Było trzech łotrów: pijak, gej i palacz! Każdy z nich umarł i spotkali się w niebie z Panem Bogiem. Ten dał im rozgrzeszenie, ale pod jednym warunkiem: że nigdy nie bedą palić (palacz), pić (pijak) i ruchać (gej), bo inaczej spotka ich solidna kara: śmierć!
Po zejściu na ziemię pijak udał się do sklepu monopolowego, kupił wino, napił się i padł na chodnik. Palacz i gej idą dalej i nagle patrzą, a na ziemi leży niedopałek... Palacz próbuje się pochylić, żeby go sięgnąć, a gej krzyczy ze wszystkich sił:
- Stary nie rób tego!! Bo obaj zginiemy!!!!
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się Kowalski.
- Czy potrafi pan grać na jakimś instrumencie? - pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca?
- Potrafię wypierdzieć z nut każdą melodyjkę.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Kowalski przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi Kowalskiego, by porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta:
- A wypierdzi pan 5 symfonię Beethovena?
- Mogę zobaczyć nuty?
- Proszę.
Kowalski studiuje nuty i w końcu mówi:
- Nie. Niestety tego kawałka nie mogę wypierdzieć.
- Dlaczego?
- Bo tu, - pokazuje palcem grupę nut - tu i tu mogę się zesrać.
Siedzi Jaś z Małgosią w kinie i Jaś mowi:
- Małgosiu, włóż mi rękę w majtki...
Małgosia włożyła a Jas na to:
- Czujesz?
- Czuję.
- Twardy?
- Twardy.
- Gruby?
- Gruby.
- Długi?
- Długi.
- Ciepły?
- Ciepły.
- Dawno się tak nie zesrałem...
Dwóch kolesi siedzi w knajpie przy jednym stoliku. Jeden z nich to taki porządny koleś, zaje***ty po prostu, umie każdą laskę zagadać, żeby po chwili była jego, jeszcze żadna nigdy mu się nie oparła, a drugi to typ życiowego nieudacznika, żadnej kobiety poderwać nie umie, nic o nich nie wie, po prostu dno. no i nagle ten słabiak pyta debeściaka:
-widzisz tą śliczną laskę co tam siedzi dwa stoliki dalej?
-no widzę
-słuchaj a nie wiesz czy ona bierze do buzi?
-zaczekaj chwilę
po czym wstaje i podchodzi powoli w jej stronę, ale zamiast przysiąść się do niej to on patrzy na nią z jednej strony, potem idzie kawałeczek dalej i znowu uważnie się przygląda, i kilka razy znów robi to samo, obchodząc jej stolik kilka razy dookoła. Po 2-3 minutach wraca do towarzysza i mówi
-bierze
-stary, ale skąd ty to wiesz? jakim cudem możesz o niej wiedzieć takie rzeczy, jesteś po prostu najlepszy, nie mam słów
-ma buzię to bierze
Jasiu bardzo nie lubił dziewczyn ze swojej klasy wiec gdy tylko nadarzyła sie jakaś okazja zaczynał je wyzywać.
Pewnego dnia zanim jeszcze Jasiu przyszedł na lekcje pani mówi do dziewczynek:
-jeżeli Jasiu was obrazi, lub powie coś nieprzyzwoitego to wszystkie wyjdźcie z sali.
Po kilku minutach wpada jasiu i krzyczy:
- Ej! Burdel budują za rogiem!
Wszystkie dziewczynki wychodzą z klasy a Jasiu na to:
- Gdzie kurvy, dopiero fundamenty kładą!
Wróciły dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada:
- Mamusiu, widzieliśmy taaaką grubą świnię, jeszcze grubszą niż ty!
Matka posmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich, córeczka, i mówi:
- Nie płacz mamusiu, to nieprawda - nie ma grubszej świni od ciebie...
Wchodzi mąż do domu i od progu mówi do żony:
- Kochanie, dzisiaj cię będę walił w oczodół!!!
- Ależ mój drogi! Przecież oślepnę!
- Spoko! Nie ogłuchłaś, to nie oślepniesz!
Szły sobie dzieci przez pole minowe i machały rączkami w promieniu 100 metrów...
Jasiu wraca do domu cały podrapany: ręce, twarz, nogi, więc mama się go pyta:
- Synku co się stało?
- Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
- Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko...
- No, ale to był rowerek pożyczony.
- I jak to się stało??
- Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg.
- Ale przecież dzisiaj rano widziałam, że wylali pod naszym blokiem asfalt, tam nie ma żwiru!
- No tak, ale ja wpadłem tak naprawdę w krzaki i się porysowałem.
- Kochanie przecież krzaki wycięli wczoraj wieczorem...
Na to Jasiu zrobił wkurzoną minę i krzyczy:
- Kot jest mój i będę go ******lił kiedy mi się podoba!
