[Film] 'Afera' Toruńska <lol>

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » pn kwie 25, 2005 2:55 pm

Rodzice Kamila z os. Kalinowego jadą z petycją do Sejmu

W tej sprawie zjednoczyła się cała Polska. Po ubiegłorocznych brutalnych morderstwach i pobiciach w Nowej Hucie w środę do Sejmu trafi petycja o zaostrzeniu kar dla młodocianych przestępców. Podpisało się pod nią 120 tys. osób Sierpień 2003: 23-letni Filip zmarł zadźgany nożem przed własnym blokiem na os. Strusia. Czerwiec 2004: grupa bandytów pobiła na śmierć 17-letniego Mateusza, który nad ranem wracał z dyskoteki w Multikinie.
Październik 2004: Paweł O. zginął zadźgany na chodniku pomiędzy wieżowcem, w którym mieszkał, a placykiem zabaw dla dzieci.
Miesiąc wcześniej 19-letni Kamil Ryniak z os. Kalinowego cudem uniknął śmierci. Bandyci zadali mu cios siekierą i mocno poranili nożem. Zaatakowali go, kiedy siedział na ławce pod swoim blokiem. Przeżył, ale lekarze musieli mu usunąć część płuca. Bez litości dla okrucieństwa Sparaliżowani strachem mieszkańcy nowohuckich osiedli w październiku ubiegłego roku rozpoczęli akcję zbierania podpisów pod petycją do Sejmu. Potrzebowali minimum 100 tys. głosów, by petycja zajęli się posłowie. Domagają się w niej m.in. zaostrzenia kar za brutalne przestępstwa, uniemożliwienie zawieszenia kar lub przedterminowych zwolnień z więzienia, wprowadzenie obowiązkowej odpowiedzialności nieletnich za najcięższe przestępstwa, zakaz noszenia w miejscach publicznych noży, siekier i innych niebezpiecznych narzędzi. - Podpisy zbieraliśmy wszędzie, gdzie się dało - na poczcie, pod kościołami, w szkołach, na ulicach - mówi Monika Ryniak, matka pobitego Kamila, organizatorka akcji. Rodzicom pomagały m.in. związki zawodowe, szkoły, rzecznik praw dziecka, Porozumienie Dzielnic Nowohuckich, radni. Petycję rozpowszechniało na swoich stronach internetowych m.in. kuratorium i XXXI LO w Krakowie. W budynku szkoły oraz w siedzibie Dzielnicy XVI utworzono "centra dowodzenia", do których spływały listy z podpisami. Poparcie z całego świata Akcja szybko wykroczyła poza lokalne środowisko Nowej Huty. Przyłączały się kolejne miasta. - Na przykład z Rzeszowa mamy siedem tysięcy podpisów - mówi Monika Ryniak. Tam koordynatorką była Agata Bacher, siostra 21-letniego Marcina, brutalnie pobitego w noc sylwestrową. - Wyszedł tylko złożyć życzenia noworoczne sąsiadom. Znaleźliśmy go w stanie krytycznym, z przebitym płucem i uszkodzonym sercem - mówi Agata. Listy z poparciem dotarły też od Polonii amerykańskiej, z Kanady, Australii i Francji. Tamtejsze polonijne gazety szeroko opisywały nowohuckie morderstwa oraz przedrukowywały petycję z adresem, pod który można ją było wysłać do Polski. - Mamy już wyznaczony termin przekazania petycji marszałkowi Włodzimierzowi Cimoszewiczowi. Do Sejmu jedziemy z mężem w środę - mówi Monika Ryniak.

