ciekawe statystyki:
http://kieleckapilka.pl/news.php?readmore=4231
Sezon 2012/2013 - szanse, dywagacje, opinie
Moderatorzy: dUfio, majlech, lucero
prawie połowa (17/36) bramek zdobyta w ostatnich 15 minutach - miazga.
Szkoda, że nie ma statystyk z poprzedniego sezonu ale myślę, że było podobnie.
Ogólnie granie do końca i przechylanie szali w ostatnich minutach to domena Hutnika od niedawna, a właściwie od czasów Nowego Hutnika. Z lat 2002-2009 przypominam sobie tylko mecz z Wislą II puzzlowy u nas i na Reymonta gdy nas nie wpuszczali i Debica co było nas 0. Rzadko wyszarpalismy wygrane, czesto tracilismy punkty w koncowce, rzadko dowozilismy jednobramkowe prowadzenie
Szkoda, że nie ma statystyk z poprzedniego sezonu ale myślę, że było podobnie.
Ogólnie granie do końca i przechylanie szali w ostatnich minutach to domena Hutnika od niedawna, a właściwie od czasów Nowego Hutnika. Z lat 2002-2009 przypominam sobie tylko mecz z Wislą II puzzlowy u nas i na Reymonta gdy nas nie wpuszczali i Debica co było nas 0. Rzadko wyszarpalismy wygrane, czesto tracilismy punkty w koncowce, rzadko dowozilismy jednobramkowe prowadzenie
dUfio pisze: Z lat 2002-2009 przypominam sobie tylko mecz z Wislą II puzzlowy u nas i na Reymonta gdy nas nie wpuszczali i Debica co było nas 0. Rzadko wyszarpalismy wygrane
było trochę więcej
np. w Małogoszczy z 2:0 w 85 minucie na 2:3,
w Zamościu 2:0 i 2:3 w 2 połowie (gdzie bramki "strzeliły" takie nazwiska jak Paszkiewicz, Pazdan i Wasilewski)
u nas taki mecz bez publiczności ze Stalą Rzeszów 3:2 z bramką Dziadzio w 92 minucie
o derbach z czerwca 2003r. nie wspomnę ...
Mi z takim końcówkami wbił się pierwszy lub drugi sezon po spadku z dzisiejszej ekstraklasy. Drugie połowy, a zwłaszcza właśnie wspomniane końcowe minuty były dobre.
Kiedy był mecz ze Stalową Wolą, że w końcówce przy transparencie: "jak nie chcecie grać, to z Hutnika wypierdalać złodzieje i sprzedawczyki"piłkarze jebnęli dwie bramy w samej końcówce - po wywieszeniu tego hasła?
Kiedy był mecz ze Stalową Wolą, że w końcówce przy transparencie: "jak nie chcecie grać, to z Hutnika wypierdalać złodzieje i sprzedawczyki"piłkarze jebnęli dwie bramy w samej końcówce - po wywieszeniu tego hasła?
Pierwszy sezon po spadku na wiosnę. Bełchatów nas wtedy wyprzedził w tabeli w drodze o awans. Było to po dwóch porażkach, pierwszej właśnie z GKSem i drugiej ze Świtem Nowy Dwór. Mecz dobrze pamiętam, a właściwie jego końcówkę. Nie wiem czy akurat transparenty wtedy zadziałały na piłkarzy, bo bramki strzelili kolejno - Gabisonia jakoś w 84 minucie i Careca w 88 

"Mnie sprawy tych dzikusów nie obchodzą. Ja jestem chrześcijaninem" - Zakari Lambo
-
- Posty: 1522
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2004 1:24 pm
tomabon pisze:dUfio pisze: Z lat 2002-2009 przypominam sobie tylko mecz z Wislą II puzzlowy u nas i na Reymonta gdy nas nie wpuszczali i Debica co było nas 0. Rzadko wyszarpalismy wygrane
było trochę więcej
np. w Małogoszczy z 2:0 w 85 minucie na 2:3,
w Zamościu 2:0 i 2:3 w 2 połowie (gdzie bramki "strzeliły" takie nazwiska jak Paszkiewicz, Pazdan i Wasilewski)
u nas taki mecz bez publiczności ze Stalą Rzeszów 3:2 z bramką Dziadzio w 92 minucie
o derbach z czerwca 2003r. nie wspomnę ...
fakt, ale i tak było tego niewiele
samej zeszłej wiosny wyszarpaliśmy punkty w końcówce w 6-7 meczach
w Limanowej w środę też raczej nie zagramy:
"Pod znakiem zapytania stoi natomiast rozegranie w niedzielę w tej samej kolejce meczu Limanovii z Łysicą Bodzentyn. Na boisku w Limanowej nie da się grać, jest tam nadal pełno śniegu. Lider III ligi zaproponował rywalowi grę na sztucznym boisku w Myślenicach, ale Łysica się na to nie zgodziła. Wobec tego prezes klubu z Limanowej Ryszard Kulma zwrócił się do Wydziału Gier ŚZPN o znalezienie nowego terminu meczu. Zasygnalizował także, że boisko w Limanowej nie będzie się nadawało do gry także w środę 17 kwietnia, a były przymiarki, by Limanovia podjęła wtedy Hutnika. Klub z Limanowej zaproponował rozegranie spotkania z Hutnikiem 24 kwietnia. "
"Pod znakiem zapytania stoi natomiast rozegranie w niedzielę w tej samej kolejce meczu Limanovii z Łysicą Bodzentyn. Na boisku w Limanowej nie da się grać, jest tam nadal pełno śniegu. Lider III ligi zaproponował rywalowi grę na sztucznym boisku w Myślenicach, ale Łysica się na to nie zgodziła. Wobec tego prezes klubu z Limanowej Ryszard Kulma zwrócił się do Wydziału Gier ŚZPN o znalezienie nowego terminu meczu. Zasygnalizował także, że boisko w Limanowej nie będzie się nadawało do gry także w środę 17 kwietnia, a były przymiarki, by Limanovia podjęła wtedy Hutnika. Klub z Limanowej zaproponował rozegranie spotkania z Hutnikiem 24 kwietnia. "