Postautor: HDS » pt lis 04, 2005 8:10 am
Hit bez widzów
Motor w Stalowej Woli
Redebiut Opalińskiego
Bez widzów odbędzie się najciekawszy mecz 14. kolejki: Stal Stalowa Wola - Motor Lublin. Jeśli nasz zespół nie chce stracić na finiszu rundy mistrzostwa jesieni, powinien zaksięgować 3 punkty.
Podopieczni trenera Sławomira Adamusa znajdują się w nowej sytuacji - po raz pierwszy zagrają po przegranym spotkaniu (0-1 w Świdniku), po raz pierwszy bez wsparcia z trybun, do tego pod niemałą presją wyniku. - To wszystko prawda, ale mamy grupę doświadczonych piłkarzy, którzy w każdej sytuacji sobie radzią - mówi Jerzy Hnatkiewicz, kierownik stalowowolskiej drużyny. - Pocieszające jest, że do składu wróci Marek Kusiak. Trochę niepokoją urazy Ożoga czy Jabłońskiego. Obaj jednak zagrają i dadzą z siebie wszystko. Motor po pokonaniu Stali Rzeszów jest podbudowany, ale my chcemy koniecznie wygrać. Po tak długim prowadzeniu w tabeli, pasowałoby zostać mistrzem jesieni.
Kmita w Sanoku
Po raz ostatni przed własną widownią wystąpią: Stal Sanok i Pogoń Leżajsk. Obie ekipy zmierzą się z przedstawicielami tak zwanej "krakowskiej szkoły”. Sanoczanie podejmą Kmitę Zabierzów. - Rywal gra w kratkę, ale na pewno to jeden z lepszych zespołów w lidze - mówi Marek Węgrzyn, obrońca Stali. - Rzecz jasna w ostatnim meczu u siebie wypada nam wygrać. Pogoda jest ładna, więc liczymy, że na trybuny będą pełne. Nastroje w zespole są bardzo dobre. Powalczymy jak zawsze czyli na całego i celujemy w 3 punkty
Pobudka dla ataku
Leżajski zespół podejmie Hutnika, który wspiął się na 3 miejsce w tabeli. - To budzi respekt, ale skoro w Krakowie dwa gole strzeliła Wierna, my u siebie też możemy coś trafić - mówi Tomasz Szmuc, pomocnik Pogoni. - Sprawy komplikuje kontuzja Mirka Jabłońskiego. To ważny zawodnik obrony, ale wydaje mi się, że w tej formacji jakoś sobie damy radę. Ważniejsze, żeby w ataku więcej się działo, bo ze strzelaniem bramek nie idzie nam za dobrze.
Stal pod Wawelem
Rzeszowska Stal, którą od poniedziałku znów dowodzi Grzegorz Opaliński, będzie chciała poprawić sobie humory i miejsce w tabeli (6) w Krakowie w meczu z rezerwami Wisły. - Jestem dobrej myśli i staram się optymizm zaszczepić drużynie - mówi szkoleniowec rzeszowian. - Oczywiście cel jest tylko jeden - wygrana. Zespół jest zmobilizowany, niestety, kontuzja odnowiła się Wojtokowi Fabianowskiemu i jego występ stoi pod znakiem zapytania. Pierwsza Wisła gra w sobotę, więc możliwe, że przeciw nam wybiegnie paru graczy z ekstraklasy. Tak czy owak czuję, że będzie dobrze.
Tłoki u wicelidera
Tłoki czeka wyjazdowy mecz z Avią. Rewelacyjny wicelider tydzień temu jako pierwszy znalazł sposób na stalowowolan. - Nie ma co gadać, to trudny rywal trudny, ale ja bym nas nie skreślał - mówi Paweł Wtorek, obrońca gorzyczan. - Niejeden postawił na Tłokach krzyżyk przed sezonem, a nasza sytuacja nie jest zła (8 lokata - przyp. red.). Jak będzie w Świdniku? Przed meczem można różne rzeczy opowiadać. Taki Panathinaikos na pewno dużo planował, ale już w 40 sekundzie Barcelona strzeliła mu gola. Powiem tyle - jedziemy walczyć i zdobyć jakieś punkty.
Resovia chce się przełamać
Lidera tabeli czeka nie lada zadanie. Wisłoka zagra w sobotę w Rzeszowie, a Resovia chce wreszcie przełamać fatalną passę.
Podopieczni Wiesława Gołdy ostatni raz wygrali w 9. kolejce (17 września). – Nie będziemy patrzeć na Wisłokę jak na lidera i nie przestraszymy się. Zostały nam dwa ciężkie mecze i żeby spokojnie ruszyć na wiosnę musimy w nich zapunktować – mówi Witold Walawender, kierownik drużyny Resovii. – Zależy nam na wynikach, bo zarówno potrzebne jest to zawodnikom jak i kibicom, którzy chyba tracą do nas zaufanie.
Za zwycięstwo nad Wisłoką gracze Resovii mogą zgarnąć ekstra premię (mówi się o blisko 4 tys zł).
W Wisłoce nie widać niepokoju, ale jak uważają sami piłkarze bez walki się nie wygrywa. – Siła Resovii zależy od tego jak zagrają Biliński i Solarz, to od ich dyspozycji zależy występ całego zespołu – powiedział Mirosław Kalita.
Liczą na potknięcie
Na potknięcie lidera liczą w Boguchwale i Mielcu. Jednak i Izolator i Stal czekają trudne wyjazdowe mecze.
– Jestem pewien, że Resovia urwie choć punkt Wisłoce. My musimy wykorzystać słabszą ostatnio dyspozycję Kolbuszowianki – przewiduje Roman Leśniak, prezes Izolatora.
– Nam na ogół słabo szło w Ropczycach, ale czas przełamać złą passę i w końcu tam wygrać. Zwłaszcza, że w tym sezonie chcemy powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie – zapowiada Dariusz Pęgiel, pomocnik Stali.
– Faworytem jest Stal, ale jeśli wygramy, to my będziemy w czubie tabeli – uśmiecha się Bogusław Pacanowski, trener Błękitnych, który już cieszy się na spotkanie z mieleckimi trenerami Włodzimierzem Gąsiorem i Tomaszem Tułaczem. Pierwszy prowadził go niegdyś w KSZO Ostrowiec, z drugim najpierw grał, a później wspólnie prowadził gorzyckie Tłoki.
Powrót na trenerską ławkę zaliczy Zbigniew Hatylak. Prezes Unii, który dwa sezony temu uratował zespół przed spadkiem do klasy O, zastępował będzie nowego szkoleniowca Marka Koguta.