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » wt lis 08, 2005 2:54 pm

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie rozpoczął się wczoraj proces chuliganów, którzy we wrześniu ubiegłego roku brutalnie pobili dwóch młodych ludzi na os. Kalinowym w Nowej Hucie. Jeden z nich - Kamil Ryniak - cudem uniknął śmierci. Sąd chciał przesłuchać wczoraj trzech oskarżonych. Odmówili jednak składania wyjaśnień. Podczas rozprawy zostały odczytane ich zeznania złożone podczas śledztwa. Wynika z nich, że oskarżeni są mieszkańcami osiedla Bohaterów Września. Ich atak - w liczącej 40 osób grupie - na osiedle Kalinowe, był spowodowany porachunkami pseudokibiców. Miał być odwetem za wcześniejsze zaatakowanie mieszkańca osiedla Bohaterów Września. Napastnicy byli zamaskowani, mieli z sobą pałki, siekiery, widły i noże. Podzielili się na dwie grupy i wtargnęli na osiedle. Tam zaatakowali Kamila i jego kolegę siedzących na ławce. Ofiarami stały się zupełnie przypadkowe osoby. - Nie mam żadnych oczekiwań co do werdyktu sądu. Chcę, by proces był rzetelny, a sprawiedliwości stało się zadość. Dla Kamila słuchanie szczegółowych zeznań złożonych przez napastników było powrotem do koszmaru tamtego dnia - powiedziała Monika Ryniak. - Jestem zadowolona, że sąd zezwolił na pokazanie w mediach twarzy oskarżonych - dodała. Kolejna rozprawa odbędzie się 24 listopada. Rodzina Ryniaków nie mieszka już w Nowej Hucie.

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » pn lut 27, 2006 12:53 pm

HDS pisze:
BEZPIECZEŃSTWO PO KRAKOWSKU



Nowa Huta protestuje przeciwko rozpowszechnianiu "czarnej legendy" o dzielnicy

W Nowej Hucie wrze. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro szkodzi dzielnicy, rozgłaszając, że to szczególnie niebezpieczne miejsce - oburzają się mieszkańcy, radni oraz działacze społeczni. I apelują, aby przedstawiając swoje polityczne plany, nie odwoływała się do czarnego mitu o Nowej Hucie

Tylko w zeszłym tygodniu minister w programach telewizyjnych "Prosto w oczy" i "Co z tą Polską?" powoływał się na Hutę, uzasadniając konieczność zmian w wymiarze sprawiedliwości. W rozmowie z Moniką Olejnik stwierdził m.in., że "w Nowej Hucie było pięć zabójstw w zeszłym roku". W jego wypowiedzi w programie Tomasza Lisa liczba morderstw popełnionych na terenie dzielnicy wzrosła już do sześciu.

Mordercza obsesja

"Najwyższy czas się zdecydować, panie ministrze, tudzież przestać podpierać się Nową Hutą w walce ze słabością wymiaru sprawiedliwości" - napisano w liście otwartym umieszczonym na stronie internetowej Towarzystwa Miłośników i Rozwoju Nowej Huty.

- Pan minister ma najwyraźniej obsesję na punkcie Nowej Huty - dodaje Maciej Twaróg, krakowski radny (LPR), współzałożyciel TMiRNH. - Z jego wypowiedzi wynika, że w Nowej Hucie morduje się na akord.

- Pan minister może ma dobre intencje, ale ta robota przynosi bardzo cierpkie owoce - komentuje Stanisław Handzlik, radny Krakowa (PO). - Jego opowieści o Nowej Hucie, że jest dzielnicą bandytów, poszła w Polskę. Takie wypowiedzi podchwytują media. To jest "czarny PR".

Słowa Zbigniewa Ziobro zabolały też mieszkańców dzielnicy.

- Po programie "Co z tą Polską?" zadzwoniła do mnie siostra z Gdańska i dopytywała się, czy z nami wszystko w porządku - opowiada Stanisław Kowalik, emerytowany Hutnik. - Na początku pan minister zrobił dobrą rzecz, bo zaczęło się głośno mówić, że trzeba coś zrobić w Nowej Hucie, ale teraz czujemy się obrażeni tym ciągłym używaniem jej do promowania programu politycznego.

Oburzają się również przedstawiciele instytucji, które realizują w Nowej Hucie projekty społeczne.

- To podcinanie nam skrzydeł - żali się Anna Miodyńska z Małopolskiego Instytutu Kultury (z unijnych funduszy realizuje projekt nowa_huta.rtf). - Sytuacja społeczna w Nowej Hucie bardzo się zmieniła dzięki ludziom, którzy uwierzyli, że w tej dzielnicy może być lepiej. Teraz mówi się o modzie na Nową Hutą, bardzo interesują się nią ludzie z całej Europy.

