. K...a tyle kibicuję im , a tak się pomyliłem . Starość nie radość 
. Dzięki Junior za poprawkę . A to wszystko przez HDS-a , żartuję 
. Narka . 
Hutnik wygra i koniec tematu
.Champions League
Moderator: dUfio
.
Pomocnik FC Barcelona Brazylijczyk Deco stanął w obronie Jose Mourinho, szkoleniowca Chelsea Londyn, krytykowanego za styl prowadzenia drużyny.
Europejska Unia Piłkarska (UEFA) oskarżyła go o przysparzanie piłce nożnej złej sławy swoimi wypowiedziami.
- Jose musiał żyć innym życiem - powiedział Deco, który grając w FC Porto, prowadzonym przez Mourinho, zdobył z tym klubem Puchar UEFA i wygrał Ligę Mistrzów.
- Rozwinął styl i sposób mówienia, które przyniósł mu korzyści, ale równocześnie nieprzyjemne konsekwencje - dodał Brazylijczyk z portugalskim paszportem.
Chelsea, zespół który prowadzi Mourinho odnosi obecnie sukcesy: zdobył Puchar Ligi Angielskiej, jest liderem Premiership z dużą przewagą nad kolejnym zespołem, awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale jednocześnie na portugalskiego szkoleniowca czekają sankcje dyscyplinarne za jego wypowiedzi. Tak jak w sprawie oskarżeń Mourinho, które dotyczą rzekomego spotkania Franka Rijkaarda, trenera Barcelony, z sędzią Andresem Friskiem, w przerwie pierwszego spotkania 1/8 finału LM na Camp Nou.
Przez te słowa szwedzki arbiter został zmuszony do zakończenia kariery, gdyż otrzymał pogróżki od kibiców "The Blues", a UEFA nazwała Mourinho "wrogiem futbolu".
Ponadto Portugalczyk jest jednym z głównych podejrzanych w śledztwie prowadzonym przez Angielski Związek Piłki Noznej (FA) w sprawie nielegalnego nakłaniania obrońcy Ashleya Cole'a do przenosin z Arsenalu Londyn do Chelsea.
Deco uważa, że większość winy za sensacyjność w wypowiedziach Mourinho ponoszą media. - W Anglii musisz się bronić tak mocno, jak tylko możesz (przed mediami, które szukają sensacji - przyp. red.). To zupełnie inna sytuacja niż w Portugalii. On stworzył swój sposób obrony, który jest specyficzny, ale nie jest złym człowiekiem - dodał Deco.
Europejska Unia Piłkarska (UEFA) oskarżyła go o przysparzanie piłce nożnej złej sławy swoimi wypowiedziami.
- Jose musiał żyć innym życiem - powiedział Deco, który grając w FC Porto, prowadzonym przez Mourinho, zdobył z tym klubem Puchar UEFA i wygrał Ligę Mistrzów.
- Rozwinął styl i sposób mówienia, które przyniósł mu korzyści, ale równocześnie nieprzyjemne konsekwencje - dodał Brazylijczyk z portugalskim paszportem.
Chelsea, zespół który prowadzi Mourinho odnosi obecnie sukcesy: zdobył Puchar Ligi Angielskiej, jest liderem Premiership z dużą przewagą nad kolejnym zespołem, awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale jednocześnie na portugalskiego szkoleniowca czekają sankcje dyscyplinarne za jego wypowiedzi. Tak jak w sprawie oskarżeń Mourinho, które dotyczą rzekomego spotkania Franka Rijkaarda, trenera Barcelony, z sędzią Andresem Friskiem, w przerwie pierwszego spotkania 1/8 finału LM na Camp Nou.
Przez te słowa szwedzki arbiter został zmuszony do zakończenia kariery, gdyż otrzymał pogróżki od kibiców "The Blues", a UEFA nazwała Mourinho "wrogiem futbolu".
Ponadto Portugalczyk jest jednym z głównych podejrzanych w śledztwie prowadzonym przez Angielski Związek Piłki Noznej (FA) w sprawie nielegalnego nakłaniania obrońcy Ashleya Cole'a do przenosin z Arsenalu Londyn do Chelsea.
Deco uważa, że większość winy za sensacyjność w wypowiedziach Mourinho ponoszą media. - W Anglii musisz się bronić tak mocno, jak tylko możesz (przed mediami, które szukają sensacji - przyp. red.). To zupełnie inna sytuacja niż w Portugalii. On stworzył swój sposób obrony, który jest specyficzny, ale nie jest złym człowiekiem - dodał Deco.
Ostatnio zmieniony wt kwie 12, 2005 8:37 am przez nycek14, łącznie zmieniany 1 raz.
Po czterdziestodniowej przerwie spowodowanej kontuzją piłkarz Juventusu Turyn Pavel Nedved najprawdopodobniej zagra w ćwierćfinałowych meczach Ligi Mistrzów.
