Muzeum PRL-u: o walce czy obyczajowości?
Tomasz Handzlik
2009-08-22, ostatnia aktualizacja 2009-08-21 20:49
Kolejne kłopoty Muzeum PRL-u w dawnym nowohuckim kinie Światowid.
Wśród twórców scenariusza trwa spór, czy pokazać zbrodnie komunizmu, czy skupić się raczej na obiektywnej i obyczajowej twarzy okresu PRL-u.
W przyszłym roku w dawnym kinie Światowid ma zostać otwarte Muzeum PRL-u, będące oddziałem warszawskiego Muzeum Historii Polski. Finansować je będzie gmina Kraków oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zanim dojdzie do uroczystego otwarcia, rada programowa (zasiadają w niej pomysłodawcy muzeum Krystyna Zachwatowicz i Andrzej Wajda oraz historycy Andrzej Chwalba, Andrzej Friszke, Andrzej Paczkowski, Tomasz Gąsowski, filmoznawca Tadeusz Lubelski, senator Janusz Sepioł oraz redaktor Tomasz Fiałkowski z "Tygodnika Powszechnego" i dyrektor miejskiego wydziału kultury Stanisław Dziedzic) musi jednak przygotować scenariusz ekspozycji. Bez niego nie można przeprowadzić konkursu na koncepcję architektoniczną i wystawienniczą muzeum.
Trzy miesiące temu władze muzeum zapewniały, że plan ekspozycji jest już gotowy, a ogłoszenie konkursu to zaledwie kwestia tygodni. Dziś okazuje się, że te plany są nieaktualne. Pokrzyżowały je spory o scenariusz. Przygotowany przez Fiałkowskiego program wystawy został odrzucony. Do stworzenia nowego dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro zatrudnił osoby związane z Muzeum Powstania Warszawskiego oraz... ludzi z kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Rada programowa to forum, na którym powinna się utrzeć wspólna koncepcja Muzeum PRL-u. Ale - nie ukrywam - dyskusje są bardzo burzliwe - twierdzi senator Sepioł.
- Dyskusja jest wielowątkowa, bo każdy członek rady programowej ma swój punkt widzenia. Jeśli zaś chodzi o ludzi z kancelarii prezydenta, to nie ja ich zatrudniłem. Zaprosił ich do współpracy Krzysztof Lang, którego prosiłem o pomoc przy opracowaniu scenariusza. Natomiast w tej chwili za scenariusz odpowiada historyk Piotr Osęka - wyjaśnia Kostro, ale nie chce zdradzić, kim są tajemniczy współpracownicy z kancelarii Kaczyńskiego.
Po zapoznaniu się pierwszą wersją scenariusza członkowie rady programowej spierali się o to, czy w Nowej Hucie ma powstać "muzeum socrealizmu, komunizmu i terroru", czy też "muzeum PRL-u". - Mówienie w tym przypadku, że ścierają się koncepcje PiS-u i PO, jest dużym nadużyciem, ale w radzie programowej zasiadają ludzie, którzy mieli różne epizody polityczne w swoim życiorysie. Dyrektor Kostro był szefem gabinetu politycznego ministra Ujazdowskiego, a ja jestem politykiem PO - tłumaczy Sepioł, po czym dodaje: - Profesor Friszke sugerował, by w muzeum pokazać, iż Polska posiadała całkiem spory zakres suwerenności na tle innych krajów obozu komunistycznego, dzięki czemu mogliśmy się pochwalić pewnymi osiągnięciami w dziedzinie kultury czy gospodarki. Tymczasem z drugiej strony padają propozycje pokazywania tylko walki z PRL-em i utworzenia muzeum kombatanckiego, prezentującego system totalitarny i zbrodnie komunizmu. A przecież tak nie było. PRL nie był tylko czarny i biały. Był raczej okresem wielu odcieni szarości - tłumaczy Sepioł.
Już dziś wiadomo, że największy problem rada programowa może mieć z ustaleniem wspólnej wersji historii oporu i ostatecznego pożegnania się komunizmem. - Po tym, co się dzisiaj dzieje, widać, że nie będzie łatwo. Na pewno pojawi się spór o rolę poszczególnych postaci: Romaszewski czy Michnik, Walentynowicz czy Wałęsa? To jest przedmiot największych kontrowersji, bo to przecież kwestie, które dzielą nawet nas jako społeczeństwo - dodaje senator.
Najpóźniej w styczniu 2010 roku władze miasta mają ogłosić konkurs na koncepcję architektoniczną i wystawienniczą Muzeum PRL-u. Czy rada programowa zdąży do tego czasu stworzyć spójną koncepcję scenariusza?