W czołówce Rynek

Jak naprawdę jest z bezpieczeństwem w największej dzielnicy Krakowa? Z badań przeprowadzonych przez Forum na rzecz Rozwoju Nowej Huty wynika, że wskaźniki przestępczości są o wiele niższe niż kilka lat temu. Potwierdzają to policjanci - pod względem liczb popełnionych przestępstw na swoim terenie dwa nowohuckie komisariaty zajmują siódme i piąte miejsce (na osiem komisariatów w Krakowie). - W czołówce są Rynek Główny i okolice Dworca Głównego PKP - mówi Sylwia Bober z biura prasowego małopolskiej policji.

Ireneusz Raś, poseł PO, który mieszka w Nowej Hucie, nazywa zachowanie Zbigniewa Ziobro polityką stygmatyzacji. - Jeżeli minister chce koniecznie mówić o tej dzielnicy, to niech podaje ją jako przykład, że udaje się walczyć z bandytyzmem, nie zamykając wszystkich do więzienia, ale dając ludziom zajęcie - stwierdza.

- Zamiast przygotowywać place pod szubienice, można przygotowywać place pod boiska, bo to jest pięść na patologię - dodaje Twaróg i zapowiada, że TMiRNH będzie zbierać podpisy pod listem protestacyjnym do ministra Ziobro.

Przydatny czarny mit

To nie pierwszy przypadek politycznego wykorzystania przez PiS czarnego mitu o Nowej Hucie. We wrześniowych wyborach parlamentarnych z ostatniego miejsca na liście tej partii do Sejmu weszła Monika Ryniak. Swoją popularność zawdzięczała akcji "Przeciw przemocy", którą organizowała po tym, jak we wrześniu 2004 r. na jednym z nowohuckich osiedli ciężko pobito jej syna Kamila. Pod obywatelskim projektem ustawy o zaostrzenie kar dla młodocianych przestępców Ryniak zebrała 110 tys. podpisów. Wspierał ją w tym PiS i poseł Ziobro, który wygrał zeszłoroczne wybory w Krakowie, dostając ponad 120 tys. głosów. Teraz nie wyklucza kandydowania na prezydenta miasta.



21 lutego, program Moniki Olejnik "Prosto w oczy"

- Ale odwołam się do konkretnych doświadczeń. W Nowej Hucie było pięć zabójstw w zeszłym roku. Otóż to były osoby, które dopuściły się zabójstw, bo wcześniej nie były karane. Chociaż wielokrotnie naruszały prawo. Prawo działa bardzo wolno. Chodzi o to, żeby działało bardzo szybko i sprawiedliwe. Nie chodzi nawet o długotrwałe kary pozbawienia wolności, ale, żeby ta dolegliwość była realna.



23 lutego, program Tomasza Lisa "Co z tą Polską"

- To jest bardzo charakterystyczne i znamienne panie redaktorze, że kiedy PiS odpowiada na wielką potrzebę społeczną w Polsce, jest przecież problem chuligaństwa w Polsce, jest wielkie zagrożenie ze strony chuliganów np. w Krakowie, Nowej Hucie. Razem jesteśmy przecież z panem posłem z Krakowa [do posła Jana Rokity - dop. red.]. Doszło do sześciu zabójstw na tle chuligańskich porachunków.




Renata Radłowska: Dlaczego używa pan ciągle Nowej Huty jako przykładu miejsca szczególnie niebezpiecznego, skoro - jak wynika z danych policyjnych - w Krakowie więcej złego grozi nam np. w okolicach Rynku Głównego czy dworca PKP?

Zbigniew Ziobro: "Gazeta Wyborcza" w dodatku krakowskim w drastycznie zatytułowanych artykułach "Krzyk z blokowisk" i "Krwawy weekend" opisywała w zeszłym roku serię zabójstw - bądź ich usiłowania - do jakich doszło w Nowej Hucie (zakładam, że "Gazeta" nie zajmowała się czarnym PR-em Nowej Huty). Znanych jest mi siedem takich zdarzeń na przestrzeni zaledwie kilkunastu miesięcy. To, co je wyróżniało to młody wiek ofiar, okrucieństwo sprawców i chuligańskie tło zdarzeń. I właśnie z tego powodu jest to szczególnie porażający przykład.