Nedved wystąpi już w sobotnim ligowym meczu Juventusu z Fiorentiną, możliwe że jako rezerwowy. Czech ma nadzieję, że wróci do pełnej formy na ćwierćfinałowe mecze Ligi Mistrzów z Liverpoolem, które zostaną rozegrane 5 i 13 kwietnia.
Nedved doznał kontuzji w wyniku zderzenia z zawodnikiem Realu Madryt Raulem Bravo w trakcie meczu Juventusu z "Królewskimi", który odbył się 22 lutego.
Nedved wystąpi już w sobotnim ligowym meczu Juventusu z Fiorentiną, możliwe że jako rezerwowy. Czech ma nadzieję, że wróci do pełnej formy na ćwierćfinałowe mecze Ligi Mistrzów z Liverpoolem, które zostaną rozegrane 5 i 13 kwietnia.
Nedved doznał kontuzji w wyniku zderzenia z zawodnikiem Realu Madryt Raulem Bravo w trakcie meczu Juventusu z "Królewskimi", który odbył się 22 lutego.
Bilety na finałowy mecz piłkarskiej Ligi Mistrzów, który odbędzie się 25 maja na stadionie im. Attaturka w Stambule, będzie można nabyć od 31 marca do 15 kwietnia - poinformowała w środę na stronie internetowej Europejska Unia Piłkarska (UEFA).
Chętni, którzy chcieliby obejrzeć finał Champions League na żywo, mogą zamówić bilety przez internet. Muszą tylko wypełnić formularz zamówienia i wysłać. Następnie zostanie przeprowadzone losowanie, które zdecyduje ostatecznie o przyznaniu wejściówek.
Spośród 70 tysięcy przygotowanych biletów, 7 500 kart wstępu otrzyma klub turecki, który będzie mógł rozprowadzić je samodzielnie. Ceny wahają się od 50 do 150 euro.
Finaliści rozgrywek LM otrzymają 35 tysięcy biletów do podziału. Pozostałe wejściówki otrzymają osoby związane z UEFA i otoczeniem piłkarskim (politycy, działacze, sponsorzy itp.).
Chętni, którzy chcieliby obejrzeć finał Champions League na żywo, mogą zamówić bilety przez internet. Muszą tylko wypełnić formularz zamówienia i wysłać. Następnie zostanie przeprowadzone losowanie, które zdecyduje ostatecznie o przyznaniu wejściówek.
Spośród 70 tysięcy przygotowanych biletów, 7 500 kart wstępu otrzyma klub turecki, który będzie mógł rozprowadzić je samodzielnie. Ceny wahają się od 50 do 150 euro.
Finaliści rozgrywek LM otrzymają 35 tysięcy biletów do podziału. Pozostałe wejściówki otrzymają osoby związane z UEFA i otoczeniem piłkarskim (politycy, działacze, sponsorzy itp.).
Jose Mourinho nie będzie mógł prowadzić Chelsea Londyn w meczach ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium. To kara, jaką na portugalskiego szkoleniowca nałożyła UEFA, za jego wypowiedzi dotyczące zachowania sędziego Andersa Friska.
Mourinho będzie musiał także zapłacić 13 000 euro, a "The Blues" 50 000 euro. Taką decyzję podjął w czwartek Komitet Dyscyplinarny Europejskiej Unii Piłkarskiej.
W piątek Chelsea dostanie werdykt na piśmie i wtedy będzie miała trzy dni na złożenie apelacji.
Mourinho został ukarany za to, że po pierwszym meczu 1/8 finału LM z FC Barcelona na Camp Nou oskarżył sędziego Friska, iż rozmawiał w przerwie z Frankiem Rijkaardem, trenerem Katalończyków, co miało doprowadzić do usunięcia z boiska w drugiej połowie tego spotkania Didiera Drogby. Chelsea, choć prowadziła do przerwy 1:0, przegrała ten mecz 1:2.
W wyniku oskarżeń Portugalczyka szwedzki arbiter otrzymał wiele gróźb od kibiców "The Blues" i bojąc się o zdrowie swoje i swojej rodziny zdecydował się zakończyć karierę.
UEFA uznała, że nie ma żadnych dowodów na to, że Mourinho miał rację w swoich wypowiedziach dotyczących spotkania Friska z Rijkaardem.
Asystentowi trenera Steve'owi Clarkowi i szefowi ochrony drużyny Chelsea Lesowi Milesowi, którzy świadczyli na rzecz trenera Mourinho, UEFA udzieliła nagany.
Mourinho będzie musiał także zapłacić 13 000 euro, a "The Blues" 50 000 euro. Taką decyzję podjął w czwartek Komitet Dyscyplinarny Europejskiej Unii Piłkarskiej.
W piątek Chelsea dostanie werdykt na piśmie i wtedy będzie miała trzy dni na złożenie apelacji.
