane, żeby nie używać traktorka, co byłoby najszybszym rozwiązaniem — przekazał nam zastępca dyrektora MOSiR ds. technicznych, pan Marcin Świtała, który znajduje się na obiekcie.
To jednak nie wszystko. — Drugim przeciwwskazaniem jest to, że nie do końca jesteśmy zadowoleni z prac, które zostały wykonane przez wykonawcę. Lemiesz może zahaczyć o murawę i ją zerwać. Zgłaszaliśmy reklamacje, że płachty sztucznej trawy nie do końca zostały przyklejone. Grozi to wyrwaniem kilkunastu metrów kwadratowych boiska i problem będzie dużo większy niż śnieg — wyjaśnia Świtała.
W tej sytuacji wydaje się, że nie pozostaje nic innego jak odśnieżanie ręczne, ale i tu pojawia się problem. MOSiR dysponuje na obiekcie jedynie trójką konserwatorów, którzy dodatkowo... nie zostali uzbrojeni w łopaty do odśnieżania. Te mają zostać dowiezione na obiekt, ale pojawia się problem z mocami przerobowymi. MOSiR liczy na pomoc Skry w tym zakresie. —W klubie trenuje ponad setka zawodników w różnym wieku, więc mogą zaangażować kilkunastu starszych do pomocy. Mogą sobie zrobić taki trening, tak to dawniej bywało. Zasypało nas rano w dniu meczu i taką mamy sytuację — przekazuje zastępca MOSiR-u.
Co o takiej formie dodatkowego "treningu" dla swoich piłkarzy sądzi prezes Skry Artur Szymczyk? — Ciężko, żeby za łopaty brali się piłkarze pierwszej drużyny, którzy w tym dniu mają rozegrać mecz. Z kolei młodzi sportowcy są o tej porze w szkole. Widocznie kierownik uznał, że należy ich ściągnąć i pozbawić możliwości nauki po to, aby wykonać robotę za MOSiR, który ma w obowiązku przygotować boisko do gry. Wszystkie prognozy mówiły o tym, że na piątek zapowiadane są opady śniegu. O meczu MOSiR też wiedział dużo wcześniej — komentuje prezes częstochowskiego klubu.
W podobnych sytuacjach z odsieczą klubom często ruszali kibice, ale prezes Szymczyk zwraca uwagę, że w obecnej sytuacji Skry, która jest pokłosiem decyzji władz miasta nawet nie wypadałoby ich o to prosić. — Kibice się od nas odwrócili w związku z tym, że miasto nie pomyślało o tym, aby zbudować dla nich trybuny. Kibic od czterech lat nie ma możliwości oglądać drużyny w swoim mieście, a teraz ma się brać za łopatę? — denerwuje się sternik Skry.