BINGONH pisze:Troublemaker pisze:Główne ostrze krytyki pułkownika kierują głównie postkomuniści i w moim mniemaniu szeroko rozumiany ruch narodowy nie ocenia tej postaci negatywnie, do czego ja również się przychylam (nie mam pewności co zrozumiałe, że tyczy się to wszystkich organizacji tudzież większości osób).
Aczkolwiek mój mentor (Korwin) ma nieco inne zdanie w tej kwestii z którym ja się zgadzam.
Po pierwsze Kukliński z formalnego punktu widzenia jest zdrajcą - nazywajmy rzeczy po imieniu.
Dobrowolnie wstąpił w szeregi LWP i złożył przysięgę - którą złamał.
Sam zgłosił się do Amerykanów, a nie został przez nich zmuszony szantażem czy skuszony dolarami.
Więc taki człowiek zasługuje na miano zdrajcy.
Inna kwestia to kwestia moralna kogo zdradzał i w imię jakich wartości.
Swoisty Walenrodyzm i można w nieskończoność ciągnąć dyskusję jakie zbrodnie można usprawiedliwiać wyższymi wartościami.
Nie chcę się podejmować oceny, ale wzorem do stawiania na pomnikach na pewno dla mnie nie jest
-----------------------------------------------------------------------------------
Ożóg - bardziej panslawista niż rusofil ale nie ukrywam że żywię sympatię do tak nielubianych w Polsce "kacapów"
Ale kogo Ty bronisz Bingo? Komuchów? To ich zdradził Kukliński, a nie naród polski.