Mourinho został ukarany za to, że po pierwszym meczu 1/8 finału LM z FC Barcelona na Camp Nou oskarżył sędziego Friska, iż rozmawiał w przerwie z Frankiem Rijkaardem, trenerem Katalończyków, co miało doprowadzić do usunięcia z boiska w drugiej połowie tego spotkania Didiera Drogby. Chelsea, choć prowadziła do przerwy 1:0, przegrała ten mecz 1:2.
W wyniku oskarżeń Portugalczyka szwedzki arbiter otrzymał wiele gróźb od kibiców "The Blues" i bojąc się o zdrowie swoje i swojej rodziny zdecydował się zakończyć karierę.
UEFA uznała, że nie ma żadnych dowodów na to, że Mourinho miał rację w swoich wypowiedziach dotyczących spotkania Friska z Rijkaardem.
Asystentowi trenera Steve'owi Clarkowi i szefowi ochrony drużyny Chelsea Lesowi Milesowi, którzy świadczyli na rzecz trenera Mourinho, UEFA udzieliła nagany.
Derbowe spotkanie Mediolanu pomiędzy Interem i AC Milan zapowiada się jako najciekawsze wydarzenie rewanżowych meczów ćwierćfinałowych piłkarskiej Ligi Mistrzów. Konfrontacja odbędzie się we wtorek, 12 kwietnia (godz. 20.45) na San Siro.
Faworytem dwumeczu jest Milan, który kilka dni temu pokonał lokalnych rywali 2:0, po bramkach Holendra Jaapa Stama i Ukraińca Andrija Szewczenki (wrócił wtedy do składu po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją).
"Jeśli mocno się wierzy w coś, czasami nawet niemożliwe rzeczy stają się wykonalne. Futbol jest grą, w której pełno nieprzewidywalnych zdarzeń, także nieoczekiwanych końcowych rezultatów. Musimy wierzyć, że strzelimy trzy gole" - powiedział trener Interu, Roberto Mancini.
Prawdopodobnie w składzie Interu wystąpi napastnik Adriano, narzekający ostatnio na uraz kolana (pauzuje od 20 marca). W tym sezonie Champions League Brazylijczyk zdobył dziesięć bramek, a jego hat-trick z Porto walnie przyczynił się do awansu mediolańczyków do czołowej ósemki najlepszych klubów na kontynencie.
"Nie możemy powtórzyć sytuacji z ubiegłego roku, kiedy przegraliśmy walkę o półfinał z Deportivo La Coruna" - przyznał obrońca Milanu, Alessandro Costacurta. W pierwszym meczu 1/4 finału poprzedniej edycji LM Milan wygrał u siebie z Deportivo 4:1, by w rewanżu ulec 0:4.
Podobnie jak podczas pierwszego spotkania - na San Siro zasiądzie 80 tysięcy kibiców.
We wtorek dojdzie również do spotkania Bayernu Monachium z Chelsea Londyn (2:4 w pierwszym meczu). Linię ataku Bawarczyków mają wzmocnić Holender Roy Makaay i Peruwiańczyk Claudio Pizarro. Z powodu kontuzji obaj opuścili spotkanie w Londynie.
Ze względu na karę nałożoną przez UEFA znów na ławce rezerwowych Chelsea nie będzie mógł zasiąść jej trener Jose Mourinho. Portugalczyk zapowiedział jednak, że pojawi się "gdzieś" na trybunach Stadionu Olimpijskiego. "Jeszcze nie wiem, gdzie usiądę, może w sektorze dla VIP-ów. Mecz może być bardzo trudny, zwłaszcza kiedy Bayern szybko zdobędzie pierwszego gola" - powiedział Mourinho w wywiadzie dla BBC.
W środę odbędą się dwa mecze - Juventusu Turyn z Liverpoolem FC (1:2) i PSV Eindhoven z Olympique Lyon (1:1).
W składzie Liverpoolu zabraknie kapitana Stevena Gerrarda (kontuzja pachwiny). Nie wiadomo na razie, czy zagra Jerzy Dudek, który opuścił ostatnie spotkanie ligowe z Manchesterem City (0:1). Jego zmiennik Scott Carson otrzymał dobre noty i być może to właśnie na niego postawi menedżer Rafael Benitez.
Do Turynu wybiera się co najmniej cztery tysiące angielskich kibiców
Faworytem dwumeczu jest Milan, który kilka dni temu pokonał lokalnych rywali 2:0, po bramkach Holendra Jaapa Stama i Ukraińca Andrija Szewczenki (wrócił wtedy do składu po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją).
"Jeśli mocno się wierzy w coś, czasami nawet niemożliwe rzeczy stają się wykonalne. Futbol jest grą, w której pełno nieprzewidywalnych zdarzeń, także nieoczekiwanych końcowych rezultatów. Musimy wierzyć, że strzelimy trzy gole" - powiedział trener Interu, Roberto Mancini.