- Historia PRL-u to bardzo skomplikowana sprawa. I scenariusz rodzi się w trudach, bo przecież w radzie programowej zasiadają obok siebie profesorzy Friszke, Paczkowski, Chwalba, którzy mają nieco inne spojrzenie na wydarzenia tamtego okresu. Trwają burzliwe dysputy, ale ta sprawa wymaga naprawdę dużego namysłu, wspólnej dyskusji, a przede wszystkim sprawiedliwego podejścia do sprawy PRL-u. Jestem jednak przekonana, że jesienią kompletny scenariusz będzie gotowy - zapewnia Krystyna Zachwatowicz, przewodnicząca rady programowej.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
a można było zrobić Muzeum Nowej Huty i nie było by tyle kłopotu
--------------------------------------------------------------------------------------
Przybliżyć dzieje PRL, bo wiele osób nie wie, jaki był ten kraj
Uzyskaj pełny dostęp
HISTORIA. Muzeum liczy, że krakowianie włączą się w zbiórkę przedmiotów z czasów PRL-u i będą współtworzyć nową ekspozycję
Dwie sale projekcyjne, przestronne korytarze, pod budynkiem schrony - budynek dawnego kina "Światowid" zostanie wkrótce zaadaptowany na potrzeby Muzeum PRL-u - oddziału Muzeum Historii Polski.
Budynek należy do gminy - na razie pracownicy muzeum użytkują tylko niewielkie pomieszczenie na cele biurowe. Obiekt powinien zostać przekazany muzeum w użytkowanie jeszcze do końca tego roku. W budynku jest jeszcze jedna firma handlowa (meble), otrzymała ona już wypowiedzenie i powinna wyprowadzić się do końca listopada.
- W styczniu powinien zostać ogłoszony konkurs architektoniczno-plastyczny, który powinien wyłonić projekt adaptacji budynku do celów muzealnych - mówi Jadwiga Emilewicz, szefowa muzeum. Zmiany w budynku mają zostać dostosowane do scenariusza wystawy stałej, który powinien być znany we wrześniu. - Będzie to wystawa o układzie nie chronologicznym, ale tematycznym. Zwiedzający będą mogli poznać duże bloki tematyczne, takie jak np. społeczeństwo, kościół, władza. Ekspozycja zajmie większą część powierzchni obiektu od podziemi - chcemy wykorzystać schrony na cele ekspozycyjne - do dachu - dodaje Jadwiga Emilewicz. - Wystawa będzie nowoczesna, multimedialna, bardziej do oglądania i słuchania niż do "czytania". Chcemy przybliżyć dzieje PRL-u, bo wiele osób nie pamięta już i nie rozumie, jaki był ten kraj. Ma być to też zrozumiałe dla turystów zagranicznych, którzy chętnie odwiedzają nasze muzeum. Nasza placówka nie będzie muzeum na wesoło, skansenem komunizmu. Raczej będziemy nawiązywać do Muzeum Terroru w Budapeszcie.
Oprócz ekspozycji stałej będzie też miejsce na wystawy czasowe, salę konferencyjną, kawiarnię, sklepik muzealny. Prace remontowe powinny zacząć się pod koniec przyszłego roku (sfinansuje je miasto), na 2011 rok zaplanowano otwarcie wystawy stałej (przygotuje ją muzeum).
Muzeum w najbliższych miesiącach chce zorganizować kilka imprez, którymi pragnie zaznaczyć swoją obecność w Krakowie. - 31 sierpnia zapraszamy młodzież do zabawy w okrągły stół. W ostatni dzień wakacji chcemy zachęcić do refleksji na temat wolności - mówi Jadwiga Emilewicz. Natomiast na 12 września, w rocznicę powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego, muzeum przygotowuje happening - zbiórkę pamiątek z czasów PRL-u. - Pamiątkowe drobiazgi mają przekazać m.in. Tadeusz Mazowiecki, Adam Michnik, Tadeusz Syryjczyk, Radosław Sikorski. Mogę zdradzić, że ten ostatni ma przywieźć tabliczkę z Bydgoszczy z nazwą "plac PZPR". Muzeum liczy na to, że także krakowianie włącza się do zbierania pamiątek po PRL-u. - Czekamy na dokumenty, przedmioty, druki, fotografie, listy, wyroki z tamtych lat.
We wrześniu zorganizowany zostanie finisaż wystawy "Od opozycji do wolności", którą obecnie można oglądać w "Światowidzie" (codziennie w godz. 11 - 19 oprócz poniedziałków) - od czerwca obejrzało ją już ok. 1 tys. osób. Natomiast na 13 grudnia zaplanowano wystawę, pokazującą stan wojenny jako czas strachu, kiedy nie było wiadomo, czy będzie to wojna domowa, czy wkroczą Sowieci...
Placówka prowadzi też akcję zbierania relacji świadków historii PRL-u - jest już 30 nagrań, m.in. członków opozycji, które będą wykorzystywane w muzeum. Placówka przygotowuje też lekcje dla gimnazjalistów i licealistów.
Budynek kina "Światowid" powstał w latach 1955-1957 i jest klasycznym przykładem architektury socrealistycznej. Ma powierzchnie 3,48 tys. metrów kwadratowych. Nowohuckie kino działało od 1958 do 1992 roku. Potem budynek stał się siedzibą różnych firm handlowych. Trzy lata temu gmina zdecydowała się odkupić budynek od spółki "Apollo". Początkowo myślano o zorganizowaniu w nim muzeum Nowej Huty lub muzeum Soclandu.
(WT)
Za: Dziennik Polski
Ktoś mi powie co to jest ten Socland? W dalszym ciągu niestety nie wiem.
Pozdrawiam