Ekstraklasa wróci na Hutnika?
Jest szansa, że zarówno Wisła jak i Cracovia nie będą grały poza Krakowem w czasie remontów swoich stadionów. Gościny obu klubom może użyczyć bowiem Hutnik.
Taki pomysł pojawił się w ostatnich dniach, a dzisiaj w Urzędzie Miasta dojdzie do spotkania na szczycie wszystkich zainteresowanych stron, tj. przedstawicieli miasta oraz trzech krakowskich klubów.
W ostatnich tygodniach wiele było informacji na temat tego, gdzie będą grały Wisła i Cracovia, gdy nie będzie to możliwe na remontowanych stadionach. W przypadku "Białej Gwiazdy" padały nazwy takich miast jak: Tarnów, Chorzów i Ostrowiec Św., a w ostatnim czasie Sosnowiec i Wrocław.
"Pasy" początkowo rozpatrywały grę w Kielcach, a gdy nie zgodził się na to prezydent tego miasta, zaczęto mówić o Sosnowcu. W końcu jednak po obu stronach Błoń coraz mocniej zaczęto myśleć o kandydaturze stadionu Hutnika.
Sprawa nie jest łatwa, bo obiekt na Suchych Stawach nie spełnia w tej chwili wymogów licencyjnych na rozgrywanie meczów w ekstraklasie. Brakuje oświetlenia i podgrzewanej murawy. I właśnie rozwiązanie m.in. tego problemu będzie tematem dzisiejszych rozmów w Urzędzie Miasta.
- Jest pomysł, żeby Wisła i Cracovia grały na Hutniku, ale to niesie za sobą spore koszty - mówi Barbara Janik, dyrektor krakowskiego biura ds. Euro 2012. - Za wcześnie teraz mówić o szczegółach. Więcej będziemy wiedzieć po spotkaniu.
W podobnym tonie wypowiada się wiceprezes Hutnika, Andrzej Szmyt.
- Dla nas to nowa informacja, że mielibyśmy gościć Cracovię i Wisłę - mówi. - Mamy swoje plany inwestycyjne, ale z drugiej strony nie widzę problemów, żebyśmy wypracowali porozumienie Jeśli to się uda, a służby porządkowe będą w stanie zabezpieczyć te mecze, to nie widzę przeszkód, żeby spotkania ekstraklasy były rozgrywane na naszym obiekcie.
Z nadziejami na Suche Stawy patrzą również przy ul. Reymonta i Kałuży.
- W czasie spotkania będziemy rozmawiać nad harmonogramem prac na naszym stadionie - mówi prezes Wisły, Marek Wilczek.
- Dla nas optymalną sytuacją byłoby, gdybyśmy wiosną mogli grać jeszcze u siebie i to nawet przy dwóch trybunach, a nawet jednej, południowej. W tym czasie można przeprowadzić inwestycje na Hutniku i wtedy cały następny sezon jesteśmy gotowi grać na Suchych Stawach.
Podobnie do sprawy podchodzi prezes Cracovii, Janusz Filipiak.
- To najlepsze z możliwych rozwiązań - mówi. - Póki co, rozmawiamy z Sosnowcem, ale oczywiście wolelibyśmy grać na Hutniku. Jesteśmy gotowi oddać im nasze światła, jeśli zajdzie taka konieczność.
Problemem w całej sprawie mogą być koszty. Miasto nie przewiduje bowiem w 2009 roku tak dużych inwestycji na Suchych Stawach.
Jeśli zatem Wisła i Cracovia zdecydowałyby się na takie rozwiązanie, być może musiałyby wziąć na siebie ciężar zainstalowania jupiterów, a także podgrzewanej murawy. Jaki to koszt? Szacunkowo trzeba określić go na 6 do 8 mln złotych.
Z naszych informacji wynika, że oba kluby byłyby skłonne pójść na takie rozwiązanie. Rachunek ekonomiczny jest bowiem prosty. Wielomiesięczne rozgrywanie meczów poza Krakowem przyniesie "Białej Gwieździe" i w nieco mniejszym stopniu "Pasom" spore straty, wynikające ze znacznie mniejszej liczby sprzedanych biletów i karnetów. Trudno bowiem liczyć, że na mecze "u siebie" w innych miastach, będą jeździć wielotysięczne tłumy.
Na Suchych Stawach o frekwencję, w miarę porównywalną z obecną, oba krakowskie kluby mogą być spokojne.
Jeśli Wisła i Cracovia przeznaczyłyby środki na inwestycje, to mogłyby je później odliczyć od opłat za wynajem obiektu, a o czymś takim nie miałyby prawa myśleć, gdyby wynajmowały stadiony w innych miastach.
Takie rozwiązanie jest najlepsze dla wszystkich. Skorzystają obie ekstraklasowe drużyny i ich kibice, skorzysta również Hutnik, którego stadion wypięknieje.
Skorzysta wreszcie Nowa Huta, do której ekstraklasa wróciłaby po dwunastu latach przerwy, czyli od momentu gdy jej szeregi w 1997 roku opuścił gospodarz stadionu na Suchych Stawach.
http://polskatimes.pl/gazetakrakowska/s ... ,id,t.html
(pogrubienia moje)