Prawdopodobnie w składzie Interu wystąpi napastnik Adriano, narzekający ostatnio na uraz kolana (pauzuje od 20 marca). W tym sezonie Champions League Brazylijczyk zdobył dziesięć bramek, a jego hat-trick z Porto walnie przyczynił się do awansu mediolańczyków do czołowej ósemki najlepszych klubów na kontynencie.
"Nie możemy powtórzyć sytuacji z ubiegłego roku, kiedy przegraliśmy walkę o półfinał z Deportivo La Coruna" - przyznał obrońca Milanu, Alessandro Costacurta. W pierwszym meczu 1/4 finału poprzedniej edycji LM Milan wygrał u siebie z Deportivo 4:1, by w rewanżu ulec 0:4.
Podobnie jak podczas pierwszego spotkania - na San Siro zasiądzie 80 tysięcy kibiców.
We wtorek dojdzie również do spotkania Bayernu Monachium z Chelsea Londyn (2:4 w pierwszym meczu). Linię ataku Bawarczyków mają wzmocnić Holender Roy Makaay i Peruwiańczyk Claudio Pizarro. Z powodu kontuzji obaj opuścili spotkanie w Londynie.
Ze względu na karę nałożoną przez UEFA znów na ławce rezerwowych Chelsea nie będzie mógł zasiąść jej trener Jose Mourinho. Portugalczyk zapowiedział jednak, że pojawi się "gdzieś" na trybunach Stadionu Olimpijskiego. "Jeszcze nie wiem, gdzie usiądę, może w sektorze dla VIP-ów. Mecz może być bardzo trudny, zwłaszcza kiedy Bayern szybko zdobędzie pierwszego gola" - powiedział Mourinho w wywiadzie dla BBC.
W środę odbędą się dwa mecze - Juventusu Turyn z Liverpoolem FC (1:2) i PSV Eindhoven z Olympique Lyon (1:1).
W składzie Liverpoolu zabraknie kapitana Stevena Gerrarda (kontuzja pachwiny). Nie wiadomo na razie, czy zagra Jerzy Dudek, który opuścił ostatnie spotkanie ligowe z Manchesterem City (0:1). Jego zmiennik Scott Carson otrzymał dobre noty i być może to właśnie na niego postawi menedżer Rafael Benitez.
Do Turynu wybiera się co najmniej cztery tysiące angielskich kibiców
Stadio Delle Alpi wypełni się do ostatniego miejsca w środowy wieczór. Wszystkie bilety zostały już sprzedane. Ostatecznie w Turynie będzie mniej kibiców Liverpoolu, ponieważ część z nich zrezygnowała z wyjazdu. Powodem była obawa o zachowanie włoskich kibiców. Na stadionie będzie dwa tysiące ochroniarzy, którzy mają nie pozwolić na zamieszki.
Tifosi Juve odgrażali się, że Anglicy pożałują tego, co zrobili na Heysel. Jednak inni kibice Starej Damy zapowiadają ciepłe przyjęcie. Czas pokaże, jak to będzie.
Znamy natomiast już sędziego, który poprowadzi owe spotkanie. Będzie to rosyjski arbiter Ivanov.
forza Juve
Tifosi Juve odgrażali się, że Anglicy pożałują tego, co zrobili na Heysel. Jednak inni kibice Starej Damy zapowiadają ciepłe przyjęcie. Czas pokaże, jak to będzie.
Znamy natomiast już sędziego, który poprowadzi owe spotkanie. Będzie to rosyjski arbiter Ivanov.
forza Juve
- Hutnik NOWA HUTA -
LM: Skandal w Mediolanie!
Rewanżowe spotkanie 1/4 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan i AC Milan zostało przerwane w 74. minucie, po tym, jak bramkarza "rossonerich" trafiono płonącą racą.
W 71. minucie, przy stanie 1:0 dla Milanu, do bramki Didy trafił Esteban Cambiasso. Prowadzący spotkanie Markus Merk nie uznał jednak prawidłowo zdobytego gola, dopatrując się przewinienia argentyńskiego pomocnika.
Sytuacja ta rozwścieczyła siedzących za bramką Milanu kibiców Interu. Ofiarą frustracji fanów "nerazzurich" padł golkiper Milanu Dida. W kierunku Brazylijczyka poleciało kilka rac, a jedna z nich trafiła Didę w ramię. Niemiecki arbiter podjął decyzję o przerwaniu meczu i nakazał piłkarzom obu drużyn opuszczenie boiska.
Po kilkunastu minutach Markus Merk wznowił mecz, jednak na płytę boiska poleciały kolejne race. Sytuacja ta zmusiła sędziego do zakończenia spotkania przed czasem.
Najprawdopodobniej wynik ustalony po 74 minutach zostanie uznany za końcowy. Decyzję o ewentualnych sankcjach wobec Interu podejmie Komisja Dyscyplinarna UEFA.