Dlaczego zdaje się pan nie zauważać inicjatyw społecznych, które w ostatnich latach bardzo odmieniły obraz tej dzielnicy?

- Zauważam. Byłem jedynym posłem z Krakowa, który wspólnie z lokalnymi inicjatywami społecznymi podejmował stałe interwencje w związku z zabójstwami. Domagałem się konkretnych działań od instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Spotykałem się z rodzinami ofiar, które sobie tego życzyły i udzielałem im pomocy prawnej.

Czy nie powinien pan przeprosić mieszkańców Nowej Huty za czarny PR, jaki robi pan ich dzielnicy?

- Z inicjatywy mieszkańców Nowej Huty ponad 120 tys. osób podpisało petycję o zaostrzenie prawa karnego. Większość podpisów złożyli sami mieszkańcy tej dzielnicy. Czarnem PR-em nie jest domaganie się zaostrzenia polityki karnej i wprowadzenia sądów 24-godzinnych dla chuliganów. Mam obowiązek przypominać, że jest to realizacja żądania tysięcy uczciwych mieszkańców Nowej Huty, którzy poczuli się zagrożeni po zdarzeniach opisywanych przez "Gazetę Wyborczą". Po państwa publikacjach temat ten został nagłośniony także przez telewizję, radia i inne gazety.





JEBAĆ PiSde!!!!

Awatar użytkownika
szczękościsk
Posty: 107
Rejestracja: czw cze 30, 2005 12:19 pm

Postautor: szczękościsk » pn lut 27, 2006 7:22 pm

Mimo że nie mieszkam w NH to często tam bywam i w moim mniemaniu to sie nie ma co podniecać. Przez wiele lat jeżdziłem tam i z wyjątkiem małych incydentów ( tak jak wszędzie) było miło i spokojnie. Wniosek z tego taki- szukasz guza to go znajdziesz.. A wszystkie statystyki robią panowie z polityki żeby sobie polepszyć wyborcze wyniki, 8)
A co do chlania w parkach i innych takich to trudno sie dziwić. Jeżeli nie ma gdzie to sie wali banie w bramie( pisze to z całym szacunkiem dla wszystkich przepięknych lokali w NH) A poza tym to np na plantach i nad wisłą sie chleje i nikt z tego faktu nie robi szokingu a tu wielkie rzeczy bo sobie piwko ktoś wali na placu zabaw :roll:
Ciekawe czemu nikt nie pisze(mam na myśli media) o innych dzielnicach gdzie czsem też sie podzieje.....np ruczaje i inne takie- odpowiedz prosta bo fiirmom budowlanym, które oddają tam nowiuteńkie mieszkanka raczej nie byłoby to na ręke. Więc nie ma co sie moczyć tylko ALLELUJA I do przodu :twisted:
I jebać statystyki...

BIMBER
Posty: 1164
Rejestracja: wt sie 24, 2004 11:47 am
Lokalizacja: KRAKÓW

Postautor: BIMBER » pn lut 27, 2006 8:44 pm

Nie ma co pierdolić i kłocić sie która dzielnica jest najbardziej niebezpieczna ponieważ w Kraku nie ma takich różnic klasowych wsród mieszkańców żeby wyraźnie stwierdzić że ta czy inna dzielnica jest gorsza.

Przykład że najwięcej przestępstw jest w okolicach dworca głownego świadczy tylko o tym że tam jest najwieksze zagęszczenie ludzi na cm2 :)

Na szczęscie nie mieszkamy w New Yorku gdzie po jednej stronie ulicy dopierdalają kolesie w limuzynach a na drugiej mieszkają menele i szwęda sie murzyńska mafia.
BIEDA NIGDY NIE JEST SMUTNA

Awatar użytkownika
centrum nh
Posty: 1907
Rejestracja: sob lis 12, 2005 10:32 am
Lokalizacja: dark side

Postautor: centrum nh » czw mar 02, 2006 5:15 pm

a koniec podsumujmy tak: JEBAĆ ZIOBRE I CAŁY PIS !!!!!!!

