Postautor: Winnetou » sob sie 24, 2024 11:01 pm
Kto nie był, niech żałuje. Było to bardzo dobre widowisko sportowe. Sporo akcji, strzałów, dramaturgii. I zwycięski gol dla Hutnika w doliczonym czasie gry. Już nie pamiętam kiedy po raz ostatni tak się stało. Wielkie brawa dla naszych graczy, bo pomimo ogromnego upału zagrali na maksa i do końca. Zostawili sporo zdrowia na boisku. Zwłaszcza Kamil Głogowski był kilkukrotnie ostry sfaulowany w drugiej połowie. Ale wstał, otrzepał się i dalej zapierniczal. Zrobił naprawdę mega progres od kiedy przyszedł do nas 2 lata temu.
Drugim super walczakiem był Filip Jania. Co prawda wszedł po przerwie, ale to co zrobił w 70-ej minucie to mistrzostwo świata. Goście mieli kontratak, Filip tracił do przeciwnika 10 m, ale po przebiegnięciu połowy boiska, czysto wślizgiem odebrał mu piłkę.
Widać w drużynie coraz lepsze zgranie. Co raz płynniej przechodzą z własnego pola karnego na pole karne przeciwnika.
Patrik Mišak wyrasta na lidera drużyny. A Michał Głogowski ma już lepszą skuteczność niż Marcin Wróbel.
Największym mankamentem jest skuteczność z za pola karnego. Prawie wszystko idzie obok bramki.
Obawiałem się tego meczu, bo Chojniczanka nam nigdy nie leżała. Wreszcie udało się to zmienić. To co kilka miesięcy temu w Chojnicach zabrali nam sędzia i Kitajec (teraz nie zagrał, bo już go chyba nie mają), los nam oddał. Bo ten karny w doliczonym czasie gry nie był wcale taki stuprocentowy.
Wielkie brawa dla trenera Musiała, bo po meczu głośno podziękował nam za doping na Wieczystej dodając, cytuję: "Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem, żeby przy takim wyniku, tak dopingować do końca".
Z kolei wielki minus dla tej połowy kibiców co po ostatnim gwizdku szybko opuściła trybuny. Co wam szkodzi zaczekać jeszcze 5 minut i podziękować piłkarzom za walkę i wygraną? Ładnie skomentował to wtedy dUfio: "Do jebania w internecie to wszyscy, a do pogratulowania piłkarzom to niewielu".