Milan dominował we wtorkowym spotkaniu i w pełni zasłużył na awans. Jedyna bramka padła w 30. minucie, kiedy Ukrainiec Andrij Szewczenko znakomicie uderzył z około 20 metrów, nie dając szans Francesco Toldo.
Inter Mediolan - AC Milan 0:1 (0:1) - mecz przerwany w 74. minucie
Bramka: Andrij Szewczenko (30 min.)
Żółte kartki: Kily Gonzalez, Ivan Cordoba, Esteban Cambiasso - Massimo Ambrosini, Alessandro Nesta
Sędziował: Markus Merk (Niemcy)
Widzów: 82.734
Inter: Francesco Toldo - Javier Zanetti, Ivan Cordoba, Marco Materazzi, Giuseppe Favalli - Cristiano Zanetti (46 min. - Sinisa Mihajlovic), Juan Sebastian Veron, Esteban Cambiasso - Andy van der Meyde, Kily Gonzalez (46 min. - Julio Cruz) - Adriano (51 min. - Obafemi Martins);
AC Milan: Dida (73 min. - Christian Abbiati) - Cafu, Jaap Stam, Alessandro Nesta, Paolo Maldini - Massimo Ambrosini, Andrea Pirlo, Clarence Seedorf - Kaka - Hernan Crespo (69 min. - Rui Costa), Andrij Szewczenko.
Pierwszy mecz 0:2; awans - AC Milan.
Rewanżowe spotkanie 1/4 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan i AC Milan zostało przerwane w 74. minucie, po tym, jak bramkarza "rossonerich" trafiono płonącą racą.
W 71. minucie, przy stanie 1:0 dla Milanu, do bramki Didy trafił Esteban Cambiasso. Prowadzący spotkanie Markus Merk nie uznał jednak prawidłowo zdobytego gola, dopatrując się przewinienia argentyńskiego pomocnika.
Sytuacja ta rozwścieczyła siedzących za bramką Milanu kibiców Interu. Ofiarą frustracji fanów "nerazzurich" padł golkiper Milanu Dida. W kierunku Brazylijczyka poleciało kilka rac, a jedna z nich trafiła Didę w ramię. Niemiecki arbiter podjął decyzję o przerwaniu meczu i nakazał piłkarzom obu drużyn opuszczenie boiska.
Po kilkunastu minutach Markus Merk wznowił mecz, jednak na płytę boiska poleciały kolejne race. Sytuacja ta zmusiła sędziego do zakończenia spotkania przed czasem.
Najprawdopodobniej wynik ustalony po 74 minutach zostanie uznany za końcowy. Decyzję o ewentualnych sankcjach wobec Interu podejmie Komisja Dyscyplinarna UEFA.
Milan dominował we wtorkowym spotkaniu i w pełni zasłużył na awans. Jedyna bramka padła w 30. minucie, kiedy Ukrainiec Andrij Szewczenko znakomicie uderzył z około 20 metrów, nie dając szans Francesco Toldo.
Inter Mediolan - AC Milan 0:1 (0:1) - mecz przerwany w 74. minucie
Bramka: Andrij Szewczenko (30 min.)
Żółte kartki: Kily Gonzalez, Ivan Cordoba, Esteban Cambiasso - Massimo Ambrosini, Alessandro Nesta
Sędziował: Markus Merk (Niemcy)
Widzów: 82.734
Inter: Francesco Toldo - Javier Zanetti, Ivan Cordoba, Marco Materazzi, Giuseppe Favalli - Cristiano Zanetti (46 min. - Sinisa Mihajlovic), Juan Sebastian Veron, Esteban Cambiasso - Andy van der Meyde, Kily Gonzalez (46 min. - Julio Cruz) - Adriano (51 min. - Obafemi Martins);
AC Milan: Dida (73 min. - Christian Abbiati) - Cafu, Jaap Stam, Alessandro Nesta, Paolo Maldini - Massimo Ambrosini, Andrea Pirlo, Clarence Seedorf - Kaka - Hernan Crespo (69 min. - Rui Costa), Andrij Szewczenko.
Pierwszy mecz 0:2; awans - AC Milan.
W walce o finał w Stambule, Chelsea zmierzy się z lepszą drużyną z pary Juventus - FC Liverpool, natomiast zwycięzca w rywalizacji PSV - Olympique Lyon zagra z Milanem. Dokładne zestawienie par poznamy po środowych ćwierćfinałach w Turynie i Eindhoven.
Przed tygodniem Bayern Monachium przegrał na Stamford Bridge z Chelsea Londyn 2:4. Przed rewanżowym spotkaniem trener, piłkarze i kibice Bawarczyków nie tracili optymizmu, wierząc, że awans do półfinału LM jest możliwy. Zwłaszcza, że do składu zespołu z Monachium wrócili wielcy nieobecni w pierwszym meczu - Roy Makaay i Claudio Pizarro.