BIMBER
Posty: 1164
Rejestracja: wt sie 24, 2004 11:47 am
Lokalizacja: KRAKÓW

Postautor: BIMBER » czw mar 02, 2006 7:18 pm

centrum nh pisze:a koniec podsumujmy tak: JEBAĆ ZIOBRE I CAŁY PIS !!!!!!!


PIS w porządku....chuja sie znasz na polityce i pierdolisz :D
BIEDA NIGDY NIE JEST SMUTNA

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » pt mar 03, 2006 4:47 pm

off topic:
BIMBER pisze:PIS w porządku....chuja sie znasz na polityce i pierdolisz :D
BIMBER - zatem smiem twierdzic ze na kolejnej "paradzie" bedziemy stali po przeciwnych stronach? Ty oczywiscie po stronie tęczowej... heee?


powracamy do tematu:


Trzeba dać ludziom zajęcie - rozmowa o Nowej Hucie z mł. insp. Dariuszem Nowakiem


Kto wie więcej na temat bezpieczeństwa w Nowej Hucie niż rzecznik małopolskiej policji, który na dodatek w Hucie mieszka? Młodszy inspektor Dariusz Nowak ma zupełnie inne niż minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro spojrzenie na sytuację w dzielnicy. Ten drugi jest pesymistą, ten pierwszy - optymistą

Renata Radłowska: Na Pana osiedlu w Nowej Hucie wszyscy wiedzą, że jest Pan policjantem?

Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji: Raczej tak; jestem w końcu osobą publiczną. Moją twarz mogą znać chociażby z telewizji. Swojego zawodu nie ukrywam.

Czują respekt?

- Pyta pani o "blokersów"? Wie pani, nie wiem, czy czują, czy nie, ale mogę powiedzieć, że mnie z ich strony nigdy nic złego nie spotkało. Od trzydziestu lat mieszkam w Hucie i nie byłem celem ataku żadnej osiedlowej grupy. W Nowej Hucie ukończyłem podstawówkę, potem technikum hutniczo-mechaniczne; dwójka moich dzieci chodzi do nowohuckich szkół, a żona jest tutaj nauczycielką. Zawsze czuliśmy się bezpiecznie. Hutę znam nie tylko jako jej mieszkaniec; także jako policjant, ponieważ przez kilka lat pracowałem w jednym z nowohuckich komisariatów.

Co policjanci myślą o Hucie? Boją się jeździć na interwencje do dzielnicy?

- O niczym takim nie słyszałem. Kiedyś, może... Kilkanaście lat temu to przeniesienie do pracy w Nowej Hucie było traktowane jak zsyłka. Teraz jest inaczej. W dzielnicy wiele się zmieniło, na lepsze. Poza tym są jeszcze statystyki, które nie potwierdzają tezy, że w Hucie jest szczególnie niebezpiecznie. Tak, wiem, że to suche dane, ale dla policjanta zobowiązujące; my im ufamy.

To dlaczego sami mieszkańcy tak często mówią, że nie czują się bezpiecznie?

- Jeżeli na osiedlu zdarzy się morderstwo, na drugim kolejne, to ludziom już w głowach zostaje taki obraz. Nie mówię, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, bo przecież zaistniał fakt: dwa morderstwa w sąsiedztwie. Ale potem włącza się histeria. Poza tym - media potrafią kreować takie wizerunki ulic, osiedli, dzielnic. I to idzie w świat. Wie pani, spotykam czasem sąsiadów i oni mówią: "Panie Darku, otwieram rano gazetę, a tam znowu jest o tym, że Huta taka i taka, że morderstwo za morderstwem. Czy to prawda, że znowu stało się coś złego?". Co mam powiedzieć? Że media lubią epatować tragediami, a później powoływać się na nie w różnych sytuacjach?

Broni pan Huty?

