Postautor: HDS » wt paź 18, 2005 9:50 pm
Krzysztof Lipecki znów zdyskwalifikowany
O krok od walkoweru byli piłkarze Hutnika w sobotnim meczu z Kolejarzem Stróże. Uratował ich piątkowy telefon od działacza Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej. Dowiedzieli się wtedy, że nie mogą wystawić do gry Krzysztofa Lipeckiego, bo jest zdyskwalifikowany na pół roku.
Lipecki cztery lata temu przyszedł do Garbarni, gdy w Krakowie rozpoczynał studia na AWF. Wychowanek Stali Nowa Dęba, jako student, trafił za darmo. - Dostawałem nieregularnie pieniądze w formie stypendium sportowego, ale nigdy nie podpisałem żadnej umowy z Garbarnią - podkreśla Lipecki. W lipcu 2005 roku piłkarz postanowił przenieść się do Hutnika Kraków. Gra w III lidze miała być dla niego awansem sportowym.
Zrobił, co należało
23-letni zawodnik bez ważnej umowy kontraktowej - na zasadzie prawa Bosmana - zamierzał za darmo przejść do klubu z Suchych Stawów. Hutnik zgodnie z taryfikatorem chciał przesłać 1200 zł ekwiwalentu (Garbarnia pieniędzy nie przyjęła) i zarejestrować piłkarza w MZPN.
Władze piłkarskie nie zgodziły się jednak na rejestrację, bo Garbarnia zawiesiła Lipeckiego. Ten nic nie rozumiał, bo przecież zrobił wszystko, co do niego należało: już 12 lipca na pierwszym treningu garbarzy poinformował o swoim odejściu. Rozliczył się ze sprzętu piłkarskiego. Złożył pisemną rezygnację. - To był mój błąd, że nie wziąłem potwierdzenia - przyznaje. 20 lipca sekretarka Garbarni chciała wręczyć mu pismo (z datą 11 lipca) o zawieszeniu. Lipecki go nie podpisał.
Dajcie 10 tysięcy złotych
4 sierpnia zwaśnione strony spotkały się na nieformalnym spotkaniu w siedzibie MZPN. - Mediator gen. Mieczysław Karus zapytał, czy damy 10 tys. zł i załagodzimy sprawę. Nie mogłem się na to zgodzić, bo nie jestem dobrodziejem - tłumaczy wiceprezes Hutnika Michał Kowalski.
Dzień później WD MZPN podtrzymał decyzję Garbarni o zawieszeniu piłkarza. 8 sierpnia Lipecki odwołał się, a 4 sierpnia Związkowa Komisja Odwoławcza przekazała (i jednocześnie wstrzymała karę) sprawę do ponownego rozpatrzenia WD MZPN. Lipecki mógł grać w barwach Hutnika. I grał. Aż do minionego piątku. Wtedy ŚZPN podtrzymał decyzję o dyskwalifikacji.
Paragrafy dwa
Dlaczego Garbarnia zażądała odstępnego, skoro piłkarz skończył 23 lata i nie miał ważnego kontraktu? Klub z Ludwinowa powołuje się na paragraf 5 Statusu Polskich Piłkarzy PZPN, który mówi, że piłkarz musi powiadomić pisemnie macierzysty klub o zmianie barw klubowych.
Hutnik ripostuje. - Z paragrafu 34 Statusu jasno wynika, że do zmiany barw i rozpoczęcia treningów z inną drużyną niepotrzebna jest zgoda poprzedniego klubu, jeśli nie ma aktualnej umowy - cytuje wiceprezes Hutnika.
Garbarnia ponoć wiedziała o braku umowy, ale także ma asa w rękawie: zawodnik przez dwa lata mieszkał w klubowym pokoju za darmo. Co jednak sądzą o sprawie działacze klubu z Ludwinowa, trudno się dowiedzieć. - Wstrzymujemy się od wszelkich komentarzy do czasu publikacji materiałów w prasie. Taką uchwałę podjął zarząd klubu - zaskakuje nas rzecznik Garbarni Jerzy Cierpiatka.
Teraz do ZTP
- MZPN jest tak niekompetentny, że jako kolejną instancję odwoławczą wskazał nam nieistniejącą już NKO PZPN - złości się Kowalski. Tymczasem właściwym organem jest Związkowy Trybunał Piłkarski PZPN. Dziś lub jutro Hutnik złoży pismo w trybie kasacyjnym i wpłaci 1500 zł kaucji.
W czwartek działacze Hutnika jadą do Kielc wyjaśnić sprawę w ŚZPN prowadzącym rozgrywki III ligi. Lipecki z pewnością nie zagra w piątek przeciwko Wiernej Małogoszcz. Czy zagra w ostatnich trzech meczach rundy jesiennej?