Od pierwszego gwizdka sędziego z Hiszpanii Manuela Mejuto Gonzaleza do ataków ruszyli podopieczni Felixa Magatha. Zawodnicy Chelsea skupili się głównie na uważnej grze w defensywie, kierowanej przez kapitana "The Blues" Johna Terry'ego.
Pierwszy okazję do pokonania Petra Cecha miał Pizarro, ale bramkarz ekipy ze Stamford Bridge nie dał się zaskoczyć. W 18. minucie indywidualną akcją popisał się Bastian Schweinsteiger. Ograł w polu karnym Franka Lamparda, ale jego strzał z ostrego kąta minął lewy słupek bramki Chelsea.
Po pół godzinie gry jeden z nielicznych ataków przeprowadzili zawodnicy Jose Mourinho. Joe Cole podał na środek do Franka Lamparda. Pomocnik "The Blues" uderzył z pierwszej piłki. Ta odbiła się jeszcze od nóg Lucio i obok zupełnie zaskoczonego Olivera Kahna wpadła do siatki. Pech nie opuszcza Brazylijczyka. W spotkaniu w Londynie również Lucio miał swój udział przy stracie bramki. Po strzale Cole'a piłka odbiła się właśnie od brazylijskiego obrońcy i wpadła do siatki. Po stracie Bayern, aby myśleć o wyeliminowaniu Chelsea, musiał strzelić trzy gole. Jeszcze przed przerwą znakomitą okazję miał Michael Ballack, ale fatalnie przestrzelił z 12 metrów.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Stroną przeważająca byli nadal gospodarze. Dopięli swego w 65. minucie. Mocnym uderzeniem popisał się Ballack. Cech wypuścił piłkę z rąk, a Pizarro dopełnił formalności. Fani Bayernu jeszcze mocniej zaczęli dopingować swoich ulubieńców. W 68. minucie blisko pokonania własnego bramkarza był Robert Huth. Bixente Lizarazu mocno dośrodkował z lewej strony. Obrońca Chelsea odbił piłkę głową, ale ta trafiła w poprzeczkę! Chwilę później piłkę z linii bramkowej po strzale głową Ballacka wybił Eidur Gudjohnsen. Wydawało się, że kolejne bramki dla monachijczyków są tylko kwestią minut.
Tymczasem, dziesięć minut przed końcem meczu londyńczycy przeprowadzili akcję, która przesądziła o losach rywalizacji. Cole zacentrował z okolic narożnika boiska. Drogba uprzedził Roberta Kovaca i strzałem głową pokonał Kahna. Ten gol sprawił, że część kibiców zaczęła opuszczać Stadion Olimpijski.
Bayern jednak walczył ambitnie o jak najlepszy rezultat. W 90. minucie rezerwowy Guerrero doprowadził do wyrównania, a w doliczonym czasie gry Mehmet Scholl skutecznym strzałem wykończył akcję Pizarro. Tuż po wznowieniu gry od środka boiska sędzia zagwizdał po raz ostatni. Bayern rozegrał setny mecz w Lidze Mistrzów, ale okazję do świętowania mieli piłkarze Chelsea Londyn i to ich zobaczymy w półfinale.
Przed tygodniem Bayern Monachium przegrał na Stamford Bridge z Chelsea Londyn 2:4. Przed rewanżowym spotkaniem trener, piłkarze i kibice Bawarczyków nie tracili optymizmu, wierząc, że awans do półfinału LM jest możliwy. Zwłaszcza, że do składu zespołu z Monachium wrócili wielcy nieobecni w pierwszym meczu - Roy Makaay i Claudio Pizarro.
Od pierwszego gwizdka sędziego z Hiszpanii Manuela Mejuto Gonzaleza do ataków ruszyli podopieczni Felixa Magatha. Zawodnicy Chelsea skupili się głównie na uważnej grze w defensywie, kierowanej przez kapitana "The Blues" Johna Terry'ego.
Pierwszy okazję do pokonania Petra Cecha miał Pizarro, ale bramkarz ekipy ze Stamford Bridge nie dał się zaskoczyć. W 18. minucie indywidualną akcją popisał się Bastian Schweinsteiger. Ograł w polu karnym Franka Lamparda, ale jego strzał z ostrego kąta minął lewy słupek bramki Chelsea.