- Staram się. Tu nie jest idealnie, ale nie jest gorzej, niż w innych dzielnicach. Mamy wiele problemów - my jako policjanci i my jako mieszkańcy Huty - do rozwiązania. Przede wszystkim trzeba dać tym młodym ludziom z osiedli jakieś zajęcie. Wtedy wstaną z tych ławek i zajmą się czymś pożytecznym. Pamiętam, jak jakiś czas temu do Huty przyjechała telewizja i kręcili na żywo materiał o tym, że w dzielnicy sytuacja jest tragiczna. Byłem ja, minister Ziobro, byli mieszkańcy. I nagle ci ostatni krzyczą do redaktora prowadzącego program: "Daj nam, gościu, pracę, a nie wymądrzaj się. Ty zarabiasz trzydzieści tysięcy miesięcznie i łatwo ci jest nas pouczać". To był ważny głos, prawdziwy.

Z czym Nowa Huta ma problem?

- Kiedyś niebezpieczna była stara część Nowej Huty: osiedla A, B, C. Ale ta część dzielnicy zestarzała się i zrobiło się bezpiecznie. Gorzej jest na tych nowszych osiedlach. Nowohucki problem? Nie powiem nic odkrywczego: kibice, wojny między osiedlami...

Takich właśnie kibiców i ludzi z walczących ze sobą osiedli chce ściągać do siebie Nowa Huta Rugby Klub. Wrogowie mają spotykać się na boisku i grać w rugby.

- I bardzo dobrze. Zawsze powtarzam: najważniejsze to dać ludziom zajęcie. Myślę, że Huta to najbardziej energiczna dzielnica w Krakowie i pod względem ilości realizowanych projektów i programów zdominowała inne miejsca w mieście. Wiele z nich to niesamowicie cenne inicjatywy - stowarzyszenie księdza Augustyńskiego U Siemachy, Łaźnia Nowa, osiedlowe domu kultury, które mają atrakcyjne oferty.

A wie Pan, że kiedy rugbyści - też blokersi, którzy właśnie wstali z ławek - przyszli na swój pierwszy trening, to od razu przyjechała za nimi policja?

- Nic o tym nie wiem. Nie węszyłbym w tym żadnego spisku. Może po prostu mieli asekurować imprezę, może ktoś ich o to poprosił.

A może policjanci lubią rugby?

- Nie sądzę. Rugby nie jest chyba zbyt popularnym sportem. Policjanci niewiele o nim wiedzą, to egzotyczny sport...

Egzotyczny czy nie egzotyczny - niedobrze. Bo jak Nowa Huta stanie się polską stolicą rugby (a o tym marzą rugbyści z NHRK) i na każdym osiedlu będzie drużyna, to jak policjanci odróżnią przepychających się za piłką zawodników od agresywnych blokersów? Powinni coś o rugby wiedzieć.

- Do czasu wybudowania tych boisk, czego bardzo bym sobie życzył, policjanci na pewno zdążą nadrobić zaległości. Poza tym, wie pani, między przepychającymi się ludźmi będzie widać piłkę; no albo nie.

Obrazek

GW

Czy ten pan,... no ten no,.... no... ten no wyzej nie mieszka przypadkiem na Wezyku na Czyzynach?

krowodrzaHKS
Posty: 816
Rejestracja: czw sty 19, 2006 4:13 pm
Lokalizacja: krowodrza

Postautor: krowodrzaHKS » pt mar 03, 2006 5:47 pm

nigdy nie szanowałem Nowaka, nie dlatego ze jest policjantem (cociaz to tez sie kwalifikuje), ale straszny z niego bajkopisarz. Czasy komuny juz minęły i ludzie chca wiedziec prawde.
raval pisze:Nasz klub jest kurwa zajbisty kocham go, kurwa ale patologia, ja pierdole

Obrazek

BIMBER
Posty: 1164
Rejestracja: wt sie 24, 2004 11:47 am
Lokalizacja: KRAKÓW

Postautor: BIMBER » pt mar 03, 2006 8:33 pm

HDS przecie to PIS zabraniał parad gejom po warszawie to co mi tu pierdolisz :?
BIEDA NIGDY NIE JEST SMUTNA

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » sob mar 04, 2006 10:21 am

i chuj z tym - nie wszytsko zloto co sie swieci - jebac PiSde - jednen + nie czyni z nich partii "idealnej"

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » pt mar 10, 2006 1:03 pm

Dyskusja o Nowej Hucie, która zaczęła się na naszych łamach po niefortunnych wypowiedziach ministra Zbigniewa Ziobro, była wyjątkowo gorąca. Kłócili się czytelnicy na forum internetowym i my sami - w redakcji. Teraz chcemy porozmawiać rzeczowo i kompetentnie. Spotykamy się w najbliższy wtorek o godz. 17 w Łaźni Nowej na os. Szkolnym.

Co mówił minister Ziobro? Że w Hucie napadają i zabijają - pięć, sześć, a nawet siedem osób w roku, że to miejsce jest ewidentnym dowodem na słuszność dążeń PiS do zaostrzenia prawa, zwłaszcza wobec młodocianych przestępców.

Czy Nowa Huty naprawdę trzeba się bać? - to pytanie, które zamierzamy postawić np. przedstawicielowi małopolskiej policji i posłance PiS Monice Ryniak. Rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak zapewniał na naszych łamach, że w Hucie (gdzie mieszka) wcale nie jest gorzej niż w innych dzielnicach; posłanka przypominała o pobiciu swego syna Kamila, po którym zaangażowała się w działalność społeczną i polityczną. Mamy nadzieję, że podczas naszego spotkania uda im się wspólnie znaleźć odpowiedź na drugie z naszych pytań: Co jeszcze można zrobić dla poprawy bezpieczeństwa w dzielnicy?

W jaki sposób przekonać mieszkańców, że wcale nie są gorsi od krakowian z innych dzielnic? - o tym chcemy porozmawiać z tymi, którzy na co dzień w Nowej Hucie realizują projekty społeczne, spotykając się z mieszkańcami i rozmawiając z nimi. To na przykład ludzie z Małopolskiego Instytut Kultury, teatru Łaźnia Nowa czy Ośrodka Kultury im. Norwida i Krakowskiego Stowarzyszenia "Ocalić Szansę".

Jak wyciągnąć "chłopaków z Huty" z osiedli i przekonać ich, że siedzenie na ławkach i "chodzenie na osiedlowe wojny" to niedobry sposób na życie? Opowiedzą o tym Tomasz Urynowicz, twórca Nowa Huta Rugby Klubu, oraz jego podopieczni - rugbiści z nowohuckich osiedli, którzy dzięki sportowi wstali z ławek i dziś chcą pomagać młodszym kolegom.

W jaki sposób można zwalczyć stereotypowy obraz Nowej Huty - dzielnicy blokersów i morderców? Zapytamy o to, między innymi, współgospodarza spotkania Bartosza Szydłowskiego, redaktora naczelnego nowohuckiego miesięcznika "Lodołamacz", twórcę i szefa Łaźni, którą - mimo obaw - przeniósł z Kazimierza do Nowej Huty. Porozmawiamy o tym również z krakowskim radnym Maciejem Twarogiem, współtwórcą Towarzystwa Miłośników i Rozwoju Nowej Huty; także z posłem Ireneuszem Rasiem (zainicjował projekt artystyczny "Nowa Huta. Dlaczego nie?" i walczył o budowę na terenie dzielnicy boisk).

Najważniejsze jednak wydają nam się dziś dwa pytania. Pierwsze: Co dla poprawy sytuacji w swej największej dzielnicy robią i robić zamierzają władze Krakowa? Mamy nadzieję, że odpowie na nie prezydent Jacek Majchrowski, który w dużej części Nowej Hucie zawdzięcza zwycięstwo w wyborach samorządowych. Na drugie - Jak przekonać do Nowej Huty mieszkańców reszty Krakowa? - postaramy się odpowiedzieć wspólnie.

Na to spotkanie może przyjść każdy - z pytaniem o Hutę i pomysłem na Hutę. Zapraszamy!

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » wt mar 14, 2006 9:22 am

Najbezpieczniej w Nowej Hucie

MNIEJ PRZESTEPSTW

O 13 % spadla przestępczość w ubiegłym roku na terenie Krakowa .........
.....w roku 2005 na terenie Krakowa policja odnotowała 45 270 przestępstw.....wedlug danych policji NAJBEZPIECZNIEJSZĄ DZIELNICĄ JEST NOWA HUTA , natomiast do największej liczby przestępstw dochodzi na terenie śródmieścia .......