Po pół godzinie gry jeden z nielicznych ataków przeprowadzili zawodnicy Jose Mourinho. Joe Cole podał na środek do Franka Lamparda. Pomocnik "The Blues" uderzył z pierwszej piłki. Ta odbiła się jeszcze od nóg Lucio i obok zupełnie zaskoczonego Olivera Kahna wpadła do siatki. Pech nie opuszcza Brazylijczyka. W spotkaniu w Londynie również Lucio miał swój udział przy stracie bramki. Po strzale Cole'a piłka odbiła się właśnie od brazylijskiego obrońcy i wpadła do siatki. Po stracie Bayern, aby myśleć o wyeliminowaniu Chelsea, musiał strzelić trzy gole. Jeszcze przed przerwą znakomitą okazję miał Michael Ballack, ale fatalnie przestrzelił z 12 metrów.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Stroną przeważająca byli nadal gospodarze. Dopięli swego w 65. minucie. Mocnym uderzeniem popisał się Ballack. Cech wypuścił piłkę z rąk, a Pizarro dopełnił formalności. Fani Bayernu jeszcze mocniej zaczęli dopingować swoich ulubieńców. W 68. minucie blisko pokonania własnego bramkarza był Robert Huth. Bixente Lizarazu mocno dośrodkował z lewej strony. Obrońca Chelsea odbił piłkę głową, ale ta trafiła w poprzeczkę! Chwilę później piłkę z linii bramkowej po strzale głową Ballacka wybił Eidur Gudjohnsen. Wydawało się, że kolejne bramki dla monachijczyków są tylko kwestią minut.
Tymczasem, dziesięć minut przed końcem meczu londyńczycy przeprowadzili akcję, która przesądziła o losach rywalizacji. Cole zacentrował z okolic narożnika boiska. Drogba uprzedził Roberta Kovaca i strzałem głową pokonał Kahna. Ten gol sprawił, że część kibiców zaczęła opuszczać Stadion Olimpijski.
Bayern jednak walczył ambitnie o jak najlepszy rezultat. W 90. minucie rezerwowy Guerrero doprowadził do wyrównania, a w doliczonym czasie gry Mehmet Scholl skutecznym strzałem wykończył akcję Pizarro. Tuż po wznowieniu gry od środka boiska sędzia zagwizdał po raz ostatni. Bayern rozegrał setny mecz w Lidze Mistrzów, ale okazję do świętowania mieli piłkarze Chelsea Londyn i to ich zobaczymy w półfinale.
Z "The Reds" bez Trezegueta
David Trezeguet, francuski napastnik Juventusu Turyn, nie wystąpi w rewanżu w ćwierćfinale piłkarskiej Ligi Mistrzów przeciwko FC Liverpool - poinformowali przedstawiciele klubu.
Trezeguet w sobotnim meczu ligowym Juventusu z Fiorentiną nie zagrał ani minuty. Francuz przerwał we wtorek treningi ze względu na nawrót bólu kostki. Trezeguet zmaga się z tą kontuzją od meczu eliminacyjnego MŚ "Trójkolorowych" z Izraelem, rozegranego 30 marca.
Miejsce francuskiego piłkarza w pierwszym składzie "Juve" zajmie więc Włoch Alessandro Del Pierro, który będzie grał w ataku wraz ze Szwedem Zlatanem Ibrahimoviciem.
Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy Champions League pomiędzy Juventusem i FC Liverpool zostanie rozegrany w środę. W pierwszym spotkaniu zwyciężył zespół angielski 2:1. Wówczas nie zagrał pierwszy bramkarz drużyny z Liverpoolu, Jerzy Dudek.
Del Piero apeluje do kibiców
Kapitan Juventusu Turyn, Alessandro Del Piero zaapelował do kibiców "Starej Damy" o spokój podczas rewanżowego meczu z FC Liverpool w 1/4 finału Ligi Mistrzów.
Na Stadio delle Alpi wybiera się 2.5 tysiąca kibiców "The Reds" i istnieje obawa, że fani Juventusu będą chcieli wziąć odwet za wydarzenia sprzed 20 lat.
29 maja 1985 roku Liverpool i Juventus spotkały się w finale Pucharu Europy, który był rozgrywany na stadionie Heysel w Brukseli. Kibice zespołu z Anfield Road natarli na sektor zajmowany przez fanów "Starej Damy". Zawaliła się jedna z trybun przygniatając setki osób. Śmierć poniosło 39 kibiców Juve.
Tydzień temu, podczas pierwszego meczu ćwierćfinałowego LM między tymi zespołami, fani "The Reds" przeprosili za wydarzenia sprzed 20 lat.
- Wierzę, że nasi kibice przyjmą przeprosiny ze strony Liverpoolu - powiedział Del Piero.
- Nie można zapomnieć o tym co się stało 20 lat temu, ale to powinna być dla nas lekcja na przyszłość - dodał.
Nad bezpieczeństwem na Stadio delle Alpi będzie czuwać ponad tysiąc policjantów.
Cisse w kadrze na Juve
Rafael Benitez, menedżer Liverpool FC, powołał rekonwalescentów Djibrila Cisse i Xabiego Alonso, do kadry na środowy mecz 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko Juventusowi Turyn. W pierwszym meczu, rozegranym na Anfield Road, "The Reds" wygrali 2:1.
Jak przyznał hiszpański szkoleniowiec, chociaż francuski napastnik nie jest gotowy do gry nawet na 70 procent, w sytuacji gdy zespół będzie potrzebował zdobyć bramkę, może wejść na boisko.