DP

ps.
pie***lony ziobro wciaz bazuje na steeotypach o Nowej Hucie

BuA SPW
Posty: 1546
Rejestracja: pt sie 27, 2004 4:21 pm

Postautor: BuA SPW » wt mar 14, 2006 10:43 am

Pytania o Hutę, pomysły na Hutę

Spotykamy się we wtorek o godz. 17 w Łaźni Nowej na os. Szkolnym 25, żeby porozmawiać o pomysłach na Nową Hutę i odpowiedzieć na pytania o Nową Hutę. Przyjść może każdy - z własnym pytaniem i pomysłem.

Gorąca dyskusja o Hucie zaczęła się na naszych łamach po telewizyjnych wypowiedziach ministra Zbigniewa Ziobro, który największą dzielnicę Krakowa uważa za ewidentny dowód na słuszność dążeń PiS do zaostrzenia prawa, zwłaszcza wobec młodocianych przestępców. Czy Nowej Huty naprawdę trzeba się bać? W jaki sposób można zwalczyć stereotypowy obraz Nowej Huty - dzielnicy blokersów i morderców? Co władze miasta robią dla tej dzielnicy? - niektóre z tych pytań pojawiały się już na naszych łamach lub forum internetowym. Teraz chcemy do części z nich wrócić, zadać też kilka innych i wspólnie poszukać na nie odpowiedzi.

Niestety, nie pomogą nam w tym parlamentarzyści, którzy muszą dziś być w Warszawie (zaplanowano głosowanie w sprawie powołania komisji ds. banków). Udział w dyskusji potwierdzili już jednak m.in.: prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, radny Maciej Twaróg, zastępca komendanta miejskiego policji w Krakowie Witold Orlicki oraz komendanci dwóch nowohuckich komisariatów Ryszard Dziedzic i Jerzy Szczepaniak, Maciej Miezian z Muzeum Nowej Huty, twórca Nowa Huta Rugby Klub - Tomasz Urynowicz, Anna Miodyńska z Małopolskiego Instytutu Kultury, Paweł Derlatka (buduje na obiektach KS Hutnik największą w Małopolsce ściankę wspinaczkową), a także przedstawiciele Ośrodka Kultury im. C.K. Norwida, projektu Zgniatacz Dźwięku, Krakowskiego Stowarzyszenia "Ocalić Szanse" czy projektu Nowa Sztuka w Nowej Hucie.

Lista wciąż nie jest zamknięta. Przyjść i zabrać głos może naprawdę każdy. Mamy nadzieję, że dyskusja będzie naprawdę gorąca, a jej najciekawsze fragmenty zaprezentujemy w naszym piątkowym wydaniu. "Gazeta Wyborcza" i Łaźnia Nowa serdecznie zapraszają.

źródło:
http://miasta.[usuwamy]/krakow/1,35798,3209144.html
Obrazek

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » śr mar 15, 2006 12:03 pm

Dwie godziny nie wystarczą, żeby znaleźć sposób na rozwiązanie setek problemów, które narastały od kilkudziesięciu lat - przekonaliśmy się o tym dobitnie podczas naszej wczorajszej dyskusji o Nowej Hucie w teatrze Łaźnia Nowa.
Tematów do poruszenia i chętnych do zabrania głosu było tak dużo, że żadnego z tematów nie wyczerpaliśmy, a i nie każdy zdążył przedstawić swoje pomysły. Wszyscy - prezydent Krakowa i radni, działacze społeczni i mieszkańcy dzielnicy - zgodziliśmy się co do dwóch rzeczy: Nowa Huta bardzo się zmieniła w ostatnich latach, ale to dopiero początek drogi. Ku czemu? Jaki powinien być kierunek rozwoju dzielnicy? Co jest teraz najważniejsze: tworzenie nowych miejsc pracy czy instytucji kulturalnych dających zajęcie młodym ludziom? Rozstawaliśmy się z nadzieją na kolejne spotkania - tym razem już poświęcone konkretnym tematom: kulturze, biznesowi, sportowi...