Cisse, który latem ubiegłego roku przeszedł z AJ Auxerre za rekordowe w historii Liverpool FC 14 mln funtów, w październiku w dwóch miejscach złamał nogę i od tego czasu musiał pauzować.
Z kolei Alonso, rodak Beniteza, 1 stycznia doznał urazu kostki po starciu z Frankiem Lampardem, pomocnikiem Chelsea.
W środowym spotkaniu na Stadio Delle Alpi w barwach "The Reds" zabraknie natomiast kontuzjowanych: kapitana Stevena Gerrarda, dwóch innych pomocników - Dietmara Hammana i Harry'ego Kewella oraz napastnika Florenta Sinama-Pongolle'a. Z kolei nieuprawnieni do gry są obrońca Mauricio Pellegrino i napastnik Fernando Morientes.
David Trezeguet, francuski napastnik Juventusu Turyn, nie wystąpi w rewanżu w ćwierćfinale piłkarskiej Ligi Mistrzów przeciwko FC Liverpool - poinformowali przedstawiciele klubu.
Trezeguet w sobotnim meczu ligowym Juventusu z Fiorentiną nie zagrał ani minuty. Francuz przerwał we wtorek treningi ze względu na nawrót bólu kostki. Trezeguet zmaga się z tą kontuzją od meczu eliminacyjnego MŚ "Trójkolorowych" z Izraelem, rozegranego 30 marca.
Miejsce francuskiego piłkarza w pierwszym składzie "Juve" zajmie więc Włoch Alessandro Del Pierro, który będzie grał w ataku wraz ze Szwedem Zlatanem Ibrahimoviciem.
Rewanżowy mecz ćwierćfinałowy Champions League pomiędzy Juventusem i FC Liverpool zostanie rozegrany w środę. W pierwszym spotkaniu zwyciężył zespół angielski 2:1. Wówczas nie zagrał pierwszy bramkarz drużyny z Liverpoolu, Jerzy Dudek.
Del Piero apeluje do kibiców
Kapitan Juventusu Turyn, Alessandro Del Piero zaapelował do kibiców "Starej Damy" o spokój podczas rewanżowego meczu z FC Liverpool w 1/4 finału Ligi Mistrzów.
Na Stadio delle Alpi wybiera się 2.5 tysiąca kibiców "The Reds" i istnieje obawa, że fani Juventusu będą chcieli wziąć odwet za wydarzenia sprzed 20 lat.
29 maja 1985 roku Liverpool i Juventus spotkały się w finale Pucharu Europy, który był rozgrywany na stadionie Heysel w Brukseli. Kibice zespołu z Anfield Road natarli na sektor zajmowany przez fanów "Starej Damy". Zawaliła się jedna z trybun przygniatając setki osób. Śmierć poniosło 39 kibiców Juve.
Tydzień temu, podczas pierwszego meczu ćwierćfinałowego LM między tymi zespołami, fani "The Reds" przeprosili za wydarzenia sprzed 20 lat.
- Wierzę, że nasi kibice przyjmą przeprosiny ze strony Liverpoolu - powiedział Del Piero.
- Nie można zapomnieć o tym co się stało 20 lat temu, ale to powinna być dla nas lekcja na przyszłość - dodał.
Nad bezpieczeństwem na Stadio delle Alpi będzie czuwać ponad tysiąc policjantów.
Cisse w kadrze na Juve
Rafael Benitez, menedżer Liverpool FC, powołał rekonwalescentów Djibrila Cisse i Xabiego Alonso, do kadry na środowy mecz 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko Juventusowi Turyn. W pierwszym meczu, rozegranym na Anfield Road, "The Reds" wygrali 2:1.
Jak przyznał hiszpański szkoleniowiec, chociaż francuski napastnik nie jest gotowy do gry nawet na 70 procent, w sytuacji gdy zespół będzie potrzebował zdobyć bramkę, może wejść na boisko.
Cisse, który latem ubiegłego roku przeszedł z AJ Auxerre za rekordowe w historii Liverpool FC 14 mln funtów, w październiku w dwóch miejscach złamał nogę i od tego czasu musiał pauzować.
Z kolei Alonso, rodak Beniteza, 1 stycznia doznał urazu kostki po starciu z Frankiem Lampardem, pomocnikiem Chelsea.
W środowym spotkaniu na Stadio Delle Alpi w barwach "The Reds" zabraknie natomiast kontuzjowanych: kapitana Stevena Gerrarda, dwóch innych pomocników - Dietmara Hammana i Harry'ego Kewella oraz napastnika Florenta Sinama-Pongolle'a. Z kolei nieuprawnieni do gry są obrońca Mauricio Pellegrino i napastnik Fernando Morientes.
Ostatnio zmieniony śr kwie 13, 2005 8:06 am przez nycek14, łącznie zmieniany